Od początku roku 2024 Polska zmaga się z problemem – energia z OZE nie jest maksymalnie wykorzystywana, co doprowadza do znaczących strat energetycznych. W ocenie firmy Euros Energy zajmującej się OZE, z tych i podobnych powodów od początku 2024 roku „przepadło” już prawie 319,6 GWh energii.
Energia z OZE zmarnowana po raz kolejny – Spis treści
Energia z OZE poszła na straty
Portal Świat OZE zwrócił uwagę na problem strat związanych z nadprodukcją energii pochodzącej z odnawialnych źródeł energii (OZE), które miały miejsce w maju 2024 roku, kiedy warunki pogodowe sprzyjały produkcji energii ze źródeł słonecznych i wiatrowych. OZE wyprodukowało w tym czasie znacznie więcej energii, niż były w stanie przetworzyć istniejące sieci przesyłowe.
1 maja, w godzinach największego nasłonecznienia nie wykorzystano aż 17 898 MWh energii wyprodukowanej przez instalacje fotowoltaiczne. Dodatkowa strata 8 429 MWh pochodziła z farm wiatrowych. 2 maja nadmiar energii nadal przekraczał aktualne zapotrzebowanie.
Właścicielom instalacji nakazuje się dostosowanie do nowych zasad fotowoltaiki w 2024 roku, a jednocześnie marnuje się energię wytwarzaną przez panele słoneczne prosumentów. Redakcja Android.com.pl zapytała Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, jakie są plany resortu, aby rozwiązać ten problem, jednak do tej pory nie dostaliśmy odpowiedzi.
Nie tylko problemy z nadwyżką energii
W czasie majowej dobrej pogody pojawiły się również problemy z zapewnieniem stabilności sieci elektroenergetycznej, ponieważ nadmierna produkcja energii z OZE mogła prowadzić do przeciążeń. Jeśli nie zostanie wdrożona kompleksowa modernizacja systemu magazynowania energii oraz lepsza metoda zarządzania energią produkowaną przez odnawialne źródła, takich sytuacji będzie coraz więcej.
Teraz można powiedzieć, że Polska nie wykorzystuje maksymalnego potencjału w tym zakresie. Według wyliczeń firmy Euros Energy, która zajmuje się OZE, od początku 2024 roku w Polsce na straty poszło już niemal 319,6 GWh energii.
Źródło: Świat OZE, oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Elzbieta Krzysztof / Shutterstock
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.