Czy szerzenie dezinformacji powinno być karane? Rząd nie podjął wprawdzie zdecydowanych kroków w tej sprawie, jednak prowadzone są analizy. Wiadomo, kiedy można się spodziewać dalszych decyzji.
Kary za szerzenie dezinformacji
Stanisław Żaryn, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP, był pytany w radiu RMF FM o to, czy rząd pracuje nad ustawą, która umożliwiłaby walkę z dezinformacją, nie stwarzając zagrożenia dla wolności słowa.
Nie wiem, czy przyjmie to formę ustawy, ale rzeczywiście mogę powiedzieć, że analizowane są różne możliwości penalizowania takich działań informacyjnych.
– powiedział Stanisław Żaryn.
Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP został także zapytany o to, czy za dezinformowanie powinno grozić więzienie.
Były takie przypadki znane nam na Zachodzie, u naszych sojuszników […] Nie wiem, czy takie rozwiązanie będzie najlepsze, ale – jak mówię – rozważamy różne opcje.
– odpowiedział Stanisław Żaryn.
Pełnomocnik rządu zaznaczył również, że ew. wymyślane i opracowane przepisy dotyczyłyby identyfikowania ludzi, którzy celowo kolportują lub wykorzystują kłamstwa, by użyć ich przeciwko polskiemu państwu. Jak przekazał Stanisław Żarym, założenia mają być opracowane do wakacji, potem okaże się, co dalej.
Szerzenie dezinformacji jest poważnym problemem, co można było zaobserwować podczas pandemii koronawirusa oraz po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Zapowiedzi zwalczania nieprawdziwych komunikatów ze strony rządu u niektórych osób budzą jednak obawy związane z potencjalną cenzurą. Użytkownicy Twittera w nawiązaniu do wypowiedzi Stanisława Żaryna pytają, kto ma decydować o tym, co jest dezinformacją, a co prawdą.
Skuteczne reagowanie na zorganizowaną dezinformację prowadzoną np. przez Rosję przy jednoczesnym zagwarantowaniu wolności słowa jest niewątpliwie wyzwaniem, z którym muszą zmierzyć się administracje platform społecznościowych oraz rządy demokratycznych państw.
źródło: PAP