essential phone ph-1

Nie zobaczymy Essential Phone 2, firma szuka nowego właściciela

3 minuty czytania
Komentarze

Były szumne zapowiedzi, przechwałki, podkradanie taktyki Apple. Co z tego wyszło? Ogromna porażka i ciągła próba ratowania sytuacji. Twórca AndroidaAndy Rubin miał bardzo ambitne plany odnośnie swojej firmy, jednak z wymarzonej smartfonowej potęgi nic nie wyszło i dziś firma szuka nowego właściciela.

Essential na sprzedaż

Jak wiadomo pierwszy Essential Phone pomimo szumnych zapowiedzi nie okazał się sprzedażowym hitem. Sytuację miał uratować Essential Phone 2, jednak tego nie zrobi, ponieważ zaprzestano prac nad nim. Możemy domyślać się, że zwyczajnie zabrakło na nie pieniędzy. To jednak nie koniec złych wieści – Andy Rubin zatrudnił przedstawicieli banku Credit Suisse, aby znaleźli firmie nowego właściciela. Nieoficjalnie wiadomo, że znalazł się już jeden zainteresowany. Wbrew pozorom jest się o co bić – Essential ma do zaoferowania rozpoznawalną markę i patenty. Przejęcie całej firmy nie ma większego sensu ze względu na zobowiązania wobec jej klientów, takie jak wsparcie techniczne i naprawy gwarancyjne, do których telefon nie jest przystosowany. Dużo lepszym rozwiązaniem jest wykupienie wartościowych praw i uśmiercenie producenta.

Zobacz też: Jak naprawiać Essential Phone? Trzeba go zamrozić…

Dlaczego tak się stało?

Szczerze mówiąc uważałem Andy’ego Rubina za inteligentnego człowieka, jednak z uwagi na ilość popełnionych błędów nie jestem już tego taki pewny. Pierwszym poważnym problemem było to, w jaki rynek uderzył – mobilny. W dzisiejszych czasach bardzo trudno się na nim utrzymać, dobrze wie o tym np. legendarne HTC. Tworzenie nowych marek ma sens, ale tylko jeśli zamawia się gotowe urządzenie u chińczyków i ma się umowę z dużą siecią sklepów. Tak to działa w przypadku polskich firm i faktycznie się sprawdza. Drugim problemem było podejście do klientów. Andy Rubin uznał, że jest tak znaną osobistością, że może dosłownie wszystko. Nie mógł. Na samym początku przyznał, że Essential Phone mógłby być tańszy, ale on tego nie chciał. Szybko jednak zmienił zdanie gdy zrozumiał, że nikogo nie interesuje smartfon za 700 dolarów. W zasadzie nawet po obniżce do 500 dolarów nie rzuciły się na niego tłumy

Zobacz też: Essential Phone spektakularną klapą sprzedażową

Nieszczęsna przedsprzedaż

Essential nadszarpnęło zaufanie klientów zanim jeszcze omawiany telefon trafił do sprzedaży. Smartfon był oferowany w przedsprzedaży, gdzie znaleźli się na niego chętni. Wysyłka telefonu opóźniała się, a ludzie którzy w ciemno zainwestowali swoje pieniądze zostali bez słowa wyjaśnienia. To wszystko doprowadziło do sytuacji, w której ze świetnie zapowiadającego się producenta nic nie zostało, nikogo nie interesują ich nowe telefony.

Jaka przyszłość czeka Essential?

Tutaj można już zamknąć historię tej firmy. Prawdopodobnie patenty szybko znajdą innego właściciela, być może jakaś chińska firma kupi prawa do marki i za jakiś czas telefony Essential będą sprzedawane w Lidlu za 200 zł.

Źródło: Gizmochina

Motyw