Android P

Android P to najbardziej ambitna wersja systemu od lat. Zobaczcie nowości

4 minuty czytania
Komentarze

Google za pomocą nowego systemu zdecydowanie chce zmienić nasze przyzwyczajenia. Zamiast pokazywać nowe sposoby korzystania z telefonu, Android P pokaże co mamy zrobić, żeby używać go mniej! Nowy system, który zostanie oczywiście wydany jeszcze w tym roku, zostanie wyposażony w nowy pulpit. Poinformuje on nas, kiedy, jak długo i jak często używamy każdej aplikacji. Pozwoli też na ustalanie limitów. Niesamowite do czego zabrnęliśmy. W każdym razie uzależnieni, na przykład od Facebooka będą mogli ustalić sobie czas jego używania. Gdy go wykorzystamy ikona aplikacji zmieni swój kolor na smutny i szary… a aplikację trzeba będzie aktywować. To na szczęście nie jedyna nowość. Android P zyska zupełnie nowy interfejs, który pokochacie lub znienawidzicie. Gesty nawigacji są inspirowane, tymi znanymi z iPhone’a X. To największa zmiana dla użytkowników od bardzo dawna. W minionym roku, premiera Androida Oreo mogła pozostawić pewien niedosyt. System zyskał raczej kosmetyczne zmiany. Nowych funkcji, skierowanych do użytkowników było niewiele. Teraz jest zupełnie inaczej. Android P to dużo zmian zarówno wizualnych, jak i funkcjonalnych. Wygląda na to, że będzie to największa aktualizacja od lat – a za nią kryje się naprawdę coś więcej.

Android P

Zobacz także: Czy usunięcie gniazda słuchawkowego ma sens? Producenci twierdzą, że tak

Google chce ograniczyć nasze obsesje technologiczne

Tak, brzmi to naprawdę dziwnie. Szczególnie, biorą pod uwagę tak wielką korporację. Firma cały czas pracuje nad pewnymi narzędziami, w oparciu o badania użytkowników. Rozpraszanie naszej uwagi podobno nie jest celem Google. Spółka czuje obecnie misję i chce robić więcej. O dziwo te słowa, poparte funkcjami Androida P brzmią dla mnie wiarygodnie. Wprowadzone narzędzia pozwolą naszemu smartfonowi nie przeszkadzać nam – są to albo małe poprawki, powiadomienia, a także nowe funkcje. Najciekawszy jest nowy pulpit. Poda nam on informacje na temat korzystania z telefonu. Pokaże na przykład:

  • Ile minut dziennie korzystaliśmy ze smartfona?
  • Ile otrzymaliśmy powiadomień?
  • Wykres kołowy przedstawiający czas spędzony w aplikacjach
  • Jak długo dziennie korzystaliśmy z aplikacji, z podziałem na godziny
Android P

Według firmy nasze relacje z telefonem mają się zmienić. Mają skłonić nas do pewnej analizy, a być może do zmiany trybu życia. Jak dla mnie brzmi to świetnie – bo czasem naprawdę przesadzamy. Czy warto otwierać pocztę służbową o godzinie 23?

Android P

Kontrola – którą ustawimy sami

Panel kontrolny pozwoli nam ustawić ograniczenia dotyczące użytkowania. Ustawimy dzienny limit minut na korzystanie z wybranych aplikacji. Gdy zbliżymy się do jego końca, powiadomienie ostrzeże nas, że musimy już kończyć. Po przekroczeniu limitu aplikacja zostanie wstrzymana. To coś w rodzaju kontroli rodzicielskiej – tylko dla nas. Ikona programu uzyska wtedy kolor szary. Opcja wznowienia nie będzie taka prosta – trzeba będzie to zrobić przez pulpit nawigacyjny. Być może mniej radykalne metody pojawią się później. Google chce sprawdzić na początek reakcje użytkowników.

Android P

Ciekawe rozwiązania będą sprzyjać też naszemu odpoczynkowi. Funkcja „Wind down”, gdy uzyska od nas informację, kiedy chcemy zasnąć automatycznie przełączy telefon w tryb „Nie przeszkadzać”. Jeżeli, mimo to będziemy chcieli skorzystać z urządzenia, ujrzymy szary ekran, który nas poinformuje, że łamiemy obietnicę – i to przecież swoją. Tryb „Nie przeszkadzać” uruchomi się także w innym przypadku – kiedy odwrócimy smartfona drugą stroną. Moim zdaniem to genialna rzecz, kiedy na przykład siedzimy w towarzystwie. W takim trybie powiadomienia w ogóle się nie pojawią. Chyba, że daną osobę dodamy do ulubionych. Na dole zasobnika znajdzie się nowy przycisk do zarządzania. Kliknięcie spowoduje przejście do ekranu ze wszystkimi preferencjami powiadomień. Zobaczymy też, które aplikacje wysyłają ich nam najwięcej.

Android P

Nawigacja gestami

Android P całkowicie zmienia nawigowanie po systemie. Jest ono co ciekawe zbliżone do tego co Apple zastosowało w iPhonie X. Przesunięcie palcem w górę, ukazuje nam widok otwartych aplikacji. Przesunięcie dalej pokaże listę programów. Zniknął kwadratowy przycisk wielozadaniowości, a wstecz pojawia się tylko w samych aplikacjach. Zmiany te mają uczynić Androida systemem bardziej przystępnym. Z drugiej strony może to być sprzeczne z tym co Google mówiło kiedyś – że widoczny przycisk jest lepszy niż gest, który trzeba zapamiętać.

Nowy system zapowiada się niesamowicie interesująco. Nowości i ciekawych rozwiązań jest tak wiele, że na pewno opiszemy je szczegółowo w najbliższym czasie.

Źródło: The Verge

Motyw