Produkty Apple są popularne w Chinach, szczególnie wśród tamtejszych elit. Znacznie gorzej jednak wypada sprawa, kiedy ta elita przy okazji jest prezesem zarządu dużej firmy produkującej smartfony. Dyrektor generalny Xiaomi Lei Jun został niedawno przyłapany na umieszczeniu posta na tamtejszym portalu społecznościowym Weibo przy pomocy iPhone. Delikatnie mówiąc, nie spotkało się to ze zbyt dużym entuzjazmem fanów marki.
Dyrektor Xiaomi korzysta z iPhone
Weibo zazwyczaj wykrywa smartfon, z którego pisze się posty. Dzięki temu w przeszłości wielokrotnie w ten sposób media dowiadywały się o istnieniu nowego, jeszcze nieogłoszonego urządzenia. Wystarczyło, że ktoś za jego pośrednictwem napisał jakiś post na portalu. Większość tych wpadek była oczywiście zagrywką marketingową producentów, którzy w ten sposób chcieli wzbudzić zainteresowanie swoim produktem. Tym razem jednak wpadka była raczej kompletnie niecelowa. Otóż Lei Jun podzielił się postem, zachęcając fanów do zakupu kilku książek. Jednak to nie one wzbudziły największe zainteresowanie użytkowników, a to, że zrobił to przy użyciu iPhone.
Zobacz też: [Recenzja] Realme X50 Pro 5G – smartfon, na który czekaliśmy od początku roku!
Jakie było tłumaczenie Xiaomi? No cóż, bardzo naciągane. Otóż opiera się ono na tym, że producent testuje wszystkie smartfony konkurencji, aby poznać swoich przeciwników. Uwierzyłbym, gdyby chodziło o jakiegoś inżyniera firmy. Jednak prezes? Poważnie? Z drugiej strony nie rozumiem też nagonki na prezesa firmy. Sam poza pisaniem zajmuję się także branżą zielarską. Mimo to nie piję herbat ziołowych, a z przypraw najbardziej lubię sól i pieprz. Nie wpływa to jednak w żaden sposób na jakość oferowanych towarów. Dodatkowo rozumiem, że szef wielkiej firmy może czasami czuć potrzebę, aby od niej odetchnąć. Dyrektor generalny Xiaomi może chcieć po pracy być po prostu Lei Junem. Natomiast korzystanie z produktów własnej firmy znacznie utrudnia takie odcięcie się od tego wszystkiego.
Źródło: Gizmochina