Osoba siedząca tyłem do kamery w centrum kontroli z wieloma monitorami wyświetlającymi dane i grafiki.

Trendy na 2024 rok od czołowej trendspotterki. Nie uciekniemy przed AI, ale to ludzie będą na pierwszym planie

6 minut czytania
Komentarze

Nikt nie jest w stanie w 100% przewidzieć przyszłości. Kilku czujnych obserwatorów teraźniejszości dość trafnie jednak wskazuje nam kierunki, w których ta przyszłość się rozwija. Jedną z takich osób jest Marian Salzman, obecna szefowa globalnej komunikacji Philipa Morrisa. To uznana trendsetterka, co roku publikująca raport o tzw. „megatrendach”. Czyli tematach, o których będzie się mówiło – i które mają szansę realnie zmienić nasze życie. Jej raport na 2024 rok pokazuje, że kolejnych 12 miesięcy upłynie nam m.in. pod znakiem dyskusji o roli AI, ale też o „kieszonkowych lasach” czy… druku 3D. W tym stechnologizowanym świecie dalej najważniejszy będzie czynnik ludzki. Specjalnie dla Was wybraliśmy kilka ciekawych przykładów.

Trendy w technologii i zielona zmiana

Ludzka twarz z elektronicznymi obwodami na tle mapy świata utworzonej z cyfr binarnych.
Źródło: Gerd Altmann / Pixabay

Algorytmy Sztucznej Inteligencji są coraz powszechniejsze i choć są z nami od lat, to dopiero od kilku miesięcy zrobiło się o nich głośno i dopiero w 2023 roku stały się „trendy”. O AI mówi się często nie tylko w kontekście związanym z ChatGPT czy innymi modelami, ale też tego, co jeszcze może zmienić Sztuczna Inteligencja w naszym życiu. Wiele osób może się obawiać, że AI zabierze im pracę lub – w pesymistycznym scenariuszu – przyczyni się do upadku ludzkości. Zresztą, popkultura przyzwyczaiła nas do takiej właśnie wizji, gdzie AI uzyskuje samoświadomość i stwierdza, że ludzkość należy wyeliminować. Strach przed nowościami nie jest niczym szczególnym, ale 2024 rok nie powinien napawać nas niepokojem. Ludzkość dalej ma znaczenie, a rozwój AI paradoksalnie może nam pomóc je zwiększyć.

Niestety, rozwój technologiczny przyczynił się też do tego, że sami niszczymy naszą planetę. To też wpływa na to, że w kolejnych latach coraz częściej będziemy robili wszystko, by ten proces odwrócić. Chętniej zwracamy się ku proekologicznym rozwiązaniom. Wśród nich mamy odnawialne źródła energii, a fotowoltaika coraz częściej pojawia się na dachach naszych domów czy nawet w przestrzeniach miejskich. Można też dyskutować na temat tego, czy samochody elektryczne będą pomocne w walce o lepsze jutro, a może ta zmiana nic nie daje. Nie da się jednak zaprzeczyć, że w 2024 roku coraz częściej będziemy mówili o zielonych rozwiązaniach i szukali sposobu, by powstrzymać zmiany klimatu.

Przestrzeń miejska w kolejnych latach powinna stać się bardziej zielona, by obniżyć i tak za wysoką temperaturę odczuwalną tam w okresach letnich. W 2024 roku możemy spodziewać się „lasów kieszonkowych”, które pojawiają się już w polskich miastach. Na niewielkiej przestrzeni sadzi się dużo gatunków drzew i krzewów. Te po kilku latach tworzą swój własny ekosystem i przyczyniają się m.in. do obniżania temperatury wokół miejsca nasadzenia. Takich sprytnych rozwiązań związanych z ekologią będzie tylko więcej i więcej.

Nie kupuj, wydrukuj 

Na odrębną uwagę zasługuje megatrend dotyczący stylu życia, który Salzman określa jako „digifab”. Opisuje go szczegółowo w swojej książce „The New Megatrends: Seeing Clearly in the Age of Disruption”. „Digifab” to zbitek słów: digital (cyfrowy) i fabulous (wspaniały, bajeczny). 

Krótko mówiąc, jej zdaniem czeka nas kilka niemałych rewolucji w naszym sposobie życia i modelu konsumpcji. Za znaczną część z nich ma odpowiadać… druk 3D. Salzman podaje tu zarówno przykład budowania całych domów przy pomocy gigantycznych drukarek 3D – co już teraz ma miejsce w Stanach Zjednozconych – jak również ograniczenia konsumpcjonizmu i kupowania nowych rzeczy ze sklepów na rzecz ich trójwymiarowego drukowania, zapewniającego powrót większej personalizacji przedmiotów, jakimi się otaczamy. 

Konsumenci, zamiast kupować kolejne produkty w sklepie, sami będą je wytwarzać w zaciszu swoich czterech kątów, co pozytywnie przełoży się też na środowisko: bo pewnych rzeczy nie trzeba będzie wytwarzać, pakować w wielkie pudła i wysyłać na sklepowe półki. Wytworzymy je sami. Wystarczy popatrzeć na liczby: w 2021 r. na globalny rynek trafiło 2,1 miliona nowych drukarek 3D. Do 2030 r. ta liczba ma wzrosnąć ponad 10-krotnie, do 21,5 miliona rocznie. Zdaniem Salzman drukarki 3D w ciągu 20-25 lat na dobre rozgoszczą się w naszych domach.

Ludzie nadal będą ważni

Kobieta i mężczyzna sfotografowani z boku pracują na laptopach w kawiarni.
Fot. Pexels / Canva Studio

Wygląda też na to, że w 2024 roku dalej będziemy odczuwać piętno pandemii, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Przymusowe zamknięcie w domach sprawiło, że zaczęliśmy doceniać znacznie relacji międzyludzkich. Chętniej kontaktujemy się z bliskimi oraz doceniamy naszych przyjaciół. Do kontaktów z nimi używamy komunikatorów, a i praca zdalna stała się czymś normalnym. Nie jest postrzegana już jako „wymysł”, a wiele firm po pandemii dalej korzysta z tego rozwiązania. Ludzkość, a przynajmniej jej część, zaczęła bardziej dbać o zdrowie. Nie chodzi nawet o wizyty u lekarza, które mogą odbywać się w formie teleporady, ale też większą świadomość własnego ciała.

Wykorzystujemy smartwatche do monitorowania swojego stanu zdrowia, które stało się dla nas ważniejsze, niż kiedykolwiek wcześniej. Łatwiej także możemy nad nim pracować, a wszystko właśnie dzięki rozwojowi technologii.

Młoda kobieta biega przez leśną ścieżkę słuchając muzyki na słuchawkach, w tle zachodzące słońce i drzewa.
Fot. Pixabay / Autor StockSnap

Coraz więcej czasu poświęcamy też nam samym i w 2024 roku może stać się to priorytetem dla wielu osób. Więcej ćwiczeń, więcej samoświadomości naszego ciała, otaczającego nas ekosystemu i większe skupienie się na zdrowiu psychicznym, a nie tylko gonieniu za pieniądzem. W końcu zdrowie mamy tylko jedno i lepiej zawczasu o nie zadbać, niż później szukać pomocy u specjalistów. 

Salzman w swoim raporcie zauważa też, że wielu ekspertów mocno obwiniało do tej pory cyfrowy styl życia ludzkości, punktując marnotrawienie czasu na bezsensowne przewijanie feeda mediów społecznościowych. Ich zdaniem to wszystko prowadziło do pogłębiania społecznego wyobcowania człowieka. Dziś ta narracja jest w stopniowym odwrocie. Wraz z postępem w obszarze AI widzimy drugą stronę medalu: pracownicy służby zdrowia sami często promują cyfrowe rozwiązania jako odpowiedź na wielu z naszych problemów i wykorzystują nowe technologie jako element medycyny. Zapowiedzią tego megatrendu było wpisanie przez amerykański urząd leków i żywności (FDA) gry EndeavorRx, autorstwa firmy biotechnologicznej Akili Interactive, jako pierwszej w tym kraju „gry na receptę”, służącej leczeniu ADHD u dzieci. Jest też wersja gry EndeavorOTC – bez recepty, dla dorosłych zmagajacych się z ADHD. Zdaniem Salzman w kolejnych latach będziemy świadkami rosnącego rynku „cyfrowych terapii terapeutycznych” tzw. DTx, stosowanych np. w leczeniu bezsenności czy nadużywania substancji psychoaktywnych.

Źródło: Trendy 2024 Marian Salzman. Zdjęcie otwierające: Depositphotos/Gorodenkoff

Motyw