Pierwszy tego typu projekt na świecie to dzieło polskiego startupu B-Technology. Nowoczesny wielozadaniowy dron załogowy Beccarii, który ma sprawdzić się zarówno w misjach specjalnych, jak i w trudnym terenie, będzie gotowy w przyszłym roku.
Załogowy dron, który lata, jeździ i pływa – Spis treści
Startup z ambitnymi planami
Startup B-Technology ma swoją siedzibę w Inkubatorze Technologicznym Podkarpackiego Parku Naukowo-Technologicznego Aeropolis w Jasionce. Celem projektantów jest stworzenie pojazdu latającego zdolnego do poruszania się z człowiekiem na pokładzie w każdym środowisku – na lądzie, wodzie i powietrzu.
Chociaż według Encyklopedii PWN dron to bezzałogowy statek latający, przeważnie niewielkich rozmiarów, sterowany zdalnie lub poruszający się zgodnie z zaprogramowaną trajektorią, na potrzeby tego tekstu posługujemy się terminologią „dron załogowy”, stosując nomenklaturę przyjętą przez samego autora projektu.
A wszystko zaczęło się od… zabawek. Pierwszą konstrukcją był latająco-jeżdżący X-TANKCOPTER. W formie zabawki został wprowadzony na rynek trzy lata temu i jest sprzedawany pod marką XERALL. Ten model i kilka innych zapewniają przychód firmie, która obecnie inwestuje w coraz większe projekty.
Obecnie budujemy cztery typy dronów: od najmniejszych, ważących niespełna 250 g, po największe, ważące do 25 kg, zdolne do jazdy, lotu i pływania. Mają gąsienice, śmigła i pływaki do stabilizowania na wodzie.
Taki dron o wadze 25 kg, który jest zdolny utrzymać się w powietrzu przez 40 minut oraz jeździć po ziemi przez ok. 12 godzin z prędkością 10-11 km/godz., dając zasięg ponad 100 km. Podobny czas (10 godzin) i zasięg uzyskuje na wodzie
– opisuje Witold Mielniczek, odpowiedzialny za projekty w B-Technology.
Teraz czas na drona załogowego
Witold Mielniczek zapowiada, że prototyp superdrona powinien być gotowy w przyszłym roku. Firma zdołała zdobyć fundusze na kontynuację prac dzięki tokenizacji spółki i wprowadzeniu własnego tokenu użytkowego BTEC na giełdzie kryptowalut Kanga. Tokeny sprzedały się w kilka minut, co świadczy o dużym zainteresowaniu inwestorów z całego świata.
Po wydarzeniu Agility Prime organizowanym przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych (USAF), w którym B-Technology również uczestniczyło, projektem zainteresował się… Pentagon. Program Agility Prime ma na celu wdrożenie niedrogiego statku powietrznego pionowego startu i lądowania.
Pokazaliśmy tam naszą nową markę – latający samochód Beccarii w skali 1:1. Po prezentacji skontaktowały się z nami osoby z Pentagonu, zauważając, że nasz wynalazek rozwiązałby wiele problemów armii w terenie. Dostarczanie zapasów dla żołnierzy na linii frontu, czy zabieranie rannych jest dziś utrudnione. Śmigłowiec, samolot łatwo zestrzelić. Zrzut jest obarczony dużym błędem. Dron, który proponujemy, doleci do bezpiecznego miejsca, wyląduje, a dalszą część drogi pokona na ziemi, docierając na samą linię frontu.
Na razie drony mają ograniczony zasięg, ale dziś rozwijają się także w kierunku wykorzystania generatorów spalinowych – lżejszych od dostępnych baterii i wydajniejszych. Kolejny etap to ogniwa wodorowe – na razie zbyt drogie, ale w przyszłości dron na takim napędzie, który dziś lata do 40 minut, będzie mógł unosić się w powietrzu przez osiem godzin
– tłumaczy założyciel B-Technology.
Sprzęt do zadań w trudnych warunkach
Misje specjalne na polu walki to niejedyne zastosowanie takiego drona. Sprzęt przydałby się podczas patrolowania granic, eksploracji terenu, a także ratownikom GOPRU i innym ekipom wykonującym zadania w trudnych warunkach. Niewykluczone, że spełniłby swoje zadanie nawet w ratownictwie miejskim, pozwalając na szybsze dotarcie i zabezpieczenie funkcji życiowych niż ratownicy poruszający się w ruchu ulicznym karetkami.
Po udzieleniu pierwszej pomocy ratownik czekałby z poszkodowanym na przyjazd karetki służącej do przewozu chorych. W Anglii na podobnej zasadzie wprowadzono ratowników na motocyklach, aby skrócić czas dotarcia w sytuacjach krytycznych, gdzie o przeżyciu decydują minuty
– kontynuuje Mielniczek.
Beccarii ma być pierwszym na świecie pojazdem, zdolnym do pionowego startu i lądowania, latania, pływania i jazdy. Dzięki dofinansowaniu z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju startup ma plan, aby zaprojektować flotę dronów we wszystkich klasach, od C0 po C3.
Źródło: Halo Rzeszów, aeropolis.com