Początek nowego roku jest zawsze równoznaczny dla miłośników mobilnych technologii z odliczaniem do kolejnych targów, na których będzie można poznać nowe urządzenia, a także poszczególne elementy w nich. Pierwsze z nich, czyli Consumer Electronics Show odbywają się od wielu lat na początku stycznia w Las Vegas i tym samym mamy je już za sobą. Poznaliśmy na nich kilka nowych ciekawych rozwiązań jak i gotowych propozycji od wielu producentów, ale dopiero teraz możemy oczekiwać- według zgromadzonych wszelkich plotek i zapowiedzi – czegoś naprawdę interesującego. Czy aby jednak na pewno?
Oto zbliżamy się wielkimi krokami do targów Mobile World Congress, które w tym roku odbędą się w Barcelonie w dniach 24-27 lutego. Zanim przejdziemy do konkretów, pamiętacie początki tego wielkiego wydarzenia? Wbrew pozorom, jedno z najpopularniejszych miast Hiszpanii dopiero od niewielu lat skupia na sobie wzrok całego nowoczesnego światka. W przeciwieństwie do targów CES, Mobile World Congres nie ma tak bogatej historii i skupia w sobie tylko firmy związane z technologiami łączności, czyli najprościej rzecz biorąc: w Barcelonie ujrzeć możemy jedynie producentów związanych z branżą telefonii komórkowej.
Pierwsza „prawdziwa” edycja MWC odbyła się w 1995 roku, ale historia całego wydarzenia sięga kolejne 8 lat wstecz. W roku 1987 została założona organizacja GSM Association, która zrzesza operatorów sieci telefonii komórkowej. Tym samym pierwsze targi odbyły się pod nazwą GSM World Congress w stolicy Anglii, ale dostęp do niej miała jedynie garstka osób. Idąc dalej w przyszłość, dochodzimy do zaznaczonej wcześniej w cudzysłowie „prawdziwej” edycji MWC, czyli rok 1995. Otóż na 5 lat przed rozpoczęciem nowego tysiąclecia, targi te miały miejsce już w Madrycie gdzie zgromadzono ogromną ilość osób (jak na tamte czasy) ze względu na rosnącą popularność telefonów komórkowych. Jednak Mobile World Congress od tego momentu nie odbywały się cały czas w stolicy Katalonii, gdyż już w roku 1996, przez kolejne 10 edycji, fanów telefonii komórkowej zapraszano do Cannes, aby w roku 2006 targi ponownie powróciły do Hiszpani, ale tym razem do Barcelony i tym samym odbywają się one tam aż po dzień dzisiejszy. Tegoroczna, XIX. edycja, będzie miała miejsce po raz kolejny w wybudowanej w zeszłym roku siedzibie Fira Gran Via, której powstanie zostało wymuszone niesamowitą frekwencją gości zdecydowanie przewyższającą dopuszczalną pojemność poprzedniego miejsca spotkań.
Tak oto już jutro oficjalnie rozpoczną się targi Mobile World Congress i można powiedzieć, że od razu poznamy najbardziej interesujące nowości. Niemniej jednak, zanim przejdę do omawiania poszczególnych konferencji, zobaczcie kto w poszczególnych dniach będzie kusił zgromadzonych w Fira Gran Via (wybrane przeze mnie firmy):
- niedziela: LG, Huawei, Sony, Nokia;
- poniedziałek: ZTE, HTC, Samsung, Intel, Qualcomm;
- wtorek: Motorola.
Oczywiście kolejne trzy dni również będą obfitowały w przeróżne premiery, ale według mnie to właśnie te dni będą dla naszego portalu najważniejsze. Tak oto uważam, że początek targów może wzbudzić ogromne emocje, ale niestety też zdaję sobie sprawę z tego, że premiery z tego dnia zostaną przyćmione jedną konferencją, która odbędzie się w poniedziałek. Nie uprzedzając faktów, sprawdźmy co najprawdopodobniej szykują poszczególni producenci.
Na pierwszy ogień idzie LG i w tym wypadku nie należy spodziewać się żadnych rewolucji. Wszystkie smartfony tego producenta, których przewidywany termin premiery wypadał na targi MWC zostały już przedstawione. Tak oto poznaliśmy phablet G Pro 2 oraz pomniejszoną wersję flagowego modelu G2 w postaci G2 Mini. Tym samym to właśnie te dwa urządzenia zapewne będą ozdobą stoiska LG, a na konferencji prasowej zostaną powtórzone zalety obu smartfonów. Także… nic ciekawego dla nas, ale być może Koreańczycy jeszcze czymś nas zaskoczą.
Druga firma i po raz drugi małe emocje. Huawei pomimo tego, że zaintrygowało nas swoim zaproszeniem na targi Mobile World Congress to w praktyce przedstawią kilka urządzeń, które na tle obecnej już konkurencji zapewne niczym szczególnym się nie będą wyróżniać. Mimo wszystko Chińczycy zapewniają, że ich nadchodzący tablet, który nieoficjalnie znamy jako Media Pad X1 z układem HiSilicon 910 Kirin (4x 1,6 GHz A9), będzie w stanie pracować bez przerwy przez kilka dni na jednym ładowaniu akumulatora. Z kolei smartfon Ascend P7 będzie niczym nie wyróżniającym się 5-calowym urządzeniem z tym samym układem, co X1. Niemniej jednak Huawei szykuje jeszcze jeden tablet nastawiony na multimedia – tutaj interesującym faktem mogą być zastosowane usprawnienia mające podkreślić to ukierunkowanie.
Idźmy dalej, oto konferencja Sony, która – tak ja wcześniejsze – nie wywoła żadnego zaskoczenia i w końcu oficjalnie poznamy następcę Xperii Z1, czyli model Sirius, który z kolei pojawia się w plotkach od… premiery właśnie Z1. Wiemy o nim tak dużo, że prezentacja to tylko potwierdzenie zebranych wcześniej danych. Jednak to najprawdopodobniej nie wszystko, co szykuje Sony. Podobnie jak Huawei, Japończycy zaprezentują tablet oznaczony jako Xperia Z2 Tablet. Tym urządzeniem Sony z pewnością będzie atakować górna półkę i jego atrakcyjność będzie zależeć wyłącznie od ceny rynkowej. Japońska firma rozsyła zaproszenia mówiące, że należy przygotować się na coś „niezwykłego”. Jeżeli to będą właśnie powyższe modele to raczej element zaskoczenia został już odkryty.
Ostatni producent z poniedziałku, Nokia. Tutaj z pewnością będzie ciekawie, gdyż w końcu Finowie mają zamiar dołączyć do świata Androida. Obecne modele z Windows Phone są bardzo popularne w Polsce i w pełni zasłużenie system Microsoftu rośnie w siłę na świecie. Jednak nie zapowiada się, że model z Androidem w jakikolwiek sposób zagrozi obecnej konkurencji. Jak już pisałem w niektórych swoich newsach na temat Normandy: Nokia najprawdopodobniej chce za pomocą A110 wybadać rynek i pojawiające się plotki o nadchodzących kolejnych kilku modelach z Zielonym Robocikiem (z topowym urządzeniem na czele) zdają się to potwierdzać. Atmosferę jeszcze podsyca fakt, że najważniejsze oddziały Nokii zostały wykupione przez Microsoft, a więc w ciągu kilku miesięcy Lumie będą najprawdopodobniej wydawane pod szyldem firmy z Redmond. Jak to rozwiążą Finowie? To jest główna zagwozdka tej konferencji i z pewnością media na poważnie zainteresują się tym tematem.
Po pierwszym interesującym dniu targów Mobile World Congress nadchodzi poniedziałek i kolejna chińska firma: ZTE. W tym wypadku sam producent oficjalnie oświadczył, co zobaczymy. Będą to: „[…]ultra cienki ZTE Grand Memo II LTE i ZTE Open C, który powstał przy współpracy z Mozillą i Telefonicą.” – słowa prezesa ZTE, Adama Zenga. Oprócz tych modeli, Europejczycy poznają jeszcze zaprezentowane wcześniej urządzenia: Grand S II, Nubia 5S oraz 5S Mini. To by było na tyle jeśli chodzi o drugiego Chińczyka i podsumować można to wydarzenie najprościej mówiąc: bez rewelacji.
Kolejna konferencja i zbytnio nie odsuwamy się od Chin – pozostajemy w Azji, a dokładniej rzecz biorąc w Tajwanie i sprawdźmy, co będzie działo się na stoisku HTC. Z dotychczasowych plotek wynika, że Tajwańczycy nie są zbytnio zainteresowani targami Mobile World Congress i tym samym nie poznamy The All New One (M8), gdyż jego premiera prawdopodobnie wypada pod koniec marca. Jednak zapewne w Barcelonie ujrzymy phablet Desire 8, który we wcześniejszych spekulacjach również miał się pojawić oficjalnie w marcu. Oprócz świetnie zapowiadającego się smartfonu z 5,5-calowym wyświetlaczem, HTC może zaprezentować swój smartwatch oparty na znanym nam już Qualcommie Toq, ale w tym wypadku różnorodność plotek znacząco wpływa na prawdopodobieństwo tej informacji. Nie zapowiada się jednak, że Tajwańczycy ukryli coś specjalnego przed publicznością lecz zmiana strategii HTC może oznaczać również pojawienie się tanich modeli z serii Desire, które mają przywrócić firmę na dobry tor.
Samsung… Tak, konferencja Unpacked 5. Tutaj zdecydowanie będzie się działo – premiera Galaxy S5, który podobnie jak inne wcześniej wymieniane modele poznaliśmy w 90%. Dlatego też uważam, że ta premiera to też tylko formalność, a niestety duża liczba osób „bez opamiętania rzuci się” na ten smartfon, który z pewnością może imponować „cyferkami” w specyfikacji. Ja jednak zwróciłbym uwagę na inne premiery Koreańczyków, które w moim przekonaniu są ciekawsze. Razem z Galaxy S5 najprawdopodobniej zobaczymy nowe układy Exynos określane nazwą Infinity. To właśnie im warto poświęcić uwagę, gdyż zapowiada się na wprowadzenie 64-bitowej architektury do świata Androida i tym samym nowych kości LPDDR4 RAM zaprezentowanych jakiś czas temu. Dodatkowo Samsung chce przedstawić następce dla swojego obecnego niezbyt udanego smartwatcha, a więc zobaczymy Galaxy Geara 2. Czego po tym urządzeniu się spodziewać? Ciężko to określić, ale z pewnością Koreańczycy wyciągną wnioski ze sprzedaży poprzednika. Mam nadzieję również, że ten producent zwróci uwagę na opinie użytkowników i osób testujących Galaxy Geara. Wtedy może się ten projekt udać. Mam również cichą nadzieję, że usłyszymy w końcu coś nowego na temat nowej serii Galaxy F z intrygującymi obudowami i nie gorszymi specyfikacjami.
Na koniec tego dnia mamy dwie konferencje producentów mobilnych układów, czyli Intela i Qualcomma. Po tych firmach należy spodziewać się oczywiście prezentacji nowych podzespołów do smartfonów i tabletów, ale żadnych konkretnych informacji na ich temat nie mamy toteż może być w końcu ciekawie. Z pewnością obecne układy Snapdragon i Atom mimo że wydajne to się po prostu… zestarzały – smutna prawda, która zmusza producentów do ciągłego rozwoju i równocześnie spowalniania go. Jednak to temat na zupełnie inny rozdział toteż nie należy się w niego teraz zagłębiać. Kończymy dzień drugi.
Nadchodzi wtorek i postanowiłem wyróżnić z tego dnia tylko Motorolę, która niedawno została wykupiona przez Lenovo od Google. Chińczycy mają ogromne plany na rozbudowę amerykańskiej marki, ale jedyne plotki dotyczące Mobile World Congress i Motoroli ograniczają się do prezentacji super taniego urządzenia (najprawdopodobniej smartfonu), którego cena nie przekroczy… 50 dolarów, a więc 150 złotych. Szaleństwo, prawda? Niestety, ale tym modelem zarówno Lenovo jak i Motorola nie zyska wielu klientów, ale na ciekawostkę można z pewnością liczyć. Nowy właściciel amerykańskiego producenta dopiero od niedawna ma możliwość inwestowania w nowe urządzenia toteż musimy jeszcze troszkę poczekać na owoc tej współpracy.
Oczywiście to nie koniec targów Mobile World Congress, ale postanowiłem przedstawić najbardziej interesujące mnie konferencje, które mają znaczenie w świecie Androida. Ogólnie rzecz biorąc to moje oczy najbardziej będą skupione na nowych produktach Nokii i właśnie Motoroli. Samsung i Sony zrobią to, co robią od kilku lat, czyli wielkie show i zamieszanie w okół swoich nowych produktów (szczególnie Koreańczycy). Z kolei HTC z modelem Desire 8 z pewnością zyska wielu nowych klientów i to jest dla tej firmy teraz najważniejsze – Tajwańczycy nie mogą inwestować teraz w topowe modele i muszą się po prostu porządnie odbić od dna, czego im naprawdę życzę. Chińczycy w postaci ZTE i Huawei to już tradycja – kilka nowych modeli, które i tak zostaną wchłonięte przez rynek bez większego echa, ale chciałbym się w tym wypadku mylić. Na koniec pozostają nowe układy od Samsunga, Qualcomma i Intela. No cóż… zobaczymy po prostu więcej cyferek, które będą rządzić w tym roku i tym samym Galaxy S5 w wydaniu ze Snapdragonem 800 może okazać się nieporozumieniem.
W stolicy Katalonii znajdzie się jeszcze miejsce dla Acera, który według zapowiedzi szykuje „coś nowego” (tak jak i każdy producent…) oraz wielu innych firm, które mogą nas pozytywnie zaskoczyć toteż mimo wszystko będziemy mieć na uwadze również inne konferencje. W powyższej formie, w większości przypadków, tegoroczne tragi Mobile World Congress to tylko potwierdzenie wcześniej ujawnionych informacji. Po prostu formalność. A jak to wygląda w Waszym wypadku? Na jakie konferencje najbardziej liczycie i czemu zapewne jest to Samsung?