Sprzedaż smartfonów zaczyna drastycznie spadać – analizujemy przyczyny

3 minuty czytania
Komentarze

Rynek urządzeń mobilnych się zmienia, a ludzie nie wymieniają już swoich telefonów tak często, jak robili to jeszcze niedawno. Stretegy Analytics, firma zajmująca się badaniem rynku ogłosiła, że globalny rynek smartfonów spadł o 9% w ujęciu rocznym (w czwartym kwartale 2017 roku).

Powody? Dłuższe korzystanie z jednego modelu (szczególnie w Chinach), głównie za sprawą flagowców, które nie odstają już tak bardzo od tzw. średniaków. Topowe telefony stają się coraz droższe, nie oferując przy tym żadnych efektów „wow”, co zawęża różnice pomiędzy nimi a tańszymi urządzeniami. Właśnie dlatego ludzie obecnie najczęściej wybierają „średniopółkowce” oraz korzystają z nich dłużej niż kiedyś.

Wszystko wskazuje na to, że rynek urządzeń mobilnych przechodzi pewien zastój.

Producenci prześcigają się z wymyślaniem nowych rozwiązań, aczkolwiek na dobrą sprawę, żadne z nich nie są na tyle innowacyjne, by skłonić ludzi do zmiany swoich dotychczasowych smartfonów. Ceny flagowców rosną nieproporcjonalnie do „nowości”, co tylko utwierdza wiele osób w przekonaniu, że po prostu nie warto wydawać swoich ciężko zarobionych pieniędzy na gadżet, który niewiele różni się od sprzętu, który kupili rok czy dwa lata temu.

Zobacz także: Jak działa karta SIM?

W 2017 roku ceny flagowców poszybowały drastycznie w górę.

Co więcej, nigdy nie było tak dużego wzrostu cen. Spójrzmy na iPhone’a X – w Polsce Apple sprzedaje najtańszy wariant (64 GB) za niespełna 5000 zł. To o wiele za dużo względem tego, co owy smartfon oferuje. Według firmy analitycznej IHS Markit, wyprodukowanie wspomnianego urządzenia kosztuje zaledwie 1300 zł – to doskonale pokazuje, jak bardzo zdzierają z nas wielkie firmy. Oczywiście w cenę sprzedaży wliczone jest wiele czynników, m.in. koszt reklamy i procent dla sklepów. To jednak nie są aż tak ogromne sumy, by zwiększać cenę o prawie 300%. Warto jeszcze wziąć pod uwagę fakt, że mówimy o Apple – firmie, która powiedzmy sobie szczerze – nie potrzebuje wielkich kampanii reklamowych.

Wiele innych, dużych firm również stosuje podobne praktyki.

To niepokojący komunikat dla nas – konsumentów, ponieważ oznacza to, że ceny przyszłych smartfonów wciąż będą rosnąć. Ciężko przewidzieć, kiedy zatrzyma się ta tendencja wzrostowa. Jeśli z roku na rok ceny flagowców będą wzrastać (bo to w tym segmencie wzrost jest najbardziej widoczny), to przynajmniej w Polsce, najprawdopodobniej zaledwie garstka osób będzie nimi zainteresowana. Osobiście mam nadzieje, że nigdy nie dojdzie do sytuacji (no chyba, że płace w naszym kraju wzrosną o 200%), w której obecne średniaki będą dostępne w cenach, za które dziś można kupić topowe urządzenia – to byłaby prawdziwa katastrofa.

Jedno jest pewne: rynek urządzeń mobilnych zmierza w złym kierunku. Jeśli „giganci” się w porę nie opamiętają, to może to mieć dla nich katastrofalne skutki – wszystko ma swoje granice.

Źródło: phonearena, własne

Motyw