Rimac to chorwacki producent hipersamochodów „z wtyczką”, które stworzone zostały do bicia rekordów prędkości. Ostatnie osiągnięcie marki pobiła niedawno Nevera, czyli najświeższy samochód elektryczny z bałkańskiej fabryki pokonujący wyścig na ćwierć mili w około 8,5 sekundy. Teraz auto rozpędziło się do zawrotnych 412 km/h na niemieckim torze Papenburg. Zobaczcie sami:
Najszybszy samochód elektryczny: Rimac Nevera
Rimac Nevera pobił rekord prędkości w kategorii „samochody elektryczne w seryjnej specyfikacji”. Oznacza to, że chorwacki producent nie mógł zastosować żadnych modyfikacji, które wpływają na osiągi, a auto rozpędziło się do 412 km/h w takim samym 'setupie’, który wyjeżdża z fabryki na ulice. Nie zmieniono nawet opon, a Nevera rozpędziła się na fabrycznie instalowanych w tym modelu (i wielu innych supersamochodach) Michelinach Pilot Sport Cup 2 R. Dokładnie takiego samego elektryka możecie kupić w salonie Rimaca za około 10 milionów złotych.
Jest jednak jeden haczyk: jeśli już masz Rimaca, to nie przekroczysz bariery 400 km/h bez specjalnego zespołu producenta i odpowiednich warunków. Krótko mówiąc, technicznie taka prędkość jest możliwa po zdjęciu specjalnej blokady. Potrzeba do tego jednak grupy techników, którzy sami zadecydują, czy „kaganiec” można zdjąć, czy nie.
Bez ogranicznika Rimac Nevera rozpędza się „zaledwie” do 352 km/h. Sprint od 0 do 100 km/h zajmuje mu niespełna 2 sekundy, do 200 km/h w około 6,5 sekundy a do 300 km/h w niewiele ponad 9 sekund. Wszystko to jest możliwe dzięki zaawansowanemu układowi napędowemu o łącznej mocy 1914 koni mechanicznych.
Na ten moment samochód jest bezkonkurencyjny. Żaden seryjnie produkowany samochód elektryczny na rynku nie jest w stanie się (jeszcze) rozpędzić ponad 400 km/h, a mogąca zmierzyć się z Rimaciem Tesla Roadster jest… W kosmosie.