Iqos Iluma Prime zaskoczył mnie nie tylko ceną. Podgrzewacz premium inny, niż wszystkie

7 minut czytania
Komentarze

Iqos Iluma Prime to nowy podgrzewacz tytoniu, a przynajmniej to nowość na polskim rynku. Podgrzewacze tytoniu zdają się być coraz popularniejsze, a na ulicach już rzadziej widuje się osoby palące zwykłe papierosy. To sprawiło, że producenci szukają nowych rozwiązań, czego przykładu doświadczyłem na sobie. I faktycznie Iqos Iluma Prime przynosi coś zupełnie nowego w tej kwestii, czyli podgrzewanie indukcyjne. Cena nie jest niska, a przynajmniej wersji, którą ja testowałem. To materiał dla czytelników pełnoletnich i jeżeli nie macie powyżej 18 lat, nie czytajcie dalej.

Iqos Iluma Prime – nowy podgrzewacz tytoniu i nowe zasady

Iqos Iluma Prime podgrzewacz tytoniu
Fot Android.com.pl / Bartosz Szczygielski

Na wstępie muszę i chcę zresztą zaznaczyć to, że podgrzewacze tytoniu to produkt dla pełnoletnich. Nie będę was namawiał do podgrzewania, ani tym bardziej do palenia, bo to niezdrowe i kosztuje górę pieniędzy. Zresztą do kosztów będę tutaj jeszcze wracał, ale warto wspomnieć o szkodliwości podgrzewaczy i wkładów, które teoretycznie mają być zdrowsze od zwykłych papierosów, to dalej jednak nie jest to marchewka z witaminą A, C i B.

W swoim życiu korzystałem już z wielu podgrzewaczy tytoniu (chociażby lil SOLID 2.0), a ostatnio z Solid Ez, który pomaga mi zerwać z nałogiem. Nie przeczę, jest trochę łatwiej odstawić podgrzewacz, niż zwykłe papierosy, choć dalej mówimy o nikotynie, która przecież silnie uzależnia. Wróćmy jednak do samego sprzętu, czyli nowego w Polsce Iqos Iluma Prime. I jak już sama nazwa wskazuje mamy tutaj do czynienia z produktem premium. To widać już na etapie opakowania, gdzie dostajemy nie tylko sam podgrzewacz, ale i ładowarkę do niego. Osobiście jestem fanem raczej jednoczęściowych podgrzewaczy tytoniu. Dobra wiadomość jest też taka, że Iqos w ofercie ma także i takie. Na rynku pojawiły się Iqos Iluma Iluma Ona (jednoczęściowy), Iqos Iluma oraz ten, z którego ja korzystałem. Iqos Iluma Prime przychodzi ze etui ładującym wykonanym z aluminium, które wykończone jest jeszcze zapięciem przypominającym skórę. Co ciekawe, to zamknięcie będzie można wymieniać na inne, jeżeli ktoś sobie zażyczy. To nie pierwszy raz, kiedy można personalizować sobie podgrzewacz, choć akurat ja uważam, że to niepotrzebna rzecz, ale to kwestia gustu. Są też różne kolory etui jakby ktoś miał ochotę np. na fioletowy czy złoty.

Iqos Iluma Prime różni się od innych urządzeń tego typu przede wszystkim sposobem samego podgrzewania. Nie mamy tutaj tego wewnętrznego szpikulca, który podgrzewa wkład tytoniowy. Tutaj cała magia dzieje się inaczej, ponieważ z wykorzystaniem cewek tworzących pole magnetyczne. Takie indykcyjne podgrzewanie to może być game changer i sprawia, że wkład podgrzewa się „od środka”, a nie przez papier czy z wykorzystaniem grzałki. Z tego też powodu wkłady wyglądają inaczej i mają od strony tytoniu dodatkowy filtr. Dzięki temu nic się z wkładu nie wysypuje, a sam sprzęt nie wymaga czyszczenia.

Jak korzystać z Iqos Iluma Prime?

Fot Android.com.pl / Bartosz Szczygielski

Jeżeli kiedykolwiek korzystaliście z podgrzewacza tytoniu, to Iqos Iluma Prime nie przynosi tutaj wielkich zmian. Jeżeli odłożymy na bok sposób podgrzewania, to cała reszta pozostaje właściwie bez zmian. Etui ładuje nam sam podgrzewacz, a naładowane do pełna ma wystarczyć na 20 wkładów. Podgrzewacz może nam pozwolić na wykorzystanie dwóch wkładów po sobie, a potem musi wrócić do etui. Miłym akcentem są tutaj dwie diody na samym podgrzewaczu, które informują nie tylko o stanie naładowania, ale przede wszystkim o liczbie możliwych uruchomień sprzętu. Diody mamy też zresztą na samym etui.

Naładowany podgrzewacz po wyciągnięciu z etui startuje sam. Wystarczy włożyć do niego wkład i odczekać, aż sprzęt zawibruje i można działać. Warto uważać przy samym wkładaniu i wyciąganiu, bo jeżeli wkład się złamie wewnątrz, wyciągnięcie go to koszmar. O tym, że wkład się kończy, także zostaniemy poinformowani wibracją, a jak mamy ochotę, to potem od razu możemy podgrzewać następny. Proste i klarowne zasady. Różnica jednak jest w… zapachu. Każdy, kto używa podgrzewaczy, wie, że te może nie śmierdzą jak zwykłe papierosy, ale wydzielają charakterystyczny zapach. Innymi słowy, nie pachnie jak „mokry pies”. Wewnątrz podgrzewacza nie zostają też fragmenty tytoniu, które osiadają na ostrzu czy ściankach. Jest czysto jakby w ogóle sprzętu się nie używało. Warto też uważać przy wyciąganiu wkładów, bo ich środkowa część jest naprawdę gorąca, więc lepiej za nią nie łapać. Po skończeniu podgrzewacz wkładamy do etui i tam też mamy podgląd ładowania tak, żebyśmy wiedzieli, że urządzenie jest gotowe do pracy.

Fot Android.com.pl / Bartosz Szczygielski

Największą, a co za tym idzie, najlepszą zmianą jest tutaj sam system podgrzewania. Odchodzi problem z czyszczeniem, no i przede wszystkim z zapachem. Przyznaję, że to wygodne rozwiązanie. Szkoda tylko, że Iqos Iluma Prime nie jest jednoczęściowym urządzeniem, ale nie można mieć wszystkiego. I jak wspomniałem, jest też wersja, która bardziej odpowiadałaby moim preferencjom.

Cena Iqos Iluma Prime nie jest niska, ale to tylko jeden z trzech reprezentantów

Fot Android.com.pl / Bartosz Szczygielski

Dobra, skoro to produkt premium, to i cena pewnie taka jest. Zgadliście. Iqos Iluma Prime wyceniono bowiem na 550 złotych. W Iqos Iluma Prime nie skorzystamy też z wkładów, które można znaleźć do innych podgrzewaczy. Tutaj trzeba mieć już nowe wkłady, które są specjalnie przygotowane do tego właśnie urządzenia. Obecnie dość trudno jej dostać, ale pewnie niebawem się to zmieni. Kosztują tyle samo co poprzednie wkłady, więc tutaj różnicy nie ma.

Jednak Iqos Iluma Prime to propozycja dla najbardziej wymagających. Osoby, które chcą poznać najnowszą technologię, mogą zdecydować się na inne warianty. Są one zdecydowanie tańsze, a przez to też ciekawsze. W przypadku Iqos Iluma One cena zaczyna się od 149 złotych, podczas gdy na zakup Iqos Iluma należy przygotować 249 złotych. Patrząc na ceny Iqos 3 Duo, faktycznie robi się taniej.

Fot Iqos strona producenta

Niemniej cena Iqos Iluma Prime na tle innych podgrzewaczy z rodziny się wyróżnia. Oczywiście sam fakt, że wkłady są mniej „śmierdzące”, nie trzeba czyścić podgrzewacza i smakuje to trochę lepiej (kwestia gustu rzecz jasna), to coś, co działa na plus. Jasne, rozumiem, że samo palenie i podgrzewanie tytoniu to i tak marnowanie pieniędzy, ale różnica w cenie między Prime a zwykłym Iqos Iluma jest zauważalna. Zapewne z czasem cena Iqos Iluma Prime spadnie, jak zresztą było z większością podgrzewaczy, które są teraz na rynku.

Podsumowanie

Fot Android.com.pl / Bartosz Szczygielski

Palenie szkodzi. Podgrzewanie tytoniu także, co raz jeszcze podkreślam, choć może być pomoce dla tych, którzy faktycznie przymierzają się do rzucenia nałogu. Czy nowy Iqos Iluma Prime w tym pomoże? Cóż, na pewno jest estetyczny i faktycznie wygląda, jak przystało na produkt premium. Jednak sama cena może być dla niektórych zaporowa, a szczególnie wtedy, kiedy chcemy zrezygnować i wydawać mniej na nasze „hobby”. W takim wypadku zdecydowanie lepiej rozważyć podstawowy model za 119 złotych. Samo urządzenie jest bardzo dobre, trudno się do czegoś przyczepić, choć czasem potrafi się mocno nagrzać, ale już brak konieczności czyszczenia to bajka. Odstrasza tylko ceną, która faktycznie jest zaporowa, choć zapewne fani takich sprzętów po Iqos Iluma Prime sięgną. I raz jeszcze – to produkt tylko dla osób pełnoletnich.

Źródło: Opracowanie własne

Motyw