Tak, warto się przesiąść z Galaxy S7 Edge na S8+ – wyjaśniam dlaczego

4 minuty czytania
Komentarze

Galaxy S7 Edge jest świetnym smartfonem, którego użytkowałem przez ponad rok. W końcu na rynku ukazał się jego następca, więc postanowiłem zmienić telefon na „es ósemkę z plusem”, z której korzystam już prawie 2 tygodnie. Wbrew temu co pisze większość portali, sądzę że warto się przesiąść z S7 Edge na S8+. Wyjaśnię Wam dlaczego:
 

Design i ekran

 
Galaxy S8+ to piękny łabędź w porównaniu do brzydkiego kaczątka, którym o dziwo stał się dla mnie Galaxy S7 Edge. Frajda z użytkowania tak dużego wyświetlacza w niewielkim „opakowaniu” jest ogromna. Dzięki takiemu rozwiązaniu zobaczymy znacznie więcej treści, w porównaniu do poczciwej es siódemki z zagiętymi krawędziami. Warto dodać, że te zostały zakrzywione w sposób bardziej delikatny niż w poprzednim modelu, co jeszcze bardziej usprawnia jego użytkowanie. Nie ma już mowy o żadnych przypadkowych dotknięciach krawędzi urządzenia. Bardzo dużym plusem wyświetlacza jest również jego większa jasność w porównaniu do poprzednika, co sprawia, że jest on bardziej czytelny w słońcu.
 

Lepszy system, świetna nakładka

 
Jestem zachwycony tym, co kiedyś Koreańczycy nazywali TouchWizem, a co obecnie ewoluowało w Samsung Experience. Mnogość ustawień w urządzeniu jest zaskakująca. Podobnie wygląd nakładki, która zmieniła się w stosunku do S7 Edge. Ikony i layout mają charakterystyczny styl „niedokończonych linii”. Jest schludnie i estetycznie. Co najważniejsze wszystko działa jak należy, ba śmiga jak zwariowane. Mam nadzieję, że też tak zostanie po kilku miesiącach użytkowania, czego nie mogłem powiedzieć o S7 Edge…
 
Niektórzy pewnie stwierdzą, że to słaby argument, ponieważ pod względem nakładki S7 Edge może wyglądać jak S8. Tak to prawda, istnieje możliwość pobrania Samsung Experience dla tego telefonu, jednak moim zdaniem większa frajda i satysfakcja z użytkowania ma miejsce przy korzystaniu z oprogramowania właśnie na S8+. Więcej na temat systemu Galaxy S8+ możecie przeczytać w recenzji smartfonu.
 

Dobra bateria

 
Czas działania na jednym ładowaniu jest dobry. Byłem pozytywnie zaskoczony, że jest on nawet lepszy od S7 Edge. Co więcej w materiałach promocyjnych Samsung chwali się, że po roku czasu żywotność akumulatora będzie wynosiła 95%, w poprzednim modelu wartość ta równała się 80%, co odczułem w moim smartfonie.
 
Po katastrofie z Note’m 7 Koreańczycy nie chcieli ryzykować z zastosowaniem bardziej pojemnych ogniw a szkoda, bo wtedy czas pracy na jednym ładowaniu byłby z pewnością rewelacyjny. W zamian otrzymujemy dodatkowe możliwości ustawień i wyśrubowania lepszych rezultatów w tej kwestii. Dodam tylko, że poniższy rezultat osiągnąłem na ustawieniach: Always On Display – włączone, Bluetooth – włączone (Gear S3 podłączony), rozdzielczość FHD+ (tak, ma ona wpływ na czas pracy), oszczędzanie baterii – wyłączone, poziom jasności ekranu – automatyczny, korzystanie z Wi-Fi i LTE – mniej więcej 50%/50% czasu, sieć Nju.
 

Genialne i wygodne zabezpieczenia biometryczne

 
Odblokowywanie telefonu stało się szybsze oraz nowoczesne i sprawia mi wiele radości. Od razu zaznaczę, że nie mam bzika czy obaw na temat gromadzenia i wykorzystania moich danych biometrycznych np. przez Google, FBI, CIA razem wzięte. Cenię sobie szybkość i wygodę użytkowania, a to zapewnia mi skaner tęczówki oka i skaner linii papilarnych. Ten pierwszy sprawdza się dobrze prawie w każdych warunkach, a telefon odblokowuje się dosłownie w ciągu sekundy! Ten drugi jest trochę niefortunnie umiejscowiony, jednak mam długie palce i sobie z nim radzę. Korzystam z niego tylko w przypadku gdy tęczówka nie została odczytana np. w pełnym słońcu. Nie wyobrażam sobie wracać do S7 Edge i klawisza home, do którego przykładałem niejednokrotnie mokry lub spocony palec w czasie treningów na siłowni. Kończyło się to nieodblokowaniem smartfonu i moją irytacją. W S8+ zabezpieczenia biometryczne są na prawdę wspaniałe i bezproblemowe!
 

Do tego dochodzą niewielkie szczegóły jak USB-C (w końcu!), wyraźnie lepszy aparat do selfie czy dotykowy przycisk home. Wszystko to sprawia, że korzystanie z telefonu to bajka.
 
W Internecie można przeczytać wiele opinii, według których nie warto się przesiąść z S7 Edge na S8+, gdyż zmiany względem zeszłorocznego flagowca nie są duże. Pewnie będę odosobniony, jednak według mnie jest inaczej. Może przedstawione przeze mnie argumenty są błahe, może jestem fanboy’em, a może to już choroba, ale nie wyobrażam sobie wrócić na S7 Edge. Wrażenia z użytkowania S8+ są niesamowite. Każdemu kto jeszcze się waha, polecam zmianę smartfonu.

Motyw