Recenzja myPhone Hammer Energy X. Idealny (tylko) w teren

Pancerne smartfony to urządzenia, które swoją wytrzymałością imponują, ale pozostałe elementy sprzętu potrafią rozczarować. Szybka recenzja myPhone Hammer Energy X pokaże, że mimo upływu czasu dalej jest to problem. Na co można liczyć, kupując wytrzymałego smartfona za około 1000 złotych?

Recenzja myPhone Hammer Energy X na wideo

Zestaw, specyfikacja i cena myPhone Hammer Energy X

Zawartość zestawu nie zachwyca. W pudełku poza smartfonem znaleźć można jedynie przewód z końcówką USB A do C oraz szpilkę na tackę SIM. Nie spodziewałem się etui ochronnego, bo to Hammer mógłby je chronić, ale ładowarkę uważam za niezbędne minimum.

Cena — nie jest źle

myPhone Hammer Energy X w momencie pisania recenzji kosztuje 999 złotych. Jest to jeden z najtańszych wytrzymałych modeli i w mojej ocenie producent nieźle wycenił model Energy X. Do pełni szczęścia brakować może nieco lepszych podzespołów lub ładowarki w zestawie.

Specyfikacja myPhone Hammer Energy X

• 5.5″, IPS, 1440 x 720 px, 295 ppi
• układ MediaTek MediaTek Helio G25
  • GPU: PowerVR8320
• 4 GB RAM
• Pamięć wewnętrzna 64 GB
  • Max karta pamięci SD 256 GB
• aparaty:
  • przód: 8 MPx
  • tył:
    • 13 MPx
    • 2 MPx
• akumulator o pojemności 5000 mAh
  • ładowanie: 18 W
• łączność:
  • 4G (DualSIM z eSIM)
  • Wi-Fi a/b/g/n/ac
  • Bluetooth 5.0
  • USB-C
• głośnik mono, certyfikat IP69 (wodoszczelność), czytnik linii papilarnych
• Android 12
• wymiary:
• 153,5 × 75,5 × 14,2 mm
• waga: 252 g
• wykonanie:
  • front: szkło Gorilla Glass 3
  • tył: tworzywo sztuczne, guma

Budowa i jakość wykonania

Pod względem budowy, Hammerowi nie można nic zarzucić. Urządzenie sprawia bardzo solidne wrażenie. Front przykrywa szkło Gorilla Glass 3. Reszta to w większości twarda guma i tworzywo sztuczne. Szkło aparatów umieszczono poniżej wysepki, co powinno skutecznie ochraniać je przed uszkodzeniem. Warto pamiętać, że jest to kawał smartfona. Urządzenie waży 252 gramy, ale ciężar wynagradza militarnym certyfikatem MIL STD-810H.

Góra urządzenia jest pusta. Z prawej znalazły się przyciski do regulacji głośności, klawisz wybudzania i oddzielny, całkiem celny czytnik linii papilarnych. Po przeciwnej stronie znalazł się klawisz, którego działanie można programować. Na spodzie konstrukcji pod szczelną zaślepką znalazło się wejście do ładowania i mini jack. Smartfon jest wodoszczelny, co potwierdza certyfikat IP69.

W dolnej części znaleźć można też pojedynczy głośnik. Ten element niestety mnie rozczarował. Jak na smartfon np. na budowę, gdzie często panuje hałas, głośnik jest za cichy i gra bardzo płasko.

Akumulator

Wbudowane ogniwo jest typowe dla budżetowców i średniaków. 5000 mAh powinno wystarczyć na około dwa dni działania. Miejsca o słabym zasięgu czy bardziej intensywne użycie może skrócić ten czas. Ładowanie odbywa się z maksymalną mocą 18 watów. Oznacza to, że dysponując kompatybilną ładowarką, Hammera Energy X naładujemy w około 90 minut.

Multimedia, wydajność i oprogramowanie

Multimedia to zdecydowanie najsłabsza część smartfona. Wykorzystany ekran to 5,5-calowy IPS o rozdzielczości 1440 × 720 pikseli. Ostrość, jasność i pozostałe parametry obrazu są wystarczające, żeby przejrzeć TikToka, Facebooka czy odpisać na wiadomość, natomiast oglądanie YouTube i Netflixa nie jest przyjemne.

Możliwości fotograficzne

Urządzenie wyposażono w 8-megapikselowy aparat przedni i 13-megapikselowy aparat główny, który wspomaga 2 Mpx matryca. Efekty w dzień są zadowalające, choć nawet w dobrych warunkach na fotkach znaleźć można ziarno. Nocą smartfon nie ma łatwego zadania — ciężko o ostre, dobre zdjęcie.

Wydajność i oprogramowanie

Wydajność jest podstawowa. Smartfona napędza trzyletni procesor MediaTek, który współpracuje z 4 GB pamięci RAM i 64 GB pamięci wbudowanej. Tą rozszerzyć można od dodatkowe 256 GB za pomocą karty MicroSD. Wszystkie podstawowe i średnio zaawansowane aplikacje powinny działać, natomiast sporadyczne ścinki animacji są na porządku dziennym. myPhone Hammer Energy X działa na Androidzie 12. Nakładka jest podstawowa. System wyróżnia się możliwością zaprogramowania przycisku dodatkowego. Naciskać go można w różnych konfiguracjach, a wykonywać on może do trzech czynności.

Wytrzymałość

Wszystkie testy wytrzymałości znajdziesz w materiale wideo. Najpierw wrzuciłem urządzenie do strumyka, a następnie na godzinę do miski z wodą. Hammer przeżył to bez szwanku.

Później sprawdziłem odporność na upadki w deklarowanej przez producenta wysokości około 1,5 metra. Hammera upuszczałem na twarde podłoże, a jedyny ślad, jaki powstał to ledwo widoczne uszkodzenie gumowej ramki.

Następnie zwiększyłem wysokość do około 3,4 i 7 metrów. Po trzech upadkach ramka uszkodziła się nieco bardziej, natomiast ekran oraz wnętrze smartfona w żaden sposób nie ucierpiało.

Dla pewności kilkukrotnie podrzuciłem smartfonem na wysokość około 5 metrów. Niestety jeden z upadków okazał się być letalnym i Hammer się wyłączył. Mimo niewielkich śladów na obudowie uszkodzeniu uległo wnętrze smartfona, przez co nie da się go już włączyć.

Na koniec w celu ostatecznego sprawdzenia szkła hartowanego Hammer Energy X został kilkukrotnie przejechany samochodem osobowym. Folia została uszkodzona, a plecki urządzenia zyskały kilka nowych rys, jednak nawet tak ekstremalne traktowanie nie uszkodziło szkła. Tak przedni panel wygląda po ściągnięciu folii ochronnej.

Recenzja myPhone Hammer Energy X — podsumowanie

myPhone Hammer Energy X to niezły, budżetowy pancerniak. Urządzenie przetrwało więcej niż deklarował producent, a nawet mimo kilkukrotnego przejechania autem szkło dalej wygląda jak nowe. Niestety osoby szukające dobrych multimediów będą rozczarowane. Jeśli potrzebujesz nieźle wycenionego i wytrzymałego smartfona to myPhone Hammer Energy X będzie niezłym wyborem. Dla użytkowników, którzy nie pracują na budowie i w innych niebezpiecznych dla elektroniki miejscach powinny zdecydować się na zwykły smartfon i porządne etui.

Produkt został udostępniony przez mPTech. Dostawca nie miał wpływu na treść materiału — prezentowana opinia jest niezależnym i subiektywnym poglądem autora tekstu.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.