Dlaczego wróciłem do androida? – czyli o drodze przez hipsterską mękę

5 minut czytania
Komentarze

ą ded4S

Zbyt mocne wejście jak na sam początek. Artykuł czyta się jak tekst jakiegoś niewyżytego nastolatka, który sam nie wie co myśleć i robić w życiu, używając do tego potocznego formułowania tekstu. Brakuje tylko ku*wy w co drugim zdaniu i byłoby 100% potwierdzenia. Polecam wypić melisę i trochę się uspokoić ?

By Bender

Drogi Benderze, chciałem powiedzieć, że masz rację. Specjalnie Tobie dedykuję ten pierwszy fragment.

Po wypiciu melisy, w mej głowie zaczęła kołatać jedna myśl, z początku nieśmiało wybijała się śród szumu powodowanego niewyżyciem, potem rozkwitła, urosła. Nieśmiało, powoli, nakłoniła mnie do zadania tego jednego przerażającego pytania. Jakiż to wewnętrzny imperatyw wpływa na styl mej twórczości? Fakt, jest przyziemny, posunąłbym się nawet to stwierdzenia,  że nie odpowiada wysublimowanym gustom pewnego grona. Wtem jednak pojawiło się zrozumienie, piszę tak jak chcę pisać drogi czytelniku, słucham Twych rad lecz o stylu samym w sobie tylko mi decydować.

A wracając do tego co chciałem napisać, pamiętacie jeszcze „Ajfona” 4S?

Jestem jego użytkownikiem od niespełna 2 lat i czuję się gotów by powiedzieć czemu wracam do Androida. Historia zaczęła się od rozbitego Alcatela Idol, który odmówił mi przyjemności korzystania z około ½ ekranu. Oferty przedstawione przez operatora nie były ciekawe, nie liczą właśnie „jabłkowego” telefonu, pierwszy rok był super, bo okazało się, że 4S stanie się pierwszym średniakiem Apple i będę mógł liczyć na nowe aktualizacje systemu. No i nie okłamujmy się, mogłem lansować się na hipstera. Miałem jednak jeden problem, już wtedy nie było dostępnego modelu o pamięci większej niż 8GB.

Pamięci moja!

Jak wielu z was korzystam z telefonu jako mobilnego odtwarzacza. Tutaj pojawił się jednak problem pojemności, która za sprawą genialnej polityki pewnej „wspaniałej” firmy okazała się nie istnieć… Do tej pory nie wiem, czemu miałem zajęty 1 GB oznaczony jako inne, do tej pory nie wiem również na co realnie można wykorzystać 5GB, które dostajemy do dyspozycji… Słyszałem o takim magicznym rozwiązaniu, slot kart pamięci, wielcy mówią, że to bardzo pomaga. Tutaj pojawia się pierwszy cierń w koronie. Fakt, że na telefonie zmieści się parę albumów, ale ich wgranie wymaga zaprzyjaźnienia się z dedykowanym rozwiązaniem, jakim jest iTunes.

Trudny związek

– Cześć!
– Przedstaw się i powiedz co Cię tu sprowadza?
– Mam na imię Konrad i nabrałem się na slogany pewnej korporacji, nie wiem jak można stworzyć telefon, do którego trzeba pisać poradnik „Jak pobrać plik?”
– Rozumiemy Cię, usiądź…
Tak, mogę śmiało powiedzieć, że obcowanie z iOS pozostawiło po mnie niesamowity niesmak. Brak możliwości konfiguracyjnych, brak możliwości pobierania plików, brak możliwości anulowania aktualizacji… Jakby powiedziała Magda G. „Co to za g^&&?” Uważam, że Android daje nieporównywalnie większe możliwości personalizacji, stop, po prostu daje większe możliwości… Dla mnie telefon z Jabłkiem okazał się być smartfonem dla osób, które nie myślą o tym, co jeszcze można zrobić poza korzystaniem z FB i robieniem zdjęć. Ma on działać i w tej roli jakiś czas się spisywał.

Skończ z tą marimbą

Nawet własnego dzwonka nie mogłem ustawić, no ale ten „szpan” gdy słyszysz swój telefon w telewizorze, bezcenny… No i istnieje możliwość dokupienia takich, które Ci odpowiadają… Zaraz mi chyba komputer odmówi stawiania kropek, ale niech skonam, ten telefon jest gorszy od gier z mikropłatnościami. Czemu? Bo mam taką cechę, że nie lubię dopłacać za dzwonki, ten okres skończył się wraz z ofertami na tylnych stronach gazet i nie chcę do niego wracać.

Aktualizacje

Jak wcześniej wspominałem, ten aspekt mnie zachwycił, do momentu, w którym nie okazało się, że producent nie dostosowuje ich do tego konkretnego modelu i w gratisie dostaję aplikacje, których nigdy nie wykorzystam, ze względu na to, że nie kupię nowszego iPhone’a. Jest jeszcze jeden problem, moim zdaniem 4S zaczął zwalniać, miał problem z ładowaniem poczty, aplikacje na każdym kroku odmawiają współpracy, a niektóre lubią się same odinstalować, bo proces ich aktualizacji nie przebiegł poprawnie. Część z tych problemów dotyczy Androida, nie chcę go gloryfikować, ale przyznam, że łatwiej mi było sobie poradzić z Alcatelem albo starym Neo V

Ajfon, ale po co mi on?

Telefony z jabłkiem, są dedykowane odbiorcom, którzy chcą dostać coś co działa od pierwszego momentu, nie wymusza nakładu pracy aby dostosować go do własnych oczekiwań, jest taki jaki chcesz żeby był. Nie odczytujcie moich słów jako antyreklamy, to tak jakby porównywać Ferrari i Porsche podobnej klasy, nie znajdziesz zwycięzcy, znajdziesz coś dla siebie…

WIELKI PLUS

Ja znalazłem jeden wielki plus, który sprawia, że będę wspominał ten telefon z łezką w oku. Był to lipiec tego roku, biegłem do pracy, a jedna z kieszeni moich spodni okazała się być dziurawa(prawda jest taka, że wiedziałem o tym, ale myślałem, że telefon się w niej nie zmieści), zmieścił się, wypadł, a opuszczając nogawkę osiągnął naprawdę dużą prędkość. Okazał się być lepszym na 100 metrów, niż nie jeden olimpijczyk, a potem skoczył z krawężnika. Warto zaznaczyć, że wszystkie te dokonania, zostały wykonane frontowym panelem. Gdy już dobiegłem do mojej zguby okazało się, że ekran pękł, ale dotyk nadal działa…

I tym podsumowaniem chcę zakończyć na jakiś czas cykl „hejtów”, dziękuję wam za pozytywny odbiór mojego pierwszego tekstu, zobaczymy, czy uda mi się Was zaskoczyć czymś jeszcze.

Motyw