Czy to wciąż ta sama Nokia? Nabieram pewnych wątpliwości

3 minuty czytania
Komentarze

Od ponad trzech kwartałów bronię HMD Global w kwestii takiej, czy Nokia faktycznie wróciła. Otóż fińska firma nie przejęła jedynie samej marki, ale też na pokład weszło wielu pracowników producenta znanego nam sprzed lat. W tej kwestii zaczęło się niedawno trochę kruszyć i poszczególne stanowiska zajmowane są już przez kolejne osoby, ale takie zmiany nie powinny burzyć ogólnej koncepcji, przyjętej przez firmę. Jednak, co to za koncepcja tak naprawdę?

HMD Global po premierze Nokii 8 zdążyło się wypowiedzieć, że ich celem nie jest Samsung i Apple. To niektórych mogło zniechęcić, gdyż Finowie od zawsze kojarzyli się z liderem mobilnego rynku, jakim dzisiaj są Koreańczycy. Cóż, oczywiste jest to, że od razu wąskie portfolio i brak znajomości urządzeń nie sprawi, że firma trafi na szczyt. W takim razie to pierwszy wyraźny znak od HMD. Drugi to poniekąd chęć tworzenia następców dla Nexusów, za którymi wiele osób tęskni. Szczególnie Polacy, którzy mogą wyłącznie sprowadzić Pixele. Czyste oprogramowanie, zapowiedziane szybkie aktualizacje również dla najsłabszych modeli. To naprawdę atrakcyjne, chociaż zainteresowanie każdą kolejną wersją Androida zdaje się maleć. To z kolei może zmienić nowe podejście Google do aktualizacji, ale tę kwestię zostawmy z boku.

Jednak czy to ta sama Nokia?

Podejście do projektowania smartfonów zdecydowanie się zmieniło. Dzisiejsza Nokia nie może sobie pozwolić na takie eksperymenty, jak firma sprzed dekady. Tworzenie zupełnie nowych kształtów urządzeń (powyżej Nokia 7280), nowy system ich obsługi, sprawdzanie przeróżnych systemów. Dzisiaj to po prostu nie przejdzie na tak hermetycznym rynku. Tym sposobem Finowie muszę tworzyć propozycje, które są maksymalnie uniwersalne i znajdą chętnych w Japonii oraz w Brazylii. Stąd właśnie nijaki design frontów poszczególnych urządzeń. Tył również jest do bólu prosty, ale niekoniecznie nudny. Warto pochwalić wykonanie. To kolejny aspekt, którym chce się chwalić dzisiejsza Nokia, a te kilka ładnych lat temu nie miało to aż tak dużego znaczenia.

ZEISS to póki co tylko logo w przeciwieństwie do OZO Audio

Ogłoszenie powrotu marki ZEISS na smartfony Nokii nie było dla nikogo zaskoczeniem. Ten napis, a nawet jeszcze „Carl Zeiss” zawsze kojarzył się z przynajmniej dobrą jakością aparatu. Tak też ma być dzisiaj, prawda? Od razu nasuwa mi się przykład Huawei i Leiki – Chińczycy nie dostali od Niemców żadnej technologii, a podpisali się jedynie pod tym, co inżynierowie zmontowali. Wszystko wskazuje na to, że identycznie jest w przypadku Finów i potwierdzają to pierwsze porównania Nokii 8 z dzisiejszą czołówką. Flagowy smartfon od HMD nie robi tak dobrych zdjęć i nie kręci tak dobrych filmów, co chociażby Samsung Galaxy S8. Jednak ZEISS to nie jedyna marka, którą Finowie chcą zaistnieć. Jeszcze do czynienia mamy z OZO Audio, czyli zestawem mikrofonów potrafiących zebrać dźwięk 360 stopni w wysokiej jakości. Ten pomysł zapowiada się naprawdę interesująco, jeśli firma jeszcze pomyśli o odpowiednich głośnikach i słuchawkach.

Tak, to nie ta sama Nokia, ale czy dzisiejsza coś ugra?

Skoro już wiemy, że HMD Global nie chce przeszczepić podejścia Nokii do mobilnego rynku sprzed kilku lat to w takim razie, jaki los czeka Finów? Oczywiście, gdyby HMD powtórzyło wszystko, co zrobiła dawno Nokia to nie miałoby to najmniejszego sensu, ale przestańmy gdybać w tej kwestii. Dzisiaj mamy do czynienia ze smartfonami dobrze wykonanymi, z czystym oprogramowaniem, zapewnionymi, szybkimi aktualizacjami i stosunkowo niskimi cenami. Do tego brak gonienia za trendami. Czy taki profil firmy może się sprzedać? Oczywiście, gdyż marka już jest, ale co bardziej zaawansowani mogą oczekiwać czegoś więcej. Tym sposobem wydaje mi się, że Nokia z pewnością będzie popularna, ale na walkę w czołówce jeszcze musimy poczekać. Po cichu liczę właśnie na te nietypowe rozwiązania starej Nokii…

Motyw