Cyanogen wraca z nowym pomysłem na swój sukces – do zobaczenia na drogach

1 minuta czytania
Komentarze

Zeszłoroczne święta Bożego Narodzenia nie kojarzą nam się wyłącznie z obrzędami religijnymi. Wtedy oficjalnie dowiedzieliśmy się, że Cyanogen Inc. kończy swój żywot. Wcześniej mogliśmy usłyszeć, że w firmie źle się dzieje – czołowe osoby nie zgadzały się ze sobą, nastąpiły masowe zwolnienia, aż zakończono działalność. Jednak Cyanogen wraca. Jako Cyngn z tym samym prezesem (Lior Tal) i z nowymi aspiracjami.

Lineage OS, które wyłoniło się po śmierci Cyanogen OS i CyanogenMod, wciąż jest silnie powiązane ze Stevem Kondikiem. Tego Pana uważa się za ojca cyjanowego systemu. Dlatego Cyngn ciężko traktować jako następcę czy też konkurenta dla „oprogramowania z rodowodem”. Firma ma zupełnie nowy cel. Nie znajdziecie jej na smartfonach. W zamian Lior Tal chce zaistnieć na rynku samochodów autonomicznych. Jeszcze w czasach istnienia Cyanogen firma zapowiadała, że chce stworzyć swój własny ekosystem i nie wyklucza współpracy z branżą motoryzacyjną. Dzisiaj już wiemy, że Cyngn dostał pozwolenie na testowanie pojazdów autonomicznych na ulicach Kalifornii.

Zobacz też: OnePlus zapewnia, że przestanie śledzić użytkowników.

Jednak nie zapominajmy, że Lior Tal ma ogromną konkurencję. W końcu Google, a nawet Apple są bardzo zawzięci w tworzeniu systemów i gotowych samochodów, które nie potrzebują kierowców. Łatwo na pewno nie będzie, ale trzymamy kciuki!

źródło: TheNextWeb

Motyw