samochód elektryczny

Powerbank na kołach. Rozładowany samochód elektryczny uratowany przez… inny samochód elektryczny

3 minuty czytania
Komentarze

Największy koszmar elektromobilnych kierowców to rozładowana na drodze bateria. Przeciętny samochód elektryczny potrzebuje kilku godzin, by odzyskać większość stanu naładowania akumulatora, a samo „dopchanie” pojazdu na stację przez masę własną auta jest dość męczące. Wyrok: laweta lub holowanie.

Chyba że mieszkacie w Stanach Zjednoczonych. Tam po ulicach jeżdżą już elektryczne pick-upy, takie jak Ford F150 Lightning.

Tesla naładowana z Forda, czyli samochód elektryczny-powerbank

To nie pierwsza sytuacja, w której Ford F150 Lightning jest używany jako „powerbank na kołach”. Zimą w Kanadzie taki sam model był w stanie zasilać przez dwie doby całe gospodarstwo domowe (po dwóch dobach w dalszym ciągu pokazywał 65% baterii). Rozładowana na środku drogi Tesla to dla niego raptem drobny problem.

Jechałem do domu […] i natknąłem się na starszą Teslę Model S na pasie do skrętu z włączonymi światłami awaryjnymi. Wszystkie okna były otwarte, więc zatrzymałem się i zapytałem właściciela, czy potrzebuje pomocy. Zauważyłem, że wiózł małe dziecko na tylnym siedzeniu. Powiedział, że właśnie mu się rozładowała [Tesla] i przeszła z 11 mil [17 km] zasięgu do 0.

Fragment Tweeta Ethana, właściciela Forda

Kierowca pick-upa długo się nie zastanawiał. Otworzył przednią pokrywę, wyjął z niej 240-woltowe złącze Tesli (Ethan jest właścicielem kilku Tesli, które wynajmuje, więc był przygotowany na każdą ewentualność) i poprowadził kabel z wychodzącego gniazda Forda do rozładowanego auta. Na taką operację pozwolił mu pakiet opcjonalny „Pro Power Onboard”, który umożliwia ładowanie zewnętrznych urządzeń z F150 Lightning.

samochód elektryczny
Źródło: Twitter @EZebroni

Nie wszystko jednak szło gładko, bo chociaż Tesla miała wystarczająco dużo energii, by wyświetlać informację na ekranie centralnym, to nie miała jej na tyle, by zwolnić magnetyczną blokadę klapki ładowania. Tutaj z pomocą przyjechał nawet miejscowy patrol policji, który pomógł z rozwiązaniem problemu. Kilka prób otwarcia klapki później udało się podłączyć rozładowany samochód elektryczny.

Po kilku minutach resetowania Tesli udało się rozpocząć ładowanie […] z prędkością 21 mil na godzinę. Po 30 minutach od mojego przyjazdu, na miejscu zjawił się holownik wezwany przez właściciela wcześniej (którego nie mógł potem anulować). Kierowca lawety zaproponował holowanie. Powiedziałem mu, że zaczęliśmy ładować z natężeniem 28 amperów z mojego pick-upa. Spojrzał na niego i powiedział: „Och, to Lightning! Wszystko będzie dobrze” do właściciela Tesli i odjechał.

Fragment Tweeta Ethana, właściciela Forda

Zaledwie po kilku minutach dyskusji z właścicielem Tesli, Ethan odłączył ładowarkę. Wprawdzie ładowany samochód elektryczny dalej pokazywał 0 mil zasięgu, ale właściciel pick-upa zaproponował „eskortę” do domu (znajdującego się zaledwie kilka ulic dalej), w razie konieczności kolejnego przystanku. Szczęśliwie udało się dotrzeć na miejsce.

W Polsce taki scenariusz jest o wiele mniej prawdopodobny, ponieważ póki co nie ma dostępnych w sprzedaży modeli Forda F150 Lightning. Obecnie nad możliwością przekazywania energii dla domu pracuje Honda, wraz z modelem Honda E. Mimo wszystko, starajcie się zawsze oceniać stan naładowania baterii w samochodzie racjonalnie.

Motyw