tańsze paliwo stacje paliw tankowanie

Kolejki na stacjach paliw potwierdzają, że dezinformacja działa – paliwa ma nie zabraknąć

4 minuty czytania
Komentarze

Od wczoraj można zaobserwować wzmożony ruch na stacjach paliw. Kolejki po paliwo miejscami były naprawdę spore i to niekoniecznie przy granicy z Ukrainą. Polacy masowo ruszyli na stacje i tankowali pojazdy pod korek, a część nawet zapełniała przywiezione ze sobą kanistry. To oczywiście doprowadziło do sytuacji, że na niektórych stacjach paliwa faktycznie mogło chwilowo zabraknąć. Jednak nie ma się czego obawiać, ponieważ paliwa ma nie zabraknąć.

Paliwa nie zabraknie – stacje uspokajają

Powtarza się sytuacja, którą obserwowaliśmy na początku pandemii dobre dwa lata temu. Ludzie masowo zaczęli robić zakupy, a tym razem nie padło na papier toaletowy czy makarony, ale na paliwo. Zapewne wiele osób zauważyło już, że na stacjach paliw zaczęły robić się spore kolejki chętnych do tankowania. Im większe kolejki, tym więcej osób decydowało się do nich dołączyć, bo przecież „ludzie coś wiedzą”. Tym samym wszyscy „nakręcali się” i kółko się zamykało. Owszem, na niektórych stacjach paliwa faktycznie mogło w takiej sytuacji zabraknąć z prozaicznego powodu. Stacje nie były przygotowane na takie obłożenie klientów, a szczególnie, że ci tankowali paliwo nie tylko do baków w samochodach, ale również do kanistrów.

Do tego doszły jeszcze informacje powielane w sieci, gdzie „ktoś ma znajomego na stacji i ten powiedział mu, że jutro paliwo pójdzie w górę o 4-5 złotych na litrze”. Można też było natrafić na informacje, że rząd zabezpiecza paliwo na potrzeby wojska, więc stacje będą zamykane i trzeba się pośpieszyć. Brzmi to podobnie do wiadomości, które pojawiały się na początku pandemii, gdzie „ktoś miał znajomego w ministerstwie/szpitalu/rządzie” itd. Na zaistniałą sytuację zareagował m.in. Orlen, a Daniel Obajtek opublikował wpis na Twitterze, który dementuje pojawiające się plotki o braku paliwa.

Zobacz też: Społeczność Android.com.pl – zbiórka na pomoc Ukrainie.

W związku ze wzrostem sprzedaży na naszych stacjach informujemy, że dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Dotyczy to rynku hurtowego i detalicznego. Apelujemy również o dokładne weryfikowanie źródeł informacji dotyczących dostępności paliw.

Daniel Obajtek – Twitter

Cena paliwa poszła w górę

Tego typu zapewnienia może częściowo dały jakiś skutek, ale faktycznie może się zdarzyć tak, że na niektórych stacjach na paliwo trzeba będzie chwilę poczekać. Oczywiście pojawiły się także informacje o tym, że ceny paliw mocno poszły w górę. Wahania ceny w ciągu dnia nie są niczym nowym, ale zdarzały się także sytuacje, gdzie chciano wykorzystać sytuację. Na jednej ze stacji cena przekroczyła 10 złotych za litr. Jak się jednak okazało, właściciel skupujący paliwo od Orlenu sam narzucił „odpowiednią” marżę i chciał zarobić. Orlen zapowiedział, że nie zamierza dopuszczać do takich sytuacji oraz manipulacji cenami, a umowę z daną stacją rozwiązuje. Można podejrzewać, że podobnych sytuacji na terenie Polski było więcej. Niewykluczone, że dziś także będą się powtarzać.

Niektóre stacje paliw postanowiły się zabezpieczyć przed ewentualnymi brakami i wprowadziły limity na paliwo. To jednak nie ma być spowodowane sytuacją na Ukrainie, ale zwykłą rozwagą. Klienci tankujący pojazdy do pełna, a dodatkowo zapełniający po kilka kanistrów, po prostu „osuszają” stacje. Zważywszy na ogromny ruch jaki teraz na nich panuje, nie ma w tym nic dziwnego. Wprawdzie dziś jest już lepiej, ale niewykluczone, że wzmożony ruch na stacjach benzynowych będzie zauważalny przez kilka następnych dni.

Bankomaty także stoją puste

Jedna z krążących po sieci plotek mówiła także o tym, że zostaną wprowadzone limity wypłat z banków. Na reakcje nie trzeba było długo czekać. Część bankomatów stoi teraz pusta, ponieważ masowo zaczęto z nich wybierać pieniądze. W bankach także można zauważy wyjątkowo długie kolejki do kas. I podobnie jak w przypadku paliwa, tutaj także zadziałała masowa histeria. Nikt nie zapowiadał wprowadzenia ograniczeń w wypłatach gotówkowych. Za to teraz te mogą pojawić się w bankach, które przecież nie mają w swoich skarbcach odpowiednich zapasów na potrzeby tak dużej liczby wypłat. Apelujemy więc o rozwagę i weryfikację źródeł, z których czerpiemy informacje. W końcu panikę bardzo łatwo wzbudzić.

Źródło: Twitter

Motyw