Tesla Semi gotowa do produkcji

Tesla Semi to „idiotyczna ciężarówka”. Pomysł Muska wypunktowany przez polskiego kierowcę

4 minuty czytania
Komentarze

Tesla Semi to jeden z najnowszych „wynalazków” firmy zarządzanej przez Elona Muska. Okazuje się, że w pełni elektryczna ciężarówka wcale nie musi wzbudzać zachwytów, o czym świadczą między innymi głosy pojawiające się w mediach społecznościowych. Niektórzy z zawodowych kierowców określają futurystyczną ciężarówkę mianem… „idiotycznej”.

Tesla Semi w ogniu krytyki – co zawiodło?

Tesla Semi w ogniu krytyki – co zawiodło?

Nie da się ukryć, że Elon Musk to perfekcyjna definicja „ekscentrycznego multimiliardera”. Wśród zachcianek 51-latka znajdziemy między innymi zakup Twittera czy futurystyczny samochód Cybertruck. Do tego grona z czystym sumieniem możemy wrzucić także pojazd Tesla Semi, czyli w pełni elektryczną ciężarówkę, która zgodnie z wizją teksańskiej firmy motoryzacyjnej ma stanowić o przyszłości transportu.

Oczywiście w teorii Tesla Semi prezentuje się świetnie — projekt był rozwijany przez wiele lat, pozostaje przyjazny środowisku, posiada opcję szybkiego uzupełniania baterii oraz zasięg 800 kilometrów, a wszystko wieńczy ładowność ponad 36 ton i przyspieszenie od zera do setki w zawrotne 20 sekund. Cóż, mogłoby się wydawać, że tego typu ciężarówka nie może mieć wad lub są one co najwyżej nieistotne… inne zdanie na ten temat ma Tomasz Oryński, czyli dziennikarz motoryzacyjny zajmujący się na co dzień również fachem kierowcy pojazdów gabarytowych w Finlandii.

Zobacz też: Co oglądać na Amazon Prime Video, czyli zestawienie nowości na platformie

Polak na swoim Twitterze stworzył obszerną nitkę, w której krok po kroku „punktował” Elona Muska oraz jego najnowszy projekt. W całym wywodzie oberwało się nie tylko multimiliarderowi, ale również konstruktorom ciężarówki, którzy jego zdaniem przyłożyli za dużą uwagę do „bajerów” oraz wyglądu pojazdu, odkładając na boczny tor takie kwestie jak bezpieczeństwo oraz przede wszystkim użyteczność. W tym miejscu warto zauważyć, że Tomasz Oryński spojrzał na Teslę Semi nie tylko z technicznego punktu widzenia, ale również tego praktycznego, ponieważ sam porusza się gabarytowymi pojazdami. Wszystko to zostało opakowane w siedem punktów krytycznie oceniających elektryczną ciężarówkę.

Siedem grzechów głównych wersja Tesla Semi

  1. Umiejscowienie kierowcy pośrodku kabiny — utrudnia to wyprzedzanie oraz samo kierowanie pojazdem. Dodatkowo zwiększono odległość od lewego okno, przez które prowadzący ciężarówkę sięga po dokumenty lub różnego rodzaju bramki na autostradach i budki na wjazdach do fabryk.
  2. Tesla Semi posiada tylne drzwi, którymi kierowca może wejść do pojazdu, oznacza to, że konstruktorzy „zmarnowali” mnóstwo przestrzeni, która mogłaby zostać wykorzystana, chociażby na wstawienie łóżka. W związku z tym, że znajdują się tam drzwi, korytarz prowadzący do kabiny jest absolutnie bezsensowny.
  3. Konstruktorzy Tesli Semi kompletnie nie pomyśleli o tym, że w korytarzu pojawi się mnóstwo błota, wody oraz śniegu, gdy tylko kierowca będzie wsiadać i wysiadać z pojazdu.
  4. Wypchanie ciężarówki ekranami oraz elektroniką to na pewno fajny bajer, jednak z praktycznego punktu widzenia może być on bardzo irytujący. Tomasz Oryński stwierdził bowiem, że fizyczne przyciski i pokrętła nie wymagają od kierowcy oderwania wzroku od drogi, a co za tym idzie, są bezpieczniejsze. Dodatkowo wyświetlacze mają tendencję do oślepiania prowadzącego ciężarówkę w nocy.
  5. Ogromna przednia szyba jest pochyła, więc zimą będzie ciężko zeskrobać z niej lód czy śnieg, co w przypadku pionowych okien nie stanowi problemu. Tymczasem latem będzie ona sprawiać, że kabina zacznie nagrzewać się zdecydowanie szybciej. Wówczas niezbędne będzie włączenie klimatyzacji i zmniejszenie zasięgu akumulatora.
  6. Lewe i prawe lusterko są nienaturalnie daleko od kierowcy, co oznacza, że albo musi mieć on rekordowo długie ręce, aby strzepać z nich śnieg, albo będzie zmuszony wysiąść z pojazdu i zrobić to z ziemi.
  7. Na sam koniec Tomasz Oryński stwierdza, że Tesla Semi nie jest praktyczną ciężarówką, ale zabawką bogatego chłopca. Ponadto konstruktorzy amerykańskiej firmy najprawdopodobniej nigdy nie mieli do czynienia z realiami transportu.

Czy krytyka może wpłynąć na elektryczną ciężarówkę?

Czy krytyka może wpłynąć na elektryczną ciężarówkę?

Cóż, nawet nie znając się na realiach jazdy ciężarówką oraz innymi pojazdami gabarytowymi część z argumentów przygotowanych przez Tomasza Oryńskiego wydaje się niezwykle trafna. Co więcej, nie od dziś wiemy, że Elon Musk w swoich projektach stawia przede wszystkim na bajery oraz różnego rodzaju nowinki technologiczne. Dopiero później w siedzibie Tesli myśli się o użyteczności.

Niemniej pomimo tego Tesla Semi ma całkiem spore „wzięcie”. W elektryczną ciężarówkę zaopatrują się takie wielkie koncerny jak Pepsi, Walmart, FedEx, Anheuser-Busch, DHL czy UPC. W związku z tym weryfikacja omawianego dziś pojazdu powinna nastąpić za kilka miesięcy lub nawet lat, kiedy to zaczną z niego korzystać coraz to większe grupy kierowców w Stanach Zjednoczonych.

Źródło: Twitter

Motyw