LINKI AFILIACYJNE

Polskie miasteczko przeciwko 5G. Rząd przyznaje: protest nic nie da, maszt i tak stanie

5 minut czytania
Komentarze

Rabka-Zdrój to miasto w województwie małopolskim, gdzie ostatnio mieszkańcom nie spodobały się nowe maszty telekomunikacyjne. Nie spodobały się do tego stopnia, że burmistrz musiał włączyć się do akcji i wysłał do Ministerstwa Cyfryzacji wniosek, by ograniczyć budowę masztów w miejscowości. Odpowiedź, która przyszła z ministerstwa była dokładnie taka, jakiej można się było spodziewać, ale zapewne na tym sprawa się nie skończy.

Rabka-Zdrój przeciwko masztom telekomunikacyjnym

Maszt telekomunikacyjny
Fot. PixaBay

To nie pierwszy raz kiedy mieszkańcom jakiegoś miasta nie podoba się to, że w ich okolicy pojawiają się maszty telekomunikacyjne (czasem je nawet podpalano). Rabka-Zdrój nie jest więc tutaj wyjątkiem, choć próba wytłumaczenia, dlaczego mieszkańcy osiedla Czupty w Ponicach nie chcą w swojej okolicy nowych masztów, jest stosunkowo nowa. Otóż w kwietniu tego roku odbyła się sesja rady miejskiej, gdzie grupa mieszkańców zwróciła się do burmistrza w kwestii 55-metrowego masztu, który miał stanąć w ich okolicy. Przekonywano, że to obniży wartość okolicznych działek i przyczyni się do odpływu turystów z miejscowości. Miało nie zabraknąć także koronnego argumentu w tego typu sporach, czyli szkodliwości 5G. Można powiedzieć, że w przypadku protestów przeciwko sieci 5G, ten pojawia się zawsze.

Burmistrz stwierdził wtedy, że nie ma pola do manewru, ponieważ maszt powstaje na prywatnej działce, a radni finalnie odrzucili skargę mieszkańców. Co ciekawe, narzekano również na kiepski zasięg sieci w tamtej okolicy, więc obecność nowego masztu rozwiązałby ten problem. Mieszkańcy chcieli go jednak z dala od swojego miejsca zamieszkania. Sprawa jednak nie miała wtedy swojego końca, ponieważ jak czytamy na stronie miasta Rabka-Zdrój, burmistrz Leszek Świder wystosował do Ministerstwa Cyfryzacji odpowiednie pismo, gdzie argumentowano potrzeby zmian.

Po sprzeciwie mieszkańców w sprawie budowy kolejnych masztów telefonii komórkowej na terenie miasta i gminy Rabka-Zdrój, burmistrz Leszek Świder zwrócił się do Ministra Cyfryzacji z wnioskiem o podjęcie działań ograniczających lokalizowanie wież telekomunikacyjnych, szczególnie na terenie gmin uzdrowiskowych. Włodarz miasta podkreślił, że wydawanie zezwoleń dla wież telekomunikacyjnych w tak ogromnej obecnie skali, w sytuacji niepewności co do stopnia ryzyka zdrowotnego takich przedsięwzięć, wpływa negatywnie na walory uzdrowiskowe gminy, w tym walory klimatyczne, walory przyrodnicze. Zaznaczył, że w sytuacji budowy tak dużej ilości wież telekomunikacyjnych konkurencyjność na tle rynku turystycznego miejscowości takich jak Rabka-Zdrój znacząco spadnie. Dochody gmin będą coraz niższe, mieszkańcy ubożsi. Burmistrz wniósł o wprowadzenie takich przepisów, które umożliwiałyby samorządom wpływ na lokalizowanie wież telekomunikacyjnych na obszarze gminy, a także możliwość okresowej kontroli lokalizowanych oraz istniejących stacji telekomunikacyjnych przez odpowiednie organy.

Strona miasta Rabka-Zdrój

Ministerstwo Cyfryzacji nie pozostawia złudzeń – maszty będą powstawać

5G
fot. GettySignatures/Supersmario

Na wysłanie pismo przyszła odpowiedź z Ministerstwa Cyfryzacji, którą przesłał Grzegorz Czwordon, czyli zastępca dyrektora w Departamencie Telekomunikacji. I to jedna z najbardziej rzeczowych oraz logicznych odpowiedzi, jaką ostatnio można było przeczytać. Na pierwszy plan wysuwa się tutaj logika, ponieważ skoro w miejscowościach turystycznych ma być dużo osób, to muszą mieć one zasięg, a do tego potrzebne są maszty.

Resort nie planuje zmian legislacyjnych, które miałyby na celu ograniczenie możliwości budowy stacji bazowych, w tym na terenach uzdrowiskowych. W przypadku miejscowości licznie odwiedzanych przez kuracjuszy należałoby dążyć raczej do zwiększania ilości stacji bazowych niż do ich zmniejszania, gdyż większa liczba osób przebywających na danym terenie generuje większe zapotrzebowanie na przepływ danych. Trudno jednak zakładać, by operatorzy telefonii komórkowej budowali nadmierną, w stosunku do realnego zapotrzebowania, ilość stacji, skoro inwestycje takie muszą finansować z własnych środków.

Fragment pisma z Ministerstwa Cyfryzacji

Na tym pismo się nie kończy, ponieważ wspomniano w nim również o rzekomej szkodliwości sieci, gdzie powołano się na opinię dr. hab. inż. Jarosława Michalaka z Wojskowej Akademii Technicznej.

Zakaz budowy masztów telefonii komórkowej w niektórych lokalizacjach, oprócz argumentu związanego z estetyką otoczenia, nie jest niczym uzasadniony z tego względu, że to nie maszty antenowe i umieszczone na nich anteny, ale natężenie pola elektromagnetycznego (w tym częstotliwość i czas ekspozycji), może być źródłem obawy o zdrowie. Podając konkretny przykład: źródła sygnału radiowego znajdujące się w odległości 300 i 600 m od punktu pomiaru mogą dawać taki sam poziom natężenia pola elektromagnetycznego, ponieważ wartość ta nie jest związana wyłącznie z odległością, ale również (a nawet przede wszystkim) z mocą, z jaką to źródło nadaje.

Fragment pisma z Ministerstwa Cyfryzacji

I na sam koniec zaproponowano jeszcze pracownikom urzędu udział w bezpłatnym szkoleniu, gdzie podniesiony zostałbym temat procesów inwestycyjnych oraz przeciwdziałaniu dezinformacji. Po czymś takim burmistrz miasta może już spać spokojnie, ponieważ jest „kryty”, a mieszkańcom pozostaje pogodzić się z tym, że maszty telekomunikacyjne będą powstawać.

Źródło: Rabka-Zdrój / Podhale24

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw