Schizma w hotelarstwie – poszło o influencerów i „darmowe noclegi”. Zapytałam o polskie doświadczenia

6 minut czytania
Komentarze

Chociaż jeszcze kilkanaście lat temu proceder oferowania hotelom współpracy na zasadzie barteru był raczej precedensem, teraz jest to codzienność. W ten sposób branża opłaca promocję obiektu, ponieważ jest to efektywny sposób reklamy. Nie wszyscy mają jednak takie zdanie, tym bardziej że niekiedy formy współpracy mają absurdalne warunki. Influencerzy podzielili więc niejako branżę hotelarską – na tych którzy są za taką formą promocji obiektu i przeciwko.

Nie od dziś wiadomo, że influencerzy zarabiają pokaźne kwoty na współpracach z różnymi markami. Zapłata za reklamowanie produktów czy usług przybiera różne formy – czasem jest to wynagrodzenie pieniężne, czasem barter lub prezent. Problem pojawia się jednak, kiedy osoby popularne w sieci chcą wykorzystywać swoje zasięgi, aby wymuszać darmowe usługi lub ustalać nieintratne dla obu stron reguły współpracy. Nic dziwnego, że wtedy właściciele czy menadżerowie obiektów dają upust swojej irytacji.

Co wydarzyło się w rzymskim hotelu?

Dokładnie taką reakcję opublikował włoski hotelarz po tym, jak otrzymał mail od blogerki z prośbą o darmowy nocleg dla trzech osób w obiekcie znajdującym się w historycznej części Rzymu. Ale to nie wszystko – kobieta (była uczestniczka reality show, której tożsamości nie ujawniono) dodatkowo zażyczyła sobie 600 euro za opublikowanie wpisu na jej profilu w mediach społecznościowych. Warto zaznaczyć, że była to jej propozycja i nie dostała zaproszenia od hotelu. Influencerka otrzymała od kierownika odpowiedź, w której nie krył swojej irytacji. Oto jej fragment:

(…) Wolę zainwestować te 600,00 € w nowe usługi, które płacący goście będą w stanie wykorzystać, którzy dziękują nam za każdym razem, gdy opuszczają nasz hotel (…).

– wiadomość cytowana przez Il Messaggero.

Następnie zamieścił wpis kierowany do swoich kolegów branży:

Uważam te prośby za wielki brak szacunku dla tych, którzy pracują uczciwie (…). A pracownikom jak zapłacimy? Też takim wpisem?  Czy naprawdę ci ludzie uważają, że cały świat to ich historie na profilach?

– oburzył się hotelarz.

Pod koniec wypowiedzi, zaapelował także do innych osób pracujących w hotelarstwie, namawiając, aby razem z nim bojkotowali osoby publiczne, które chcą otrzymywać noclegi za darmo w zamian za reklamę:

Zjednoczmy się i rozbijmy ten zepsuty system. Na litość boską, każdy ma swobodę dokonywania własnych wyborów, ale jeśli nadal będziemy pozwalać tym ludziom na wykorzystywanie nas w ten sposób, nigdy się nie rozwiniemy, nigdy naprawdę nie pokażemy naszej wartości

– zakończył swój wpis włoski kierownik hotelu.

Problemy z influencerami nie tylko we Włoszech

Zjawisko i problem nie są niczym nowym. Wystarczy przytoczyć głośną sytuację z 2018 r., kiedy właściciel hotelu i kawiarni The White Moose Cafe i Charleville Lodge w Dublinie zakazał przyjmowania wpływowych osób z mediów społecznościowych po tym, jak opublikował w sieci wiadomość 22-letniej wtedy youtuberki, która poprosiła o bezpłatny pobyt w zamian za umieszczenie reklamy hotelu na swoich kanałach social media. Zdenerwowany właściciel w efekcie nie pozwolił na wstęp do swoich obiektów żadnym blogerom, zamieszczając obszerny wpis na Facebooku hotelu.

Nie można ufać temu, co mówią ci ludzie… Mówiłaby w samych superlatywach o hotelu tylko dlatego, że dostałaby pobyt za darmo

– Paul Stenson, właściciel The White Moose Cafe i Charleville Lodge.
fot. Facebook/ https://www.facebook.com/WhiteMooseCafe/posts/2049013308712608?ref=embed_post

Co więcej, poirytowany właściciel hotelu, wystawił wspomnianej influencerce fakturę na 7,3 mln dol. za rozgłos, jaki udało jej się uzyskać w trakcie całego zamieszania.

A co mówią na ten temat w Polsce?

Nie wszyscy jednak podzielają zdanie wspomnianych wyżej kierowników obiektów. Powód jest prosty – gdyby hotelom nie opłacało się reklamowanie na kanałach social media wpływowych w sieci osób, to prawdopodobnie nie nawiązywaliby takich współprac. O zdanie zapytaliśmy jednego z menadżerów hotelu Radisson Blu we Wrocławiu. Zaznacza on, że każdy obiekt charakteryzuje się własną polityką PR-ową i decyzja o tym, czy przyjmuje oferty od influencerów, jest dobrowolna.

Rozumiem zdenerwowanie właściciela hotelu, ale warto zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Po pierwsze, nikt nie zmusza nikogo do takiej formy promocji własnego hotelu – każdy obiekt ma swój plan marketingowy i rynek docelowy, do którego kieruje swoją promocję. Po drugie, influencerzy na stałe weszli do życia codziennego i treści, które prezentują, są często inspiracją dla młodszych pokoleń, przed tym już niestety nie uciekniemy i możemy albo się zgodzić z tą formą promocji lub szukać innej ścieżki reklamy, bardziej dopasowanej do profilu naszej firmy

– wypowiada się Damian Pławiński, F&B Manager Radisson Blu Wrocław.

Pan Damian zaznacza także, że jeszcze nie zdarzyła mu się nieprzyjemna sytuacja związana z pobytem znanych osób w obiekcie, którym współzarządza. W dodatku dział marketingowy hotelu jest zadowolony z treści, które influencerzy publikują w swoich mediach społecznościowych, więc naturalne, że chętnie nawiązują kolejne kolaboracje.

Do tej pory gościłem kilku influencerów i bardzo miło wspominam ich pobyt w hotelu, w którym pracuje. Miałem przyjemność współpracować ze znanymi aktorami czy piosenkarzami i zawsze byłem miło zaskoczony ich wysoką kulturą osobistą oraz pomysłami na materiały publikowane w mediach społecznościowych, których mi często brakuje.

– kontynuuje Pan Damian.

Zazwyczaj są to bardzo charyzmatyczne osoby, które nie mają oporów przed różnymi formami prezentowania hotelu i zaproszenie ich na jakieś wydarzenia przyciąga wielu Gości. Przy tego typu współpracach, warto pamiętać o bardzo ważnej rzeczy – aby dobrać odpowiedniego influencera do tego, co i jak chcemy zaprezentować w sieci. To oczywiste, że zaproszenie patoinfluencera albo hejtera nie będzie odpowiednie dla hotelu o standardzie 5*

– dodaje.

Zdania na temat promowania hoteli przez osoby wpływowe w sieci na zasadzie barteru są więc podzielone. Podobna sytuacja tyczy się restauratorów – jedni uważają, że to dobry sposób na reklamę, a inni, że nie będą przyjmowali żadnych osób nieodpłatnie. I chociaż kierownik rzymskiego hotelu nawoływał do bojkotu, wątpię, aby branża chciała skorzystać z tak wątpliwej pod kątem zysków rewolty.

@alexacurtisunfiltered

Note: they love if you have a website & don’t pitch famous hotels as your first pitch #getsponsored #freehotel #influencer #smallbusiness

♬ The Business – Tiësto

Źródło: Il Messagero, Business Insider, oprac. własne

Motyw