Doskonale pamiętam czasy, kiedy LG i Samsung prześcigali się w innowacjach wprowadzanych na mobilny rynek. U podstaw był ten sam pomysł, ale w różnym wykonaniu, co ostatecznie dawało konsumentom poczucie różnorodności. Niestety dzisiaj ta pierwsza firma odpadła z biegu i bardziej walczy o utrzymanie się na rynku. Wielkie zapowiedzi zmian za nami, więc czekamy na konkrety. Pojawiła się już nowa marka, LG Velvet, ale w drodze są też swego rodzaju rewolucje – mowa jest o możliwości pojawienia się w tym roku smartfona z obracanym wyświetlaczem.
Po co składać i rozkładać? LG chce obracać wyświetlacz
Obracane ekrany niejednokrotnie pojawiały się w urzędach patentowych. Wystarczy tylko przypomnieć pomysł Xiaomi, który sprowadzał się jedynie do obrotowej części wyświetlacza. LG prawdopodobnie chce obracać cały panel, co według źródeł ma nawiązywać do starych, topowych telefonów z klapką. Od razu możecie zobaczyć wizualizację, jak to może wyglądać i od razu nasuwa się również pytanie – po co stosować coś takiego? Horizontal instinct – czy to marketingowy wymysł, czy też poboczne błędy w tłumaczeniach z języka koreańskiego? Na pewno ciężko teraz poznać jednoznaczną odpowiedź. Pojawiła się za to wzmianka o cenie, gdyż tego typu smartfon z obracanym wyświetlaczem ma w rodzimym rynku LG kosztować około 3500 złotych. To nie wydaje się ogromną kwotą, ale zanim to urządzenie dotrze do Polski, to może jeszcze znacząco podrożeć.
Zobacz też: Aplikacja mBank oficjalnie zmierza do AppGallery.
To samo źródło podaje, że LG ma więcej planów na kombinowanie z wyświetlaczami w smartfonach. Między innymi na MWC 2021 mamy ujrzeć rozwijany ekran, czyli wydanie koncepcji, którą przedstawiło już między innymi TCL. Jednak z racji, że to na razie nieoficjalne informacje, to poczekajmy na konkrety. Przykład Velvet pokazuje, że LG zdecydowanie lubi ujawniać wiele przedpremierowo.
Źródło: Android Authority