Dobrze, że niektóre przestarzałe technologie w serii Samsung Galaxy S poszły w niepamięć. Nie wyobrażam sobie na przykład powrotu wymiennych baterii. Jednak nie wszystko, co starsze było „złe”. Trzy funkcje, które kiedyś widzieliśmy we flagowcach koreańskiej firmy, powinny do nich wrócić i to jak najszybciej!
Spis treści
Trzy funkcje z przeszłości, które chciałbym, aby wróciły do serii Samsung Galaxy S
Skaner tęczówki w nowej odsłonie
W 2017 roku zadebiutował na rynku rewolucyjny iPhone X, który zmienił sposób zabezpieczeń biometrycznych w smartfonach Apple. Od tego czasu minęło 7 lat i chyba nikt nie chciałby wrócić do przestarzałego czytnika linii papilarnych. Warto w tym miejscu przypomnieć, że konkurencja z Androidem do tej pory ma skanery twarzy, ale jedynie (przeważnie) w 2D, które nie nadają się do zabezpieczeń np. aplikacji bankowych.
Dlaczego o tym piszę? Z uwagi na fakt, że Samsung niegdyś wystartował z bardzo ambitnym projektem. Chodzi o skaner tęczówki, który jako pierwszy zadebiutował w Galaxy Note7 w 2016 roku. Technologia ta na papierze jest naprawdę obiecująca, bowiem działa poprzez przechwytywanie szczegółowego obrazu tęczówki, kolorowej części oka, za pomocą kamery o wysokiej rozdzielczości.
Skaner wykorzystuje światło widzialne i bliskiej podczerwieni, aby wykonać wyraźne zdjęcie tęczówki i zidentyfikować wzory, pierścienie, „piegi” i kolory. Następnie przekształca je w kod cyfrowy, po czym ten porównywany jest ze wzorami wcześniej zapisanymi na urządzeniu. Zgodność pozwala na odblokowanie smartfona.
Co ciekawe, skanowanie tęczówki oka jest uważane za jedną z najdokładniejszych metod biometrycznych, ponieważ ta część naszego organizmu ma złożone wzorce, które są unikalne dla każdej osoby i pozostają stabilne w czasie. Piszę o tym dlatego, że Samsung miał naprawdę świetne rozwiązanie, które w praktyce działało naprawdę źle. Miałem z nim okazję obcować przez kilka miesięcy w moim Galaxy S8+. Porównałem nawet Face ID do skanera tęczówki w 2017 roku:
Z biegiem czasu stwierdziłem jednak, że skuteczność tego rozwiązania to około 60% i bardziej mnie ono wkurza, niż się przydaje. Dodatkowo Samsung, a także deweloperzy programów nie wykorzystali jego walorów bezpieczeństwa i nie można było używać tej technologii np. w aplikacjach bankowych.
Nie wszystko jednak stracone. Mając jakieś podstawy tej technologii, koreańska firma powinna iść za ciosem i ją przywrócić we flagowcach serii Samsung Galaxy S. Minęło prawie 7 lat od tamtego czasu, rozwiązanie na pewno dojrzało, pewne rzeczy można by zrobić lepiej. To mogłoby być coś w rodzaju Face ID u Apple.
Ulepszony przycisk Bixby
Zostajemy w czasach Galaxy S8+. Wtedy bowiem miałem okazję też obcować z dodatkowym klawiszem Bixby. Nienawidziłem go, jak rzesze użytkowników, którzy próbowali go dezaktywować:
Historia ta skończyła się tym, że guzik można było przemapować za pomocą dodatkowych aplikacji. Służył on zatem jako dzisiejszy Action Button w smartfonach Apple. I w tym miejscu pojawia się właśnie szansa na stworzenie czegoś podobnego. Niech przycisk Bixby powróci jako dodatkowy guzik z możliwością przypisania do niego dowolnej czynności lub akcji. Firma z Cupertino pokazała, że fizyczne klawisze nie powinny iść do lamusa, a mogą być użyteczne. Potwierdziła to, wprowadzając dodatkowy guzik do sterowania aparatem, który skradł moje serce.
Powrót dziesięciokrotnego zoomu optycznego
Skoro mowa o aparacie, to warto przypomnieć sobie czasy, chociażby mojego Galaxy S23 Ultra, który miał dedykowany obiektyw pozwalający robić zdjęcia wysokiej jakości na dziesięciokrotnym przybliżeniu. Optyczny zoom 10x to był naprawdę killer feature, z którego do dziś chętnie korzystam. Niestety ta radość fanów nie trwała zbyt długo.
W 2023 roku na rynek wszedł iPhone 15 Pro Max z 5x zoomem optycznym. Piszę o tym dlatego, ponieważ koreańska firma postanowiła w najnowszym flagowcu, jakim jest Samsung Galaxy S24 Ultra zamontować sensor do 5x przybliżenia. Efekt jest taki, że zdjęcia podczas moich amatorskich testów na zoomie 10x są wyraźnie gorsze w najnowszym flagowcu niż w poprzedniku.
Nie rozumiem, dlaczego technologia dostępna w Galaxy S23 Ultra została obniżona do 5-krotnego zoomu w kolejnym modelu. Wygląda na to, że Samsung usilnie poszedł śladami Apple, które wprowadziło podobną technologię w 2023 roku. Jakkolwiek banalnie to zabrzmi, 10-krotny zoom optyczny musi wrócić w kolejnym flagowcu!
Prawdziwym przełomem byłby tak zwany ciągły zoom optyczny. Technologia ta, oparta na składanej optyce, pozwala na płynne ustawianie dowolnej wartości powiększenia, bez utraty jakości. Jednak jej wprowadzenie w serii Samsung Galaxy S to na razie sfera marzeń.
W tym miejscu jako „bonus” z pewnością przydałby się też dodatkowy przycisk do obsługi aparatu, na wzór Camera Button u Apple. Wyobrażam sobie, jak zdecydowanie łatwiej byłoby ustawić wartość przybliżenia, aniżeli na ekranie dotykowym.
Źródło: opracowanie własne, zdjęcie otwierające: Krzysztof Wilamowski / Android.com.pl
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.