Dłoń zadbana z jasnym manicure trzymająca smartfon.
LINKI AFILIACYJNE

Cyberflasher skazany na ponad rok więzienia. To pierwszy taki wyrok

5 minut czytania
Komentarze

Wraz z rozwojem technologii rozwijać musi się także prawo. W końcu jeszcze 30 czy 40 lat temu nie istniało takie pojęcie jak cyberflasher. Tymczasem dziś takie osoby można skazać na karę pozbawienia wolności, o czym przekonał się pewien mężczyzna w Anglii.

Cyberflasher z Anglii skazany na 66 tygodni więzienia

Cyberflasher z Anglii. Osoba w białej koszuli używa smartfona, dotykając palcem ekranu.
Fot. NordWood Themes / Unsplash

W Anglii doszło do pierwszego w kraju skazania osoby oskarżonej o cyberflashing na karę pozbawienia wolności. Już na samym wstępie warto zaznaczyć, że cyberflasher to osoba, która wbrew woli odbiorcy wysyła mu zdjęcia swoich (choć nie tylko)… miejsc intymnych.

Cyberflashing to poważne przestępstwo, które pozostawia trwały ślad w psychice ofiary. Niestety zbyt często jest bagatelizowane ze względu na traktowanie go, jako nieszkodliwy żart. Osoby, które dopuszczają się nieprzyzwoitego obnażania, w końcu dosięgnie ręka prawa – niezależnie, czy robią to w rzeczywistości, czy w internecie. Ekran nie chroni nikogo.

Prokurator Hannah von Dadelzsen

Cyberflasherem, który rozpalił dyskusję dotyczącą tego przestępstwa w Anglii jest Nicholas Hawkes z Basildon w hrabstwie Essex. Mężczyzna miał wysyłać zdjęcia swoich genitaliów do dwóch osób – 15-letniej uczennicy oraz nieco starszej kobiety, której wieku nie zdradzono. Druga z ofiar zrobiła zrzut ekranu wiadomości, które wysyłał jej Hawkes, a następnie zgłosiła sprawę na policję.

W połowie lutego Anglik przyznał się do zarzutów przesłania zdjęć oraz filmów swoich miejsc intymnych „w celu wywołania niepokoju oraz upokorzenia drugiej osoby”. Ostatecznie Hawkes został skazany na 66 tygodni pozbawienia wolności, co jest również wypadkową jego poprzednich przestępstw związanych z narażeniem na aktywność seksualną dzieci poniżej 16. roku życia. Warto też uczulać najmłodszych, jak chronić swoją prywatność w sieci, by miały świadomość, co może na nie czekać i czego powinni unikać.

Prawo musi dostosować się do nowych technologii

Mężczyzna w garniturze siedzi na kamiennym murku z telefonem komórkowym w ręce i kartonowym kubkiem kawy obok siębie.
Fot. Pexels / Ketut Subiyanto

Najnowszy przykład z Wielkiej Brytanii udowadnia, że prawo musi dostosowywać się do nowych technologii. W końcu nie tak dawno sporo dyskusji wywołały filmy przedstawiające osoby kierujące samochodami przy założonych goglach Apple Vision Pro. Wówczas okazało się, że w niektórych stanach USA nie zdefiniowano odpowiednio rozpraszania kierowcy w trakcie jazdy.

W praktyce oznacza to, że za takie działania osoby przywdziewające sprzęt od Apple nie mogły zostać ukarane nawet mandatem, mimo tego, że z całą pewnością wpływało to na ich skupienie oraz bezpieczeństwo. Podobnie sprawa ma się z cyberflashingiem, który w niektórych rejonach świata wciąż nie jest zdefiniowany prawnie.

Jak jednak sprawa z tym przestępstwem ma się w Polsce? Z odpowiedzią na tak postawione pytanie przychodzi Natalia Gaweł – adwokat w Kancelarii Andersen

Obecnie w polskim ustawodawstwie nie ma przepisu, który wprost odnosiłby się do zjawiska „cyberflashingu”. Sytuacje należy zróżnicować pomiędzy osoby poniżej 15 roku życia oraz osoby starsze. Jeśli intymne zdjęcie (niestanowiące tzw. twardej pornografii) otrzyma osoba mająca powyżej 15 lat, to praktycznie nie ma możliwości reakcji prawnokarnej w takim przypadku, chyba że takowa sytuacja powtórzy się wielokrotnie, co niosłoby za sobą kwalifikację czynu jako uporczywego nękania (art. 190a § 1 k.k.) lub złośliwego niepokojenia drugiego człowieka (art. 107 k.w.).

W przypadku art. 190a § 1 k.k kara określona jest widełkowo, a sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Natomiast sprawca wykroczenia z art. 107 k.w. podlega karze ograniczenia wolności, grzywny albo karze nagany.

Natalia Gaweł, adwokat w Kancelarii Andersen, dla redakcji Android.com.pl

Co dosyć jasne i klarowne, sytuacja ma się zgoła inaczej, gdy ofiarą cyberflashingu który wciąż nie jest zdefiniowany w polskim prawie padnie osoba poniżej 15 roku życia.

Jeśli przesłane zdjęcie prezentuje treści pornograficzne z udziałem małoletniego albo związane z prezentowaniem przemocy lub posługiwaniem się zwierzęciem, wówczas może wejść w grę odpowiedzialność z art. 202 § 3 k.k. W sytuacji, kiedy adresatem zdjęć pornograficznych jest osoba poniżej lat 15, sprawca może być pociągnięty do odpowiedzialności z art. 200 § 3 k.k.

Natalia Gaweł, adwokat w Kancelarii Andersen, dla redakcji Android.com.pl

§  3.  Kto małoletniemu poniżej lat 15 prezentuje treści pornograficzne lub udostępnia mu przedmioty mające taki charakter albo rozpowszechnia treści pornograficzne w sposób umożliwiający takiemu małoletniemu zapoznanie się z nimi, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Treść art. 200 § 3 k.k.

W praktyce oznacza to, że polscy cyberflasherzy mogą zostać skazani na karę pozbawienia wolności. W przypadku najbardziej aktywnych przestępców uporczywe nękanie może zamienić się nawet na osiem lat odsiadki. Niemniej Natalia Gaweł podkreśla, że „w związku z brakiem precyzyjnej regulacji w tym zakresie wydaje mi się, że każdy przypadek i stan faktyczny należy zrelatywizować, ponieważ sprawca takiego czynu nie zawsze będzie podlegał odpowiedzialności karnej”.

Źródło: Engadget. Zdjęcie otwierające: Jae Park / Unsplash

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw