smartfony mogą zaburzać pracę urządzeń stymulujących serce

Smartfony i słuchawki mogą zaburzać pracę urządzeń stymulujących serce

5 minut czytania
Komentarze

Elektronika użytkowa ułatwia nam życie, czasem jest jednak zagrożeniem – smartfony, słuchawki i nie tylko mogą zaburzać pracę urządzeń stymulujących serce. Osoby korzystające np. z wszczepionych rozruszników serca powinny więc zachować ostrożność przy używaniu popularnych elektronicznych gadżetów.

Dlaczego smartfony mogą zaburzać pracę urządzeń stymulujących serce?

smartfony mogą zaburzać pracę urządzeń stymulujących serce

Gdy serce człowieka bije zbyt szybko lub zbyt wolno, lekarze wszczepiają mu rozrusznik serca. Urządzenie zawiera elektrody wprowadzane do serca, a także stymulator o wielkości zbliżonej do pudełka zapałek. Częściami stymulatora są mikroprocesor, pamięć, bateria, a także kondensatory. Urządzenie wytwarza impulsy elektryczne dostarczane do serca elektrodami. Wszczepialny kardiowerter-defibrylator służy natomiast do ciągłej kontroli rytmu serca, rozpoznawania zaburzeń rytmu, jak również do doraźnego przerywania takich zaburzeń, które zagrażają życiu. Urządzenie w razie wystąpienia niebezpiecznej dla człowieka sytuacji przepuszcza prąd przez serce, co przywraca prawidłową pracę organu.

Co to ma wspólnego z urządzeniami elektronicznymi, takimi jak smartfony? Okazuje się, że całkiem sporo. Tego typu sprzęt wytwarza pole elektromagnetyczne, które wprawdzie jest zjawiskiem naturalnym, ale w nadmiarze może mieć negatywny wpływ na pracę urządzeń stymulujących serce. Wspomniane pole emitują telefony, suszarki do włosów, lodówki, mikrofalówki, a nawet kuchenki indukcyjne. Na szczęście w przypadku zachowania minimalnych odległości (przynajmniej 15-30 cm od urządzenia), praca wszczepionego sprzętu medycznego nie powinna być zaburzona. Wyjątek to kuchenka indukcyjna, od której powinno się zachować odległość 60 cm.

Na wszczepione urządzenie mogą wpływać również magnesy neodymowe, które są obecne w słuchawkach. Jeśli pacjent używa takich słuchawek, powinien je odłożyć, a nie „odwieszać na szyi”, ponieważ takie zachowanie powoduje bezpośrednie zbliżenie słuchawki z magnesem nad wszczepione urządzenie – sytuacja analogiczna z noszeniem telefonu komórkowego w kieszonce bezpośrednio nad implantowanym ICD – podpowiada dr hab. n. med. Michał Mazurek ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.

Na MagSafe w iPhone’ach oraz opaski na rękę także lepiej uważać

smartfony mogą zaburzać pracę urządzeń stymulujących serce

W styczniu tego roku czasopismo naukowe Heart Rhythm Journal opublikowało intrygujące wyniki testów. Wynikało z nich, że umieszczenie iPhone’a 12 w pobliżu kardiowertera-defibrylatora zaburza jego działanie. To z kolei stwarza zagrożenie dla chorej osoby. Dlaczego szczególnie problematyczny okazał się właśnie iPhone 12, a nie jeden z wielu popularnych poprzednich modeli smartfonów Apple? Wszystko przez MagSafe. Gdy do defibrylatora zostanie przyłożony magnes zewnętrzny, terapia szokowa wysokiego napięcia zostaje zawieszona. W rezultacie urządzenie takie będzie ignorowało nieprawidłowy rytm serca – alarmowało czasopismo Heart Rhythm Journal.

Te doniesienia mają poparcie w praktyce. Lekarze zbliżyli iPhone’a do klatki piersiowej pacjenta, co wstrzymało pracę defibrylatora. Trzeba jednak pamiętać, że podobny rezultat dałoby przyłożenie innego smartfona, gdyby posiadał on tę samą technologię. Sam smartfon musiał też znajdować się nad odpowiednim obszarem klatki piersiowej chorego. Mimo to, wyniki doświadczenia dają powody do niepokoju. Amerykański urząd ds. żywności i leków zarekomendował, by użytkownicy rozruszników serca zawsze przykładali telefon do ucha po przeciwnej stronie ciała, żeby zwiększyć odległość urządzenia od magnesów w smartfonie.

Zareagowała również firma Apple. Aby uniknąć potencjalnych interakcji z tymi urządzeniami, należy trzymać iPhone’a i akcesoria MagSafe w bezpiecznej odległości od urządzenia (więcej niż 6 cali / 15 cm od siebie lub więcej niż 12 cali / 30 cm w przypadku bezprzewodowego ładowania) – radził gigant z Cupertino. Zakłócenia magnetyczne odnotowano jednak również w przypadku opaski sportowej na rękę. Problemy wystąpiły, gdy zbliżano ją na odległość 2,4 cm od urządzenia wszczepionego pacjentowi.

Powodów do paniki nie ma, ale lepiej nie bagatelizować problemu

Profesor Marcin Grabowski z I Katedry i Kliniki Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zwraca uwagę na to, że iPhone z MagSafe nie psuje urządzenia wszczepionego pacjentowi ani go nie wyłącza. Smartfon może jedynie wstrzymać terapię. Nie zawsze, gdy telefon znajdzie się bardzo blisko chorego, akurat dojdzie do zatrzymania akcji serca, a nawet jeśli tak się stanie, to może – ale nie musi – stać się coś złego. Jednak musimy brać pod uwagę, że dojdzie do takiego zbiegu okoliczności, że do migotania komór dojdzie akurat w momencie korzystania z tego aparatu i defibrylator nie zadziała, co może mieć fatalne skutki – tłumaczy lekarz.

Co zatem robić? Profesor Marcin Grabowski ma kilka cennych wskazówek. Przede wszystkim lekarze powinni informować pacjentów o tym, że wszczepiony im sprzęt może wchodzić w interakcję z przeróżnymi urządzeniami elektronicznymi. Mowa tu nawet o bramkach w sklepie i na lotnisku. Pacjent nie powinien nosić telefonu w kieszeni koszuli – generalnie najlepiej będzie, jeśli chory postanowi trzymać elektronikę możliwie najdalej od wszczepionego urządzenia. Torba lub kieszeń spodni powinny wystarczyć. Oczywiście pacjent może używać elektroniki, ale powinien np. trzymać telefon przy uchu po przeciwnej stronie, niż wszczepiony sprzęt.

Czytaj także: Xiaomi ma nowe logo i składanego Xiaomi Mi Mix Fold – jest całkiem tani

Na koniec pozytywna informacja. Profesor Marcin Grabowski zaznacza, że dzięki stałemu postępowi technologicznemu wszczepiane urządzenia stają się coraz mniej wrażliwe na pole elektromagnetyczne. Od pewnego czasu u większości pacjentów, nawet tych z wszczepionym defibrylatorem, wykonujemy badanie rezonansu magnetycznego, gdzie przecież pole elektromagnetyczne jest bardzo silne – wyjaśnia.

źródło: Serwis Zdrowie

Motyw