Ręka trzymająca testowany smartfon infinix hot 40 pro obok jego pudełka Na ekranie smartfona wyświetlony jest abstrakcyjny motyw i godzina "20:39" oraz data "Pt., 23 lut".
LINKI AFILIACYJNE

Recenzja Infinix HOT 40 Pro. Smartfon, który przykuwa oko, a doskonale go znasz

13 minut czytania
Komentarze

Przed Wami recenzja Infinix HOT 40 Pro, czyli reprezentanta jednej z popularniejszych serii smartfonów tego producenta. Modele z rodziny HOT mają za zadanie pokazać, że w możliwie najniższych cenach da się zaproponować nieco więcej. W końcu urządzenia za mniej niż 1000 złotych ponownie zaczynają przyciągać uwagę (po zwolnieniu gospodarczym) i zyskiwać kolejne urozmaicenia. Jak w tym wszystkim odnajduje się tytułowy bohater? Przede wszystkim błyszcząco. Tymczasem serdecznie zapraszam Was do testu Infinix HOT 40 Pro i poznania naszej opinii na jego temat.

Zalety

  • Wyróżniająca się obudowa
  • Więcej niż wystarczający akumulator
  • Duży wyświetlacz
  • Detale pokroju wsparcia dla kart pamięci, obecności gniazda słuchawkowego

Wady

  • Trzy „duże” aparaty, a tylko jeden użyteczny
  • Przekombinowane oprogramowanie bez zapowiedzi aktualizacji

Recenzja Infinix HOT 40 Pro — krótka opinia

Testowany Infinix HOT 40 Pro może pochwalić się bardzo dużym wyświetlaczem, który został zamknięty w ciekawej obudowie. W gruncie rzeczy jest to smartfon, któremu nic nie brakuje, ale momentami za bardzo „kombinuje”. Wystarczy spojrzeć na przesadzoną wyspę z aparatami i oprogramowanie, które jeszcze musi nauczyć się europejskich potrzeb.

7,6/10
Ocena

Infinix HOT 40 Pro (8/256 GB)

  • Zestaw 9
  • Budowa 8
  • Wyświetlacz 7
  • Akumulator 8
  • Aparaty 7
  • Oprogramowanie 7
  • Wydajność 7

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Infinix HOT 40 Pro

Opakowanie testowanego smartfona Infinix HOT 40 Pro z napisem "256GB + 16GB RAM" i "Helio G99 XBOOST Gaming Engine" na drewnianym blacie przed rozmytym tłem ceglanej ściany.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Rozglądając się po sklepie, gdzie wystawione są pudełka ze smartfonami, niewątpliwie rzuci Wam się w oko sekcja z modelami Infinixa. Recenzowany HOT 40 Pro stawia na krzykliwą zieleń z niebieskimi akcentami. Jak już zaczniemy przyglądać się bliżej samemu pudełku, to zobaczymy kluczowe cechy urządzenia, które czekają na nas wewnątrz. Wraz ze sprzętem możemy liczyć na całkiem sporo dodatków. Wraz z modułową ładowarką (zasilacz 33 W, kabel USB-A-USB-C) otrzymujemy jeszcze słuchawki douszne z pilotem. Proste, bo proste, ale możemy wykorzystać gniazdo Jack, które oferuje HOT 40 Pro.

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Oczywiście w tym wszystkim nie mogło zabraknąć etui. Jest ono przeźroczyste i wykonane z gumowego tworzywa, więc wyraźnie poprawia chwyt i dobrze otula smartfon. Szczególnie warto pochwalić zasłanianie całej wyspy aparatów z wycięciami jedynie na obiektywy i lampę doświetlającą. Przód jest osłaniany w należyty sposób, bo krawędzie etui minimalnie wystają ponad powierzchnię. Infinix dokłada jeszcze fabrycznie nałożoną folię na ekran.

Cena Infinix HOT 40 Pro

Wspomniałem na początku, że HOT 40 Pro to smartfon za mniej niż „tysiaka”. Tak też jest, bo producent wycenił go na 866 złotych. Tak, jest to nietypowa cena, ale sprawia, że… zwraca ona na siebie uwagę, podobnie jak pudełko. W końcu konkurencji nie brakuje i na każdym kroku trzeba się wyróżniać. Dlatego też co jakiś czas możemy usłyszeć o dodatkowych promocjach.

Naturalnie najbliżej Infinix HOT 40 Pro jest rodzimy bliźniak w postaci TECNO Spark 20 Pro. Do tego dorzućmy zachwalaną Motorolę edge 30 Neo lub nowszą Moto G24 Power, Samsunga Galaxy A15, a także realme C67 i Redmi Note 12. Niemniej, jeśli chcecie być na bieżąco, co aktualnie liczy się w danym przedziale cenowym, to obowiązkowo sprawdźcie nasz ranking smartfonów do 1000 złotych. Jeśli jednak wolicie zaoszczędzić, to przygotowaliśmy też zestawienie tanich telefonów do 500 złotych.

Specyfikacja techniczna Infinix HOT 40 Pro

Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl
  • 6,78-calowy wyświetlacz IPS LCD
    • rozdzielczość: FullHD+ (2460×1080, 20.5:9, 396 ppi)
    • 84,5% wypełnienia frontu
    • jasność do 500 nitów
    • częstotliwość odświeżania obrazu: 120 Hz
  • układ Mediatek Helio G99
    • litografia: 6 nm
    • CPU:
      • 2x Cortex A76 (2,2 GHz)
      • 6x Cortex A55 (2 GHz)
    • GPU: Mali G57 MC2
  • 8 GB LPDDR4X RAM
  • 256 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
    • UFS 2.2
    • microSDXC
  • aparaty:
    • przód: 32 MPx (f/2.2, GalaxyCore GC32E1)
    • tył:
      • 108 MPx (f/1.8, PDAF, Samsung S5KHM6)
      • 2 MPx (f/2.4, makro, GalaxyCore GC02M1)
      • 0,08 MPx (czujnik głębi)
  • akumulator o pojemności 5000 mAh
    • ładowanie przewodowe 33 W
    • ładowanie zwrotne
  • łączność:
    • 4G (DualSIM)
    • Wi-Fi 5 (802.11ac)
    • Bluetooth 5.2
    • NFC
    • USB-C (2.0)
    • gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm
  • czytnik linii papilarnych, głośniki stereo
  • Android 13 (XOS 13.5)
  • wymiary: 168,6×76,6×8,3 mm
  • waga: 199 g
  • wykonanie:
    • tył i korpus: tworzywo sztuczne
    • przód: szkło
  • wersje kolorystyczne: Palm Blue, Horizon Gold, Starfall Green, Starlit Black.

Zastosowane podzespoły niespecjalnie wyróżniają się na tle konkurencji. Niektórzy rywale oferują już w tej cenie mocniejsze procesory ze wsparciem łączności 5G, nie mówiąc o dodatkowym aparacie z obiektywem szerokokątnym. Z drugiej strony Infinix proponuje duży wyświetlacz i… fluorescencyjną obudowę. Dotyczy to właśnie wersji kolorystycznej HOT 40 Pro, która trafiła na nasze testy.

Budowa i jakość wykonania Infinix HOT 40 Pro

Pudełko smartfona Infinix HOT 40 Pro i sam telefon umieszczone obok siebie na drewnianym blacie z ceglaną ścianą w tle.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Fakt, że Infinix HOT 40 Pro oferuje świecącą obudowę, dotarł do mnie dopiero w momencie weryfikowania cen i ofert promocyjnych. Jak możecie się domyślić, efekt nie jest piorunujący i na pewno daleki od tego, który oferowała specjalna wersja OnePlus Nord 2 Pac-Man. Niemniej faktycznie w kompletnej ciemności możemy dostrzec mieniące się półkoliste linie i kropki, co ma imitować widok nocnego nieba.

Jednak na co dzi8eń zdecydowanie bardziej będziemy cieszyć się z widoku zielonej obudowy, która ma swój urok. Przede wszystkim testowany smartfon nie brudzi się nadmiernie i przez długi czas wygląda schludnie. Z drugiej strony jakość zastosowanych materiałów nie powala, ale umówmy się, że jest to stosunkowo tani smartfon. Dlatego nie mogę przyczepić się do spasowania i ogólnego rozplanowania.

Front Infinix HOT 40 Pro to na pierwszy rzut oka klasyczna propozycja smartfona z tej półki cenowej. Ramki są akceptowalnej wielkości, gdzie ta dolna jest zauważalnie grubsza. Nie zabrakło folii na ekranie, w której pojawia się wycięcie na centralnie umieszczony aparat do selfie. Znalazła się również szczelina z maskownicą głośnika, która stanowi część zestawu stereo.

Wracając jeszcze na chwilę do aparatu selfie, jest on wspierany przez dodatkową diodę doświetlającą, która pozwala uzyskać lepsze ujęcia, gdy zaczyna brakować światła. Niemniej sama matryca jest po prostu akceptowalna, oferując podstawowy poziom szczegółowości i niezbyt szeroki kontrast.

Tymczasem po pleckach razu poznamy Infinix HOT 40 Pro. Charakterystyczne malowanie połączone z ogromnymi, wystającymi obiektywami może nawet sprawiać wrażenie, że mówimy o droższym smartfonie. Oczywiście tuby z aparatami są zrobione na wyrost, o czym niedługo się przekonacie, ale całość ewidentnie ma swój urok.

Na krawędziach panuje spokój

Krawędzie Infinix HOT 40 Pro zostały wykonane z tworzyw sztucznych wykończonych na połysk, co teoretycznie ma imitować metal, a w praktyce sprawia, że smartfon jest nieco bardziej śliski. Mimo wszystko na poszczególnych bokach udało się producentowi zagospodarować sporo elementów:

  • góra: dodatkowa maskownica głośnika
  • dół: głośnik, USB-C, gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm
  • lewa strona: tacka na karty SIM i microSD
  • prawa strona: fizyczne klawisze w tym przycisk blokady zespolony z czytnikiem linii papilarnych.

Do skanera dermatoglifów nie mogę się przyczepić, bo działa poprawnie. Cieszy obecność rozbudowanej tacki na karty SIM i microSD, a także gniazda słuchawkowego. Tymczasem głośniki mogę pochwalić za poprawny efekt stereo i brak wybijania się jednej strony nad drugą. Jeśli jednak się bardziej przysłuchamy, to dolne źródło oferuje nieco szerszą scenę. Jakość dźwięku jest po prostu w porządku i akurat w tym zakresie nikt nie silił się na coś ponad standard w tej klasie cenowej. Podobnie zresztą wygląda sytuacja z wibracjami. W recenzowanym Infinix HOT 40 Pro nie znajdziemy rozbudowanego systemu haptycznego, ale też nie ma sensu go oczekiwać.

Wyświetlacz Infinix HOT 40 Pro i jakość obrazu

Testowany Infinix Hot 40 Pro z ekranem pokazującym ikony aplikacji, na tle zielonego pudełka produktu z napisem "HOT 40", ustawionego nieostro.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Infinix postanowił, że testowany HOT 40 Pro będzie prezentował obraz na wyświetlaczu IPS LCD, co… siłą rzeczy nie może równać się z konkurencją, która stawia na panele AMOLED. Jednak w tej klasie cenowej nie jest to wcale tak oczywiste. Podobnie jak rozmiar, którym Infinix stara się wyróżnić. W końcu blisko 6,8-calowy panel może stanowić zaletę.

Patrząc na poszczególne parametry, jasność na poziomie ~530 nitów jest akceptowalna. Kontrast również jest dobry, jak na panel LCD w tanim smartfonie. Jakość barw może wydawać się nieco blada, ale w gruncie rzeczy nie jest źle, jak na tę klasę cenową.

Podniesiona częstotliwość odświeżania obrazu do 120 Hz to również istotna zaleta Infinix HOT 40 Pro. Jednak musimy liczyć się z tym, że skorzystamy z niej głównie podczas przeglądania systemu operacyjnego. W grach nie ma co liczyć na poprawną współpracę zarówno ze względu na zablokowane oprogramowanie, jak i ograniczoną moc obliczeniową układu od Mediateka.

Akumulator Infinix HOT 40 Pro — czas pracy i ładowania

Biała ładowarka sieciowa marki Infinix z wtyczką europejską i zwiniętym białym kablem USB typu C, w tle opakowanie telefonu komórkowego.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Recenzowany Infinix HOT 40 Pro został wyposażony w akumulator o pojemności 5000 mAh, co teoretycznie jest poprawną wartością, ale jednak konkurencja potrafi zaoferować 6000 mAh (np. Motorola). Byłoby to wręcz wskazane, patrząc na duży wyświetlacz, ale priorytetem producenta była smukła obudowa. Niemniej w praktyce testowany smartfon i tak wypada bardzo dobrze, bo pełnie dwa dni pracy nie są niczym strasznym dla niego. Mało tego, jak się uprzeć, to i trzy dni są w zasięgu w ramach spokojnego scenariusza (Chrome, social media, YouTube).

Tymczasem akumulator możemy ładować z mocą 33 W i właściwy zasilacz znajdziemy w zestawie. W ciągu 30 minut na ekranie pojawi się wskazanie około 50% odzyskanej energii. Ładowanie do pełna trwa niecałe 1,5 godziny. Konkurencja bywa szybsza, ale nie jest to przepaść.

Aparaty Infinix HOT 40 Pro — jakość zdjęć i filmów

Zielony smartfon Infinix HOT 40 Pro z modułem potrójnego aparatu fotograficznego o rozdzielczości 108 MP.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Patrząc na wyspę aparatów Infinix HOT 40 Pro, możemy stawiać duże oczekiwania. Jednak zanim przejdziemy do tego, co widzą poszczególne obiektywy, sprawdźmy możliwości aplikacji. Oferowany program to rozbudowana propozycja, którą mogę pochwalić za prostote obsługi i dodatkowe wskazówki w ramach konkretnych modułów.

Infinix HOT 40 Pro pozwala nagrywać filmy w następujących rozdzielczościach:

  • 720p w 30 kl./s.
  • 1080p w 30 i 60 kl./s.
  • 2K w 30 kl./s.

Ostatnia pozycja nie powinna niekogo dziwić, gdyż to typowy zabieg w smartfonach z układami od Mediateka. Jeśli na pokładzie znajduje się matryca 108 MPx, to właśnie 2K będzie maksymalną wspieraną rozdzielczość.

Liczy się tak naprawdę tylko jeden aparat

Telefon komórkowy z otwartą aplikacją aparatu ukazujący na wyświetlaczu pudełko telefonu Infinix HOT 40 Pro, ustawione na tle ceglanej ściany.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Duże tunele na wyspie z aparatami można bardzo szybko wyjaśnić. Czujnik głębi? Mam wrażenie, że oprogramowanie nawet nie wykrywa tej matrycy, o ile w ogóle coś znajduje się za szkłem. Idziemy dalej. Matryca 2 MPx od GalaxyCore to typowy zapychacz. Aplikacja po wywołaniu trybu Super Makro faktycznie przełącza obraz na ten sensor, ale jakość jest po prostu fatalna.

Dlatego od razu możemy przejść do tego, co oferuje główny aparat, który realizowany jest poprzez podstawową matrycę 108 MPx od Samsunga. W gruncie rzeczy jest to poprawna jednostka do ogólnych zastosowań. Oferuje akceptowalną reprodukcję barw, taki sam poziom szczegółowości. Jedynie zakres tonalny potrafi sprawiać problemy.

Także w nocy nie powinniśmy obawiać się o jakość rejestrowanego obrazu. Oferowany tryb nocny bazuje na dobrych algorytmach, więc nie ma mowy o wyraźnych szumach. Oczywiście poziom detali minimalnie spada, ale jakość wciąż jest dobra. Niemniej niedociągnięcia z kontrastem wciąż mogą być zauważalne.

W filmach nie uświadczymy rozbudowanej stabilizacji obrazu, więc trzeba liczyć się z bardziej drżącym widokiem. Jakość obrazu odpowiada temu, co poznaliśmy przy okazji zdjęć.

Oprogramowanie i wydajność Infinix HOT 40 Pro

Testowany smartfon Infinix HOT 40 Pro z włączonym ekranem prezentującym menu ustawień systemowych przed rozmytym tłem z pudełkiem produktu.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Nakładka, którą proponuje Infinix w swoich smartfonach, zwie się XOS i w przypadku testowanego HOT 40 Pro została oznaczona wersją 13.5. Producent nie stara się zakrzywiać rzeczywistości, więc pod spodem kryje się Android 13. Tym sposobem oferowane oprogramowanie może pochwalić się rozbudowaną personalizacją. Niemniej część opcji jest wyraźnie zablokowana, bo mimo wszystko Infinix nadal nie oferuje wszystkich swoich usług na Starym Kontynencie. Z drugiej strony dostajemy dosyć sporo aplikacji od firm trzecich, ale reklamy same w sobie nie narzucają się w żadnym aspekcie. Nie można też zapomnieć o funkcji Magic Ring, która imituje Dynamic Island od Apple. Ot, prosty zabieg czarnej belki podczas ładowania lub odblokowywania urządzenia.

Infinix HOT 40 Pro debiutuje z Androidem 13 i tak naprawdę nie wiemy, czy pojawią się jakiekolwiek aktualizacje. To smartfon z taniej rodziny urządzeń, która w większości kończy swój żywot z systemem, z którym się rodziła. Oczywiście należy spodziewać się poprawek bezpieczeństwa, ale Android 14 będzie co najwyżej miłą niespodzianką.

Wydajność, którą oferuje Mediatek Helio G99, jest akceptowalna. Infinix HOT 40 Pro potrafi odczuwalnie zwolnić, gdy wykonuje bardziej wymagające zadanie. Jednak na co dzień będziemy mieli do czynienia ze w pełni wystarczającą mocą obliczeniową. W tej klasie cenowej po prostu nic dodajć, nic ująć.

Im wyższy wynik, tym lepiej.

Recenzja Infinix HOT 40 Pro. Podsumowanie i nasza opinia

Testowany Infinix Hot 40 Pro koloru zielonego z potrójnym aparatem na tle opakowania.
Fot. Łukasz Pająk / Android.com.pl

Za nami recenzja Infinix HOT 40 Pro, czyli poprawnego smartfona, który stara się wyróżnić na tle zaciekłej konkurencji. W dużej mierze mowa jest tutaj o charakterystycznej obudowie i dużym wyświetlaczu, bo cała reszta jest po prostu poprawna. Ciężko przyczepić się do głównego aparatu, jakości ekranu, wydajności procesora i wytrzymałości baterii, bo wszystkie te aspekty dobrze wpisują się w oczekiwania, które powinniśmy stawiać przed telefonem z tej półki cenowej.

Jednak patrząc na konkurencję, znajdziemy propozycje z przyjemniejszym dla oka wyświetlaczem OLED lub wsparciem dla łączności 5G. Nietrudno też wybrać model z lepiej zoptymalizowanym oprogramowaniem, które zostało tworzone z myślą o Europejczykach i naszych potrzebach.

Zdj. otwierające: Łukasz Pająk / Android.com.pl

Produkt na okres testów został udostępniony przez Infinix. Dostawca nie miał wpływu na treść materiału – prezentowana opinia jest niezależnym i subiektywnym poglądem autora tekstu. Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw