Słynny YouTuber motoryzacyjny Kamil Labudda znany publiczności jako Budda właśnie się przekonał, że dobrymi chęciami często jest piekło wybrukowane. Chciał zrobić coś dla swoich fanów, ale w efekcie… niechcący zakorkował niemal cały Rzeszów, na co nałożyło się kilka czynników: wysokie ceny paliwa – przez długi czas wręcz zawyżone, wysokie koszty życia, chęć spotkania internetowego idola, oraz fakt, że cebula w naszym narodzie jest naprawdę silna.
Budda zablokował Rzeszów
W ostatni dzień czerwca, czyli w piątek Budda udostępnił następującą wiadomość:
Nie tankujcie dziś samochodów. Ja wam zatankuję. Kiedy? Jutro. Ile? Ile trzeba
Cała akcja odbyła się na Stacji paliw Bartek, która znajduje się na al. Armii Krajowej, czyli na obwodnicy Rzeszowa. Nie ma więc mowy, o celowym blokowaniu miasta wybierając lokalizację w centrum, gdzie ruch i tak jest spory. Rzecz w tym, że rozmiar akcji raczej przekroczył szacunkowe oczekiwania i w dzień akcji, czyli w sobotę 1 lipca niemal cały Rzeszów był zablokowany przez kierowców, którzy liczyli na spotkanie z Buddą, darmowe paliwo, lub jedno i drugie.
Najdłuższy z licznych korków, które powstały tego dnia miał aż 7 kilometrów długości, chociaż ich łączna długość była znacznie większa. To, jak wyglądały ulice miasta i okolice samej stacji, na której Budda płacił za paliwo możecie zobaczyć na filmie przygotowanym przez kanał RzeszowskiDron:
Co jednak o samej akcji ma do powiedzenia sam Budda? No cóż, tego dowiemy się, kiedy już przygotuje on materiał z przygotowanej przez siebie akcji. Jedno jest pewne: na pewno bardziej się to spodobało kierowcom, niż nowa promocja na Orlenie.
Źródło: YouTube
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.