Zespół SpeakLeash stworzył niecodzienną aplikację. To Chat Arena, która ma pomóc w rozwoju sztucznej inteligencji. Cały proces został wymyślony w taki sposób, by łączyć przyjemne z pożytecznym. Jak przekonuje Sebastian Kondracki z zespołu SpeakLeash, działania w ramach areny mogą być świetną rozrywką.
Spis treści
Czym jest Chat Arena?
Zespół SpeakLeash możecie kojarzyć ze względu na Bielika, polski model AI, o którym było głośno w kwietniu 2024 roku. Na naszym portalu opisywaliśmy, jak działa to narzędzie, które szybko zyskało miano „polskiego ChatGPT”, choć nie do końca ono do niego pasuje.
Teraz Sebastian Kondracki ze SpeakLeash ogłosił kolejną nowość. To Chat Arena.
Idea jest prosta: wchodzimy do areny, piszemy zadania, instrukcje, prośby, czyli po prostu prompty. System losuje dwóch wojowników (duże modele) i anonimowo pokazuje Wam wynik ich pracy. Wybieracie najlepszą odpowiedź i dopiero wtedy widzicie zwycięzcę. Uczciwie!
Sebastian Kondracki, SpeakLeash na LinkedIn
Sebastian Kondracki zachęca polską społeczność AI do tego, by się zaangażować w promowanie areny. Jak twierdzi, korzystanie z aplikacji może być świetną rozrywką, np. w sytuacji, kiedy poprosi się o wyjaśnienie mało popularnego polskiego słowa.
Jest to pierwsza aplikacja, gdzie każdy może dołożyć cegiełkę do badań nad AI, budowaniem kompetencji w tworzeniu dużych modeli językowych i wesprzeć SpeakLeash, ale też inne zespoły budujące LLM.
Sebastian Kondracki, SpeakLeash na LinkedIn
Dalsza część materiału znajduje się pod wideo.
Chat Arena. Jak z niej skorzystać?
Chat Arena jest dostępna na stronie internetowej SpeakLeash. By skorzystać z narzędzia, trzeba najpierw zalogować się na swoje konto lub utworzyć nowy profil, jeśli jeszcze go nie posiadamy.
Korzystanie z Chat Areny nie powinno sprawiać problemów niezależnie od tego, czy mamy laptopa do 4000 zł, czy tańszy sprzęt.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu! Jeśli lubisz oglądać sport i masz krótką chwilę, wypełnij naszą ankietę na temat wypoczynku i oglądania Euro 2024 oraz Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.
Źródło: LinkedIn. Zdjęcie otwierające: NicoElNino / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.