Z Androidem na sportowo – bieganie cz. 2

22 minuty czytania
Komentarze
AYDKU

Przyszedł czas na trzecią część cyklu „Z Androidem na sportowo”, a drugą poświęconą jedynie aplikacjom biegowym. W połowie testów przyjrzałem się 8 aplikacjom, z czego o jednej jedynie wspomnę. W sumie specjalnie dla czytelników Android.com.pl przemierzyłem już kilkadziesiąt ładnych kilometrów, w celu jak najlepszego przybliżenia tego, co zielony market oferuje swoim niepróżnującym sportowo fanom. Jednocześnie przepraszam za późną publikację spowodowaną w pierwszej kolejności problemami technicznymi, zaś w drugiej czasowymi. Zapraszam do lektury.


1. JogTracker + JogTracker Pro

JogTracker_market

Jako pierwszą w tej części na swoim telefonie odpaliłem aplikację JogTracker. Pierwsze uruchomienie wiąże się z koniecznością personalizacji naszego programu. Na początku wybieramy sposób mierzenia dystansu (między km a milami) i wprowadzamy naszą wagę (niestety, jedynie w funtach). To minus, jednak wujek Google dobrze i sprawnie pomoże nam uporać się z przelicznikiem. Na koniec konfiguracji otrzymujemy informacje o możliwości kupienia wersji Pro oraz zsynchronizowania z aplikacją specjalnie do tego przeznaczonego monitora serca (HeartRate Monitor). Warto dodać, że w Markecie istnieje nieco okrojona z kilku funkcji wersja aplikacji z dopiskiem Classic, która jest przeznaczona dla Androida w wersji 1.5 i 1.6.

Jogtracker_gloowny_ekran
Jogtracker_liive_view

Gdy już przez to przebrniemy, oczom biegacza ukazuje się główne okno aplikacji. W nim, na samej górze, znajduje się czas, dystans oraz data naszego ostatniego ćwiczenia. Poniżej tego prostego ekranu, które w trakcie treningu pokazuje nam te same dane, aktualizując je na bieżąco, domyślnie znajduje się trasa naszego biegu. W tym momencie możemy przemieszczać się pomiędzy dodatkowymi funkcjami aplikacji. Poza widokiem mapy, kolejnym pulpitem jest tzw. Live View, gdzie znajdują się odświeżane na bieżąco: prędkość, tempo oraz kalorie spalone w trakcie naszego biegu. Kolejnym ekranem jest podsumowanie naszego ostatniego treningu. Tu zobaczymy podstawowe dane, niezawarte w pasku u góry: średnią prędkość oraz tempo, spalone kalorie, oraz dowiemy się czy nasz trening został automatycznie przesłany na stronę internetową programu. Ostatnią kartą są wykresy, które… nie są dostępne w wersji darmowej. Jeśli wykupimy Pro, będziemy cieszyć pełną funkcjonalnością programu.

Jogtracker_summary
Ciekawie prezentują się dane gotowe do podejrzenia na stronie aplikacji JogTracker. Prostota, prostota i jeszcze raz prostota – to chyba musiało przyświecać twórcom. I sam do końca nie wiem czy to dobrze, czy źle. Prywatnie potrzebuję czegoś więcej. Ale do rzeczy. Na desktopowej wersji wyników otrzymujemy przyjemnie sprezentowane dane dotyczące zarówno ostatniej aktywności, jak i tych przeprowadzonych przez nas w ciągu ostatniego tygodnia, miesiąca oraz roku. To widzimy w zakładce Summary. Kartę dalej, w historii biegów, podglądamy nasze treningi z podziałem na konkretne miesiące.

Jogtracker_stroona_1
Jogtracker_strona_2



Przed biegiem możemy zainstalować dodatkowe urządzenie o nazwie SpeechSynthesis Data Installer, dzięki któremu Jogtracker przemówi. Tak, faktycznie, zacznie rozmawiać, jednak podobnie jak w kilku innych propozycjach dla biegaczy głos lektora będzie trudny do zrozumienia. Niestety, twórcy mniejszych programów stawiają na syntezatory mowy, zamiast zatrudnić jedną osobę, która nagra specjalne kwestie dla konkretnego celu. Jeśli liczymy na porządnie motywującą aplikację, zdecydujmy się na coś innego. Jeśli przemawia do nas prostota programu, polecam JogTracker. Osobiście? Podziękuję.

  • Wymaga Androida – 1.5 lub nowszy
  • Rozmiar: 500 kB + 31 kB wersja Pro
  • Cena: darmowy lub ok. 11,36 zł za wersję Pro 

2. SportyPal + SportyPal PRO

SportyPal_Pro_market

W SportyPal PRO program wita nas podobnie do poprzednika. Najpierw otrzymujemy prośbę o wprowadzenie sposobu pomiaru dystansu, następnie widzimy okno startowe, w którym możemy się zarejestrować. Po podaniu podstawowych danych rozpoczynamy przygodę z naprawdę fajną aplikacją. Dlaczego fajną? A to już chętnie tłumaczę. 

sportypalPRO_ekran_powitalny

Główną zaletą aplikacji jest perfekcyjny wygląd; wydaje się być ciekawszy niż w Runtasticu, omawianym w pierwszej części testów. Niebieski, stonowany kolor nie rzuca się bardzo w oczy, inaczej niż we wspomnianym Runtastic, a kolejny intuicyjny ekran główny jest naprawdę przejrzysty. I tak ukazuje się nam okno, w którym u góry wybieramy rodzaj wysiłku fizycznego (możemy zdecydować się np. na golfa, paralotniarstwo czy chociażby pływanie). Poniżej widzimy trzy przyciski. Pierwszy – Trasa – odpowiada za wyświetlanie biegów, które sami zdefiniujemy na mapie. Klikając w Start przechodzimy do naszego treningu. Wcześniej jednak klikamy w trzeci przycisk – Cel, dzięki któremu zmodyfikujemy nasze ćwiczenia i wyznaczymy sobie konkretny punkt, jaki chcemy osiągnąć. Do wyboru mamy dystans, czas oraz kalorie, które chcemy spalić. Gdy oprócz dystansu (nie wiem, może w tym miejscu powinno się powtarzać trening i dystans, ale zwracam uwagę) wybierzemy szacowany czas, program obliczy nam tempo, w którym powinniśmy biec. Gdy wystartujemy, mechaniczny lektor będzie informował nas o postępach.

sportypalPRO_ekran_glowny
SportyPalPro_trening sportypalPRO_okreslanie_celu
Wyniki już odbytych ćwiczeń są szczegółowe, a ich selektywne przedstawienie wpływa na ich odbiór. Gdy klikniemy na okno z ostatnim treningiem, widzimy pulpit z postępami w danym miesiącu. Po wybraniu konkretnego dnia ukazuje się podsumowanie biegu: pokonane kilometry, czas, prędkość oraz czas na kilometr, spalone kalorie, minimalna i maksymalna wysokość. Oprócz suchych danych, u dołu ekranu jest kilka opcji szerszego przyjrzenia się naszym wynikom. Oczywiście możemy zerknąć na mapę. Mapa jak mapa, nie warto się na niej skupiać. W następnej zakładce widzimy trzy wykresy. Pierwszy z naszą prędkością, drugi ukazujący wysokość na jakiej biegliśmy, a ostatni z tempem bicia naszego serca, oczywiście jeśli używamy specjalnego urządzenia. Każdy wykres możemy powiększyć i przyjrzeć się mu szerzej. Na końcu znajdują się przycisku umożliwiające przesłanie wyników na stronę oraz ewentualne usunięcie treningu. Na samej górze ekranu znajdują się ikonki umożliwiające przesłanie naszych postępów do serwisów społecznościowych.

sportypalPRO_wyniki_tekstowe
sportypalPRO_wykresy_male

Aplikacja ma jedną z lepiej rozbudowanych i funkcjonalnych stron stworzonych do programów dla biegaczy. Przeglądanie wyników to czysta przyjemność, która może pochłonąć na długi czas. Szczególnie gdy biegaliśmy w nieznanym terenie. Na pierwszy rzut sprawdziłem opcje 3D przebiegniętego ostatnio dystansu. W sportypalPRO, dzięki Google Maps, można przyjrzeć się wybranej trasie niemal z poziomu biegu. Oczywiście, jakość 3D w Polsce pozostawmy bez komentarza, jednak zabawa jest przednia. Wróćmy do samych wyników. Te prezentują się naprawdę wyśmienicie. Na naszej trasie pojawiają się znaczniki, oznajmiające w którym miejscu biegliśmy najszybciej, a w którym momencie osiągnęliśmy najwyższy punkt w metrach nad poziomem morza. Bieg oczywiście możemy przeanalizować z podziałem na konkretne kilometry. Ta strona jest naprawdę świetnym uzupełnieniem smartfonowej aplikacji.

sportypalPRO_mapa
sportypalPRO_strona1

W SportyPal PRO mamy możliwość zobaczenia aktualnych warunków pogodowych, co jest bardzo miłym dodatkiem. Bezpośrednio z aplikacji możemy również przenieść się do odtwarzacza muzycznego, co nie zmusza nas do minimalizowania programu i szukania odpowiedniej ikonki. Jednak ogólną ocenę aplikacji znacząco obniża mechaniczność lektora, o której wspominałem już wcześniej. To największy i chyba jedyny minus sportypalPRO. Jednak gdybym miał zdecydować się na ocenę w skali od 1 do 6 (czego celowo dotychczas nie robiłem), z przyjemnością dałbym jej bardzo silne 5,5.

  • Wymaga Androida – 1.5 lub nowszy
  • Rozmiar: 1,2 MB lub 3,3 MB wersja Pro
  • Cena: obie wersje darmowe

3. Adidas miCoach

miCoach_market

Wielu czytelników Android.com.pl z pewnością czeka na recenzje kilku cenionych, bardziej rozbudowanych aplikacji. Na pierwszy ogień „poszedł” miCoach od Adidasa, który przetestowałem jeszcze przed Endomondo. Jest to swoista odpowiedzieć koncernu z trzema paskami na aplikację, z której fani marki Nike (w tym również ja) korzystają od dawna. MiCoach w pierwszej kolejności pojawił się jako oddzielny system, jednak Adidas nie kazał długo czekać swoim fanom i dość szybko udostępnił aplikację na mobilne platformy.

mmiCoach_ekran_powitalny

Już na samym początku program zaskakuje nas ciekawostką, jakiej nie posiadają inni producenci – zabezpieczeniem w postaci konieczności wstukania wcześniej zdefiniowanego kodu PIN do aplikacji. Na dobrą sprawę nie rozumiem przeciwko komu moglibyśmy się zabezpieczać, ale kod PIN jest. W oknie głównym widzimy cztery opcje: Go, Track, Explore oraz oczywiste Settings. U dołu znajduje się cały czas przewijający się pasek, podsumowujący nasze biegi.

mmiCoach_glowny_ekran
mmiCoach_trening

Zacznijmy jednak od przedstawienia tej chyba najbardziej rozbudowanej aplikacji dla biegaczy. Adidas stworzył cały system pod kątem nowicjuszy, którzy chcieliby być prowadzeni za sznureczek, na końcu którego znajdą kłębek pełen rzuconych wcześniej obietnic. A to pierwszych 10 kilometrów, a to pierwszego zgubionego gdzieś na trasie kilograma. Pod tym kątem jest to świetny pomysł. Z jego realizacją również nie jest najgorzej. Przygodę z Adidas miCoach powinniśmy zacząć na stronie www.micoach.com, gdzie będziemy mogli się zarejestrować oraz dobrać odpowiednie natężenie naszego wysiłku. Oprócz biegania do wyboru mamy kilka dyscyplin, w tym wypadku nas jednak interesuje tylko jogging. Spośród przygotowanych przez Adidasa treningów mamy do wyboru plany stricte celowe (pierwsze 30 minut bez zatrzymania, pierwszy maraton czy też po prostu zwiększenie naszego tempa) oraz pomagające nam zwiększyć nasze rezultaty.

mmiCoach_okno_treningu

mmiCoach_okno_statystyk_z_treningu
Gdybyśmy dla przykładu zdecydowali się rozpocząć trening przygotowujący do 30-minutowego biegu bez zatrzymania, stanęlibyśmy przed wyborem jednego z siedmiu trybów zaawansowania. Przyglądając się coraz wyższym trybom, w oczy rzucają cztery kluczowe kolory, jakimi operuje Adidas. Każdy z nich odpowiada za tempo przypisane przez firmę do poszczególnych etapów biegu. I tak niebieski to najniższa prędkość naszego biegu znajdująca się w przedziale 8:14-6:44 min/km. Gdy w naszym treningu znajduje się kolor zielony, musimy biec w tempie 6:44-5:42 min/km, kolor żółty to tempo 5:42-4:35 min/km. Najszybciej jest w czerwonej strefie – 4:35-3:38 min/km. Tempo to jedna z metod mierzenia naszych biegów, każdy z przedziałów może odpowiadać za tempo bicia serca lub szybkość naszego biegu.

Gdy zdecydujemy się na jeden tryb, staniemy przed wyborem czasu, jaki chcemy poświęcić na bieganie. W przypadku trybu startu w konkretnym wyścigu wybierzemy jego dzień oraz datę rozpoczęcia przez nas treningu. Adidas sam dostosuje ćwiczenia do naszych wytycznych.

Adidas oferuje nam bibliotekę, w której do przeczytania mamy kilkanaście artykułów o różnej tematyce, głównie tej powiązanej ze sposobem użytkowania aplikacji, jednak znajdzie się też parę przykładów dłuższych newsów dotyczących zdrowego żywienia.

Gdy personalizujemy dokładniej naszą aplikację, możemy wybierać w wielu opcjach, począwszy od konkretnych lektorów (którzy w Adidas miCoach przemówią różnymi płciami oraz językami) czy dostosujemy konkretne informacje, jakie usłyszymy w słuchawkach. Oprócz świetnie rozwiązanych komunikatów głosowych, w opcjach miCoach ustawimy podstawowe dane dotyczące nas samych: wzrost, wagę, a nawet datę urodzenia.

Nawet tak rozbudowany program nie ma strasznie utrudnionej nawigacji. Po kliknięciu przycisku odpowiadającego za start naszego treningu jesteśmy przenoszeni do okna, w którym wybierzemy jego rodzaj. Możemy pobiec wybierając wolne wybieganie lub też skorzystać z podstawowej funkcji tego programu i kontynuować wcześniej założony plan. Gdy wybierzemy tę drugą opcję, lektor dokładnie nas poprowadzi; poinformuje o tym w jakiej strefie musimy rozpocząć wysiłek. Jeśli zaczynamy od niebieskiej, otrzymamy odpowiedni komunikat, z którego dowiemy się jak długo musimy biec wyznaczonym tempem. Potem usłyszymy o konieczności przyspieszenia. Oczywiście cały czas w słuchawkach będziemy słyszeć w określonych wcześniej przez nas odstępach czasu o naszym tempie i innych wybranych opcjach. Bardzo dobrym detalem w miCoach jest wyciszanie głosu muzyki, z którą biegniemy w momencie uruchamiania się komunikatów głosowych lektora. 

mmiCoach_trasa

mmiCoach_wyniki
W trakcie wysiłku w trybie planu przemieszczamy się pomiędzy dwoma ekranami – pierwszym, nadzorującym nasz bieg, oraz drugim, ukazującym nasze tempo, spalone kalorie i trasę. Ciekawym rozwiązaniem, na jakie zdecydował się Adidas, jest możliwość blokowania ekranu aplikacji. Dzięki temu w trakcie ćwiczeń nie zrobimy nic przez nas niepożądanego.

Wyniki naszych treningów prezentowane są kompleksowo. Wykresy z tempem oraz wysokością na jakiej biegliśmy na ekranie smartfona są bardzo małe, jednak na komputerze będziemy mogli się im przyjrzeć w dużo większym i przejrzystszym rozmiarze. W komputerze wszystkie dane prezentowane są bardzo prosto i korzystnie. Oprócz podstawowych informacji dotyczących biegu, przypomnimy sobie jaka muzyka nam towarzyszyła.

mmiCoach_wykresy1
mmiCoach_wykresy2

Aby jednak jeszcze bardziej owej recenzji nie rozwlekać, podsumujmy. MiCoach to bardzo solidna propozycja dla niezorientowanych w bieganiu. Jeśli ktoś już na samym starcie nie chce zrazić się do ćwiczeń, polecam dokładnie zorientować się w tej kwestii właśnie z programem od Adidasa. Jedynym mankamentem jest brak polskiego języka, który może stanowić dla niektórych przeszkodę.

  • Wymaga Androida – 2.1 lub nowszy
  • Rozmiar: 2,5 MB
  • Cena: darmowy 

4. iMapMyRUN Run GPS Running Jog

iMapMyRUN_market

iMapMyRun+ to kolejna całkiem ciekawa aplikacja dla ćwiczących. Chyba jako pierwsza po przebrnięciu przez gąszcz powitalnych regulaminów oprócz rozpoczęcia treningu proponuje też dodanie informacji o odbytym ćwiczeniu, które wykonaliśmy bez udziału jakiegokolwiek programu. 

iMaapMyRUN_okno_powitalne

W programie poruszamy się między siedmioma ikonami. Do wyboru mamy nasz profil – tutaj poznamy informacje o naszym ostatnim treningu, czas podsumowujący wszystkie ćwiczenia oraz ogólny dystans, a oprócz tego zerkniemy na ekran z postępem w wyznaczonych celach oraz przeanalizujemy nasze statystyki. Kolejnym są nasze trasy, tutaj przejrzymy wszystkie mapy przebiegniętych odcinków. Pod następnym przyciskiem kryją się nasze dotychczasowe ćwiczenia. Ponadto znajdziemy przyciski ustawień, faq, informacje o naszych przyjaciołach korzystających z tej samej aplikacji oraz tryb Live, dzięki któremu poinformujemy wszystkich o naszych ostatnich aktywnościach.

iMaapMyRUN_okno_treninguPrzejdźmy jednak do okna samego treningu. Gdy chcemy rozpocząć bieg, wystarczy kliknąć w przycisk Record Workout, a następnie w zieloną ikonkę z symbolem play. W momencie startu widzimy mapę naszego treningu, zaś u dołu wyświetlają się statystyki z ćwiczenia; z lewej strony średnie i aktualne tempo, z prawnej średnia i aktualna prędkość, zaś pośrodku nasz czas oraz przebiegnięta odległość. Teoretycznie jest drugi pulpit, wraz z tymi samymi danymi, które znajdują się już w dolnej belce, tylko nie widzę sensu przechodzenia do tego okna, jako że wszystko znajduje się już w poprzednim. W trakcie wysiłku otrzymujemy komunikaty głosowe. Nieco mechaniczne, lektor jest dość dziwny, ale do zniesienia. W trakcie mojego biegu komunikaty były ustawione bardzo cicho, przez co musiałem się skupiać, poza tym zaraz po uruchomieniu nie zmieniłem sposobu pomiaru dystansu, przez co cały czas słyszałem o przebiegniętych milach. Trzeba na to uważać.

iMaapMyRUN_okno_treningu

iMaapMyRUN_trening
Okno z wynikami jest dość ubogie. Aplikacja umożliwia nam przyjrzenie się podstawom, tj. odległości, czasowi, w jakim ją pokonaliśmy oraz średniej prędkości. Ponadto oczywiście zerkniemy na mapę naszego biegu. Wszystkim możemy się podzielić, klikając w ikonkę Facebooka lub Twittera. Całość – ok. Jednak czegoś tu brakuje. A właściwie wielu statystyk, które posiada konkurencja. MapMyRun, lepiej prezentuje się na stronie internetowej. Tu mamy wykresy oraz informacje o naszym średnim tempie. Wciąż pozostaje lekki niedosyt w porównaniu do konkurencji. 

  • Wymaga Androida – 2.1 lub nowszy
  • Rozmiar: 3,7 MB
  • Cena: darmowy

5. RunKeeper

RunKeeper

RunKeeper to malutka aplikacja o równie niewielkich możliwościach. W głównym ekranie możemy wybrać rodzaj naszej aktywności, ustawić cel lub czas trwania naszego treningu oraz wybrać sposób jego pomiaru. W opcjach RunKeepera wybierzemy jednostki w jakich mierzony będzie nasz dystans, określimy czy na ekranie otrzymamy informacje odnośnie naszego tempa, czy też prędkości, a ponadto wybierzemy jakie informacje usłyszymy w słuchawkach od lektora. W płatnej wersji programu otrzymamy możliwość przekazywania naszych postępów na żywo naszym znajomym. W wersji podstawowej musimy cieszyć się jedynie podstawowymi funkcjonalnościami programu. Gdy już sygnał GPS w oknie głównym będzie na tyle stabilny, by program osiągnął pełną gotowość, możemy ruszać do boju.

RunKeeper_trening
RunKeeper_opis_treningu

Aplikacja zmierzy nasze średnie tempo oraz prędkość, całkowity czas oraz dystans, a w drugim oknie, do którego z łatwością przejdziemy klikając w ikonę znajdującą się po lewej stronie ekranu, ujrzymy mapę naszego biegu. Komunikaty otrzymywane w trakcie ćwiczenia są dobrze słyszalne, lektor, a właściwie lektorka jest wyraźna i zrozumiała, a to buduje dobrą ocenę o aplikacji. Informacje odnośnie naszego biegu usłyszymy co pięć minut, chyba że w ustawieniach czas ten zmienimy na mniejszy.
RunKeeper_bieg
Wyniki prezentowane na smartfonie to podstawowe dane. Widzimy czas, średnie tempo, dystans oraz spalone kalorie. Na mapie zorientowanej na lewym pulpicie aplikacji możemy przyjrzeć się jak wyglądał nasz bieg. Podobnie jak w iMapMyRun, nieco więcej ujrzymy na stronie. To jednak wciąż za mało w porównaniu do innych aplikacji. Za RunKeeperem mógłby jedynie przemawiać dobry lektor oraz prostota. Dużo lepiej jednak było zdecydować się na inną aplikację. Chociażby na Endomondo…

  • Wymaga Androida – 2.0 lub nowszy
  • Rozmiar: 2.6 MB
  • Cena: darmowy

6. Endomondo Sports Tracker + Endomondo Sports Tracker PRO

Endomondo_market

No właśnie, czas na długo wyczekiwane, wielokrotnie komentowane, tak uwielbiane przez wszystkich czytelników Endomondo. Cóż ten zielony ludzik może zaoferować?

Po pierwszym włączeniu aplikacji wybieramy czy w Endomondo zarejestrujemy się przy wykorzystaniu Facebooka lub maila, czy może po prostu zalogujemy się na posiadane już przez nas konto. Jeśli na samym dole klikniemy w przycisk „Przypomnij mi później”, zaczniemy korzystanie z aplikacji, a po jakimś czasie zostaniemy poproszeni o rejestrację. Gdy jednak przejdziemy już ten proces, będziemy mogli zaprosić do korzystania z Endomondo naszych znajomych lub po prostu rozpocząć przygodę z tym zielonym programem. Dodatkowo, gdy zalogujemy się na naszego maila, powita nas oficjalna wiadomość, zezwalająca na uwolnienie swoich endorfin, a więc nie pozostaje nic innego, jak zastosować się do polecenia.

Enndomondo_glowny_ekran 
Wizualnie aplikacja nie powala. Mamy absolutnie podstawowe dane: czas treningu, dystans jaki pokonamy, prędkość oraz spalone kalorie. W ustawieniach ustawimy wagę, wybierzemy w jaki sposób będzie mierzony nasz wysiłek, wybierzemy sport (możemy zacząć bawić się we „Wchodzenie po schodach”) oraz dobierzemy kilka innych funkcjonalności, z których większość nie jest niezbędną przy bieganiu. Endomondo możemy połączyć z pulsometrem lub czujnikiem prędkości w przypadku jazdy na rowerze. Aplikacja ponadto umożliwia nam przejście do sklepu, gdzie możemy kupić dodatkowe akcesoria.

Jak wygląda właściwy trening w tej rozchwytywanej aplikacji? Szczerze mówiąc jest kilka lepszych aplikacji, chociażby miCoach czy SportyPal. Przynajmniej w momencie używania aplikacji na żywo. Na ekranie mamy kilka podstawowych informacji, czas trwania naszego ćwiczenia, spalone kalorie, dystans oraz średnią prędkość. Z poziomu treningu możemy przejść do odtwarzacza muzycznego, z którego bez problemu wrócimy do aplikacji. To bardzo przydatne. Drugim oknem jest na bieżąco aktualizująca się mapa, w której widzimy te same statystyki dotyczące naszej aktywności.

Enndomondo_trening

Po biegu możemy sprawdzić dokładnie naszą trasę, a klikając na globus znajdujący się u góry przyjrzeć się międzyczasom na poszczególnych kilometrach. U góry znajduje się czas ogólny naszego ćwiczenia, dystans oraz średnie tempo. Ciekawie prezentuje się możliwość „wyzwania” samego siebie na pojedynek. Otóż możemy ponownie przebiec dokładnie ten sam odcinek i sprawdzić nasz postęp. Niestety, ta funkcja dostępna jest jedynie w wersji płatnej. Gdy zdecydujemy się na zakup, w słuchawkach powinniśmy usłyszeć w jakim czasie pokonaliśmy dane odcinki biegnąc ostatnim razem, a więc dowiemy się czy musimy podgonić samego siebie, czy spokojnie utrzymywać trening w osiągniętym tempie.
Enndomondo_poszczegolne_wyniki Enndomondo_trening_mapa

Odrobinę więcej danych z naszego biegu odkryjemy na stronie endomondo.com. Przede wszystkim to jedna z niewielu stron, które są przetłumaczone na język polski i to z pewnością ogromna zaleta. Większości programów niestety tego brakuje. Mapa naszego biegu jest naprawdę dokładna, możemy wybrać kilka spośród dostępnych widoków (np. terenowy), ponadto najeżdżając myszką na wybrany kilometr ujrzymy statystyki danego odcinka. Podobnie jest z wykresem, znajdującym się u dołu strony; po najechaniu kursorem w wybranym punkcie otrzymamy szczegóły dotyczące wskazanego miejsca naszego biegu. Po prawej strony stronie znajdziemy więcej danych niż w programie – możemy sprawdzić średnią oraz maksymalną prędkość, kalorie, minimalną oraz maksymalną wysokość naszego biegu. Całość zarówno z poziomu aplikacji w telefonie, jak i wersji desktopowej możemy opublikować w którymś z serwisów społecznościowych.
enndomondo_zrzut_treningu

Te ostatnie są chyba jedną z większych zalet programu, skłaniających naprawdę pokaźne grupy fanów nie tylko do trenowania, ale do rywalizowania o miano najlepszego macho w danej dyscyplinie. O naszych osiągach możemy natychmiast poinformować wszystkich znajomych, którzy otrzymają zwięzłe informacje o przebiegniętym dystansie.

Ogólnie aplikacja niczym mnie nie zaskakuje, wydaje mi się przereklamowana (i mam nadzieję, że w teście już w chwili obecnej to widać). Ten program jest chyba jednym z pierwszych tego typu na Androida, stąd jego ogromna popularność. Przed burzą, jaką mogę wywołać taką oceną podkreślam, że to moje zdanie, jak najbardziej subiektywne i dodaje jednocześnie, iż ogólna ocena Endomondo wypada mimo wszystko na plus.

  • Wymaga Androida – 1.6 lub nowszy
  • Rozmiar: obie wersje 1,2 MB
  • Cena: darmowy + ok. 11,75 zł za wersję PRO

7. AllSport GPS FREE + AllSport GPS PRO

AllSportGPS_market
AllsportGPS wita nas oknem, w którym możemy założyć konto w aplikacji; chwilę potem wstukujemy naszą wagę, a następnie jesteśmy przenoszeni do głównego ekranu programu. Wśród podstawowych trybów działania oczywiście wybieram bieganie. W ustawieniach aplikacji od razu rzuca się w oczy możliwość zapamiętywania map terenów po których biegamy. Domyślnie jest zaznaczona, a w praktyce się sprawdza. Jeden niespełna 10-kilometrowy bieg to 3 MB załadowanych danych, które można podglądać niezależnie od dostępu do sieci. To zdecydowanie zaskakująca, acz niekoniecznie specjalnie przydatna funkcja.

AllSport_GPS_ekran_powitalny 
Przed treningiem widzimy temperaturę, jaka aktualnie czeka nas za oknem. Na szczęście pod przyciskiem Profile mamy możliwość zmiany sposobu pomiaru z angielskiego na metryczny, a za tym idzie również inny pomiar temperatury.

Sam trening nie zaskakuje niczym specjalnym. W trakcie biegu, mimo uprzedniego zaznaczenia odpowiedniej opcji, w słuchawkach nie usłyszałem żadnych komunikatów dotyczących jego postępów. Domyślnie widzimy niewielką mapę, pod którą znajduje się prędkość naszego biegu, tempo oraz ogólny czas. Prędkość lub dowolną z domyślnych danych możemy zmienić na jedną z wybranych statystyk: tempo, czas ostatniego okrążenia, dystans ostatniego okrążenia, ogólny czas odpoczynku w trakcie biegu czy chociażby spalone kalorie. W każdej chwili możemy przejść do następnego pulpitu, na którym znajdziemy podstawowe dane, kolejnego z wykresem lub ostatniego z okrążeniami.

AllSport_GPS_glowny_ekran
AllSport_GPS_ekran_treningu 
Jak prezentuje się historia naszego biegu? Nie otrzymujemy nic naprawdę zaskakującego. Otrzymujemy mapę wraz z naniesioną trasą. Ciekawą funkcją (możliwą do zmiany w trakcie treningu) jest możliwość wybrania mapy topograficznej, na której zaznaczone są niektóre drobne przesmyki, co może być przydatne w trudniejszych terenach. W oknie ze statystykami znajdujemy 7 pól, podobnie jak we wcześniejszym przypadku – dowolnie konfigurowalnych. Z wykresami znowu jest podobnie, oprócz domyślnego, a więc czasu naszego biegu, w stosunku do wysokości n.p.m. wybieramy pomiędzy wysokością w stosunku do dystansu, szybkością do czasu lub szybkością do dystansu. Możemy zatem podejrzeć cztery wykresy, a to więcej, niż w większości wcześniej opisywanych aplikacji.

AllSport_GPS_podsumowanie_treningu
AllSport_GPS_wykresy
AllSport_GPS_pogidapng

Aplikacja z pewnością jest ciekawa, choć mimo jej zalet wciąż pozostaje gdzieś w tyle za konkurentami. Mimo to ciekawskim polecam przetestować – mimo archaicznego wyglądu, rodem z Pegasusa – funkcjonalność ma ciekawą.

  • Wymaga Androida – 2.1 lub nowszy
  • Rozmiar: 4,1 MB + 3,9 MB wersja Pro
  • Cena: darmowy + ok. 10,97 zł za wersję PRO

8. GPS Walk and Run Tracker

Na koniec wspomnę o kolejnej aplikacji, raczej jako ciekawostce, aniżeli recenzji na serio. GPS Walk & Run Tracker z pewnością pożądaną aplikacją nie jest. I mam wrażenie, że twórca, bądź twórcy tego programu mieli dobrą zabawę przy realizacji ich pomysłu.

GPS_Walk__Run_Tracker

Otóż zasada działania tego dobrodziejstwa jest bardzo prosta. Okno główne, zarazem jedyne, składa się z koła przypominającego samochodowy prędkościomierz, w którym zamiast cyfr wskazujących nam aktualną szybkość, z jaką przemierzamy dany odcinek, widzimy pięć ikonek oraz końcowy napis. Poczynając od ludzika, który stoi w miejscu, zgodnie z ruchem wskazówek zegara mamy postać idącą, truchtającą jak mniemam, biegnącą oraz pędzącą. Na końcu znajduje się słowo „cheating”, który wskazuje nam jedno – poruszamy się szybciej i używamy wspomagacza w postaci auta lub jakiegoś jednośladu.

GPS_Walk__Run_Tracker_podsumowanie

I to właściwie tyle. Gdy zakończymy działanie aplikacji, otrzymamy podsumowanie jej działania, w którym dowiemy się ile czasu aplikacja działała, ile pokonaliśmy metrów, z jaką maksymalną oraz średnią prędkością do tego doszło. Czy ponad ciekawostkę ktoś tego programu będzie używał? Śmiem wątpić. 

  • Wymaga Androida – 1.1 lub nowszy
  • Rozmiar: 97 kB
  • Cena: na szczęście darmowy

W tej części największe wyrazy uznania z mojej strony zdecydowanie zdobywa miCoach, jako nie tylko aplikacja, ale cały system motywujący nas do działania i wspinania się po szczeblach biegowej kariery. Oczywiście amatorskiej kariery, bo przecież niewielu w całym kraju może poszczycić się osiągami polskich sprinterów – Kszczota czy Lewandowskiego. Jeśli natomiast bieganie to nie tylko przyjemność, to z pewnością w pokonywaniu kolejnych etapów nie pomaga im telefon, a profesjonalny trener.

Tak czy inaczej, przyjrzałem się kilku większym aplikacjom i wydaje mi się, że jest w czym wybierać. Na tym polu każdy znajdzie coś dla siebie i z pewnością aplikacja, która do gustu nie przypadła mnie, znajdzie swoich zagorzałych fanów. Tak więc przede mną ostatnia odsłona testów biegowych aplikacji, ruszam do dalszego biegania – oczywiście z Androidem w ręku.

Motyw