Czy warto kupić smartfon w Chinach?

3 minuty czytania
Komentarze

Zakupy w Chinach na przestrzeni ostatnich lat stały się niezwykle popularne. Sprowadzanie elektroniki z Państwa Środka okazało się opłacalne – niska cena produktów oraz duży feedback innych kupujących z całego świata sprawiły, że zaczęto próbować. A jak już się raz kupiło i było zadowolonym, tak się wciągało w ten świat tanich zakupów, gadżetów technologicznych za jednego dolara oraz różnej maści akcesoriów, które na pewno „kiedyś się przydadzą”. Jednak co innego wydawać cztery złote, a co innego kilkaset złotych. To wydatek, który mógłby zaboleć po kieszeni. Dlatego trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: czy warto w Chinach kupować elektronikę?

Smartfony i tablety są najzwyczajniej w świecie tańsze

Cena odgrywa tutaj znaczącą rolę. Kupując smartfony oraz tablety w Chinach często spotykamy się z niższą ceną. Wszystko zależy oczywiście od obowiązującego w danym momencie kursu dolara, lecz możemy się spodziewać, że zawsze zapłacimy nieco mniej. Dla przykładu skupmy się na marce Xiaomi, gdyż jest ona jedną z najpopularniejszych, a w Polsce możemy nabyć jej smartfony dystrybuowane przez ABC Data S.A.

Zacznijmy od tegorocznego flagowca, czyli Xiaomi Mi6. W Polsce jego cena wynosi 1999 złotych. Co się na nią składa? Urządzenie, sprowadzenie go do kraju, możliwość nabycia stacjonarnie w sklepie, gwarancja i wszelkie prawa odstąpienia od umowy, jakie obowiązują w Polsce. Ile za ten sam model zapłacimy w Chinach? Cena Mi6 w sklepach oscyluje w okolicach 420 dolarów, co w tym momencie daje nam około 1520 złotych, czyli pół tysiąca mniej. To sporo, lecz pamiętajmy o tym, że w przypadku zakupów powyżej 22 euro musimy zapłacić podatek VAT, a powyżej 150 euro dochodzi jeszcze cło (które akurat w przypadku smartfonów wynosi 0%). Do naszych 1520 złotych dodajemy zatem opłaty związane z dostawą do kraju (chyba że wybraliśmy darmową przesyłkę) oraz opłaty celne. Jak widzimy opłacalność inwestycji zaczyna się zmniejszać. Gwarancja w chińskim sklepie również rządzi się swoimi prawami, gdyż nie mają one na terenie Europy swoich serwisów. Sprzęt należałoby zatem odesłać z powrotem.

Jak nie sklep to może Aliexpress?

Sprzedawców znajdziemy tam mnóstwo. Oferują oni różne usługi oraz gwarancję, że nie zapłacimy żadnych opłat w postaci VATu czy cła. Co więcej, portal aukcyjny nawiązał ostatnio współpracę z Allianz Globa Assistancedzięki czemu konsumenci zyskują roczną, darmową gwarancję. Skoro nie musimy się już martwić o naprawy ani dodatkowe opłaty to jaki jest haczyk? Nasz Xiaomi Mi6 w tym momencie występuje droższy o kilkadziesiąt dolarów – w zależności od sprzedawcy i oferowanych usług. Jednakże interes wydaje się korzystniejszy. Płacąc 450 dolarów, czyli około 1630 złotych jesteśmy dalej do przodu o jakieś 300-400 złotych.

Czy warto?

Przechodzimy do pytania czy warto. Jak widzimy różnica w zaoszczędzonej kwocie w dużej mierze zależna jest od tego, gdzie dany smartfon kupimy i z jakich opcji dodatkowych skorzystamy. Kupując w chińskim sklepie ma się wrażenie lepszego supportu, lecz już teraz wielu sprzedawców na Aliexpress cieszy się dobrą renomą i wcale nie gorszym wsparciem. Dopóki Aliexpress nie oferował gwarancji, rzeczywiście można było na niego spoglądać z przymrużeniem oka. Teraz sytuacja stała się nieco „bezpieczniejsza” (choć wciąż nie wiemy, jak dokładnie przebiega proces usługi gwarancyjnej).

Wiele zależy również od tego, jak drogi sprzęt chcemy zakupić. W zależności od modelu oszczędności będą się wahać. Może się okazać, że biorąc pod lupę tańszy, budżetowy model zaoszczędzimy więcej niż w przypadku urządzenia high-end. Warto zatem sprawdzać cenę w trzech miejscach: chińskim sklepie, na Aliexpress oraz w Polsce, by wybrać dla siebie najkorzystniejszy wariant.

Motyw