antyradar yanosik trzymany w dłoni przez osobę siedzącą w samochodzie
LINKI AFILIACYJNE

Antyradar Yanosik za państwowe pieniądze. Wyjaśniamy, jak działa urządzenie, o którym znów jest głośno

2 minuty czytania
Komentarze

O tym, jaki antyradar wybrać, pisaliśmy już jakiś czas temu. To świetne urządzenia, które w prosty sposób pozwalają uniknąć mandatów, ostrzegając przed fotoradarem, czy kontrolą drogową.

Wiemy to my, wiecie to wy, wiedzą to także inni kierowcy i jak się okazuje, wie to też… polski minister infrastruktury, który takowy zakup poczynił na koszt podatników, o czym donosił ostatnio jeden z ogólnopolskich dzienników. Minister zakup potwierdził… choć twierdzi, że używa urządzenia w inny sposób.

Antyradar Yanosik GTR w rękach ministra

Antyradar Yanosik
fot. Yanosik

O całej sytuacji poinformował Fakt, który przejrzał sprawozdania finansowe z wydatków na biura poselskie. Jest to dokument, który raz do roku muszą złożyć wszyscy posłowie, by rozliczyć się z pieniędzy, które dostają na utrzymanie swoich biur. Przypomnijmy, że obecnie jest to 19 tysięcy złotych miesięcznie. Niedawno ujawniono sprawozdania z 2022 roku, dzięki czemu możemy przyjrzeć się ubiegłorocznym wydatkom.

Na liście znalazł się między innymi właśnie Antyradar Yanosik GTR, kosztujący dokładnie 1411 złotych. Co więcej, minister nie może o nim nie wiedzieć, bo pod sprawozdaniem znajduje się jego własnoręczny podpis.

Sytuacja jest o tyle absurdalna, o ile minister Adamczyk to osoba odpowiedzialna za obecne rozmieszczenie fotoradarów na polskich drogach. Yanosik GTR to jeden z bardziej zaawansowanych produktów firmy, informujący na bieżąco o kontrolach drogowych i fotoradarach. Co więcej, urządzenie posiada wbudowaną kartę SIM i jest podłączone na bieżąco do bazy danych Yanosika. Oznacza to, że niemal przez cały okres korzystania z antyradaru, otrzymujecie powiadomienia „na żywo” odnośnie sytuacji na drogach.

Zakup ministra zadziwił nie tylko dziennikarzy, ale też eksperta do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego, Marka Konkolewskiego.

Na co dzień minister pewnie korzysta ze służbowego auta. Gdybym to jednak ja zauważył, że mój pracownik korzysta z takiego urządzenia, to zwróciłbym uwagę, by tego nie robił. Dlatego dałbym panu ministrowi radę – by on sam i jego pracownicy korzystali ze ściąg – znaków i sygnałów drogowych oraz przepisów Kodeksu drogowego, które przecież ten resort wprowadza.

Przypomnijmy też, że wiele fotoradarów w Polsce ulegnie zmianom na znacznie nowsze i bardziej zaawansowane modele, mierzące nie tylko prędkość, ale też między innymi odległość między samochodami.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw