Nokia N810

Nokia N810 wytyczała drogę, którą podążył później iPad. Tak kiedyś wyglądały tablety

7 minut czytania
Komentarze

Telefony i smartfony fińskiego producenta z jego złotych czasów, czyli przed Androidem, budzą powszechne uderzenie nostalgii u wielu osób. Dziś jednak zajmiemy się czymś, o czym większość z Was może już nie pamiętać, albo nawet nigdy nie być świadomym istnienia tego urządzenia. Tym czymś jest Nokia N810, czyli ostatni tablet Nokii przed premierą iPada – sprzęt tak inny od tego, co dziś uważamy za tablety, jak to tylko możliwe.

Nokia N810 – niedzisiejszy tablet na bardziej cywilizowane czasy

Nokia N810

No dobrze, może nie bardziej cywilizowane, ale na pewno nie na dzisiejsze. W końcu czym jest multimedialny, internetowy tablet do pracy, który nie radzi sobie z multimediami, internetem i pracą? I to nie tak, że urządzenie to od zawsze stanowiło jakiś problem i przez to nie było popularne. Po prostu: świat się zmienił. Zintegrowana przeglądarka ledwo już działa, usługi multimedialne są skupione na sieci, a aplikacje użytkowe, również skupione na sieci, jak Skype, również już nie działają. Nokia N810 to piękny przykład świetnego, ale już przeterminowanego technologicznie sprzętu. Można go postawić na półce, czasami go nawet uruchomić, ale przede wszystkim można go podziwiać – a jest co. 

Nokia N810 – tablet mniejszy od smartfona

Nokia N810

Jaki wyświetlacz ma Twój smartfon? 6 cali? 6,5 cala? A Nokia N810 ma wyświetlacz o przekątnej 4,13 cala. Oczywiście pamiętajmy: to przekątna, więc nie oddaje ona realnie powierzchni, którą oferuje nam urządzenie, bo tu liczą się także proporcje. Wciąż jednak mówimy tutaj o wyświetlaczu, którego powierzchnia jest mniejsza, niż we współczesnym smartfonie. Czy takie coś można w ogóle nazwać tabletem?

Zobacz też: Najlepszy tani tablet dla dziecka — jaki wybrać? Ranking TOP7 na 2023 rok

No cóż, w dzisiejszych czasach – raczej nie. W 2008 roku, kiedy tablet miał swoją premierę? W porównaniu do smartfonów z tamtego okresu to ekran ten był wręcz gigantyczny. Jednak nie tylko to je od siebie odróżnia. Tak naprawdę Nokia N810 jest znacznie bliżej komputera klasy PC, niż smartfona. Z tego też powodu można byłoby przydzielić go również do kategorii PDA albo nawet jeśli się mocno uprzeć, to do UMPC. Nokia jednak postawiła na tablety i z perspektywy 2005 roku, czyli daty premiery Nokii N770, czyli pierwszego urządzenia z tej serii, to miało sens: PDA było okupowane przez Windowsa i Palm OS

Nokia N810 to bardziej komputer, niż myślisz

Przejdźmy do systemu operacyjnego, który zarządzał tym cudeńkiem: Maemo OS to dystrybucja Linuxa stworzona przez Nokię, która działa na procesorach ARM i jest oparta na Debianie. I trzeba zauważyć, że nie nadaje się on pod obsługę palcem. Uruchomione programy pojawiają się w oknie albo nie zakrywają bocznego paska – czyli czegoś na kształt paska Start z Windowsa. Weście w ustawienia pokazuje nam coś, co przypomina bardziej panel sterowania z… no cóż, również z Windowsa. No dobrze, z Debiana, ale większość osób kojarzy raczej okienka, niż dystrybucje Linuxa, stąd to porównanie. Dodam także, że jedną opcji, która jest mniej ukryta w menu – a do większości trzeba się mocno przekopywać – jest terminal. 

I nie ma w tym nic dziwnego: interfejs został zaprojektowany pod rysik. Obsługa palcem bez niego jest istną drogą przez mękę – chociaż z rysikiem również nie jest idealnie. Cofam to, co powiedziałem: interfejs został zaprojektowany pod klawiaturę i myszkę, ale ma również opcję sterowania nim za pomocą rysika. Jeśli jednak skupimy się na korzystaniu z aplikacji z epoki oraz nie będziemy próbowali łączyć się z siecią – co jest możliwe wyłącznie za pośrednictwem Wi-Fi, bo urządzenie nie obsługuje kart SIM – to dostaniemy typowego, starego laptopa. 

Nokia N810 to niesamowita konstrukcja

Tej kwestii nie poświęciliśmy jeszcze ani chwili, a to duży błąd. Tablet ten oferuje szereg rozwiązań, które mogłyby zawstydzić nawet współczesne urządzenia. Zacznijmy tu od schowka na rysik umieszczonego w górnej krawędzi. To znaczy owszem, Steve Jobs udowodnił nam lata temu, że rysiki nie mają sensu. Jednak Tim Cook lata po jego śmierci podał świetny kontrargument na to, że mogą się jednak przydać. Problem w tym, że bez etui na tablet nie ma szans, aby móc taki rysik schować. Oczywiście w nowych iPadach nie ma szans na to, aby Apple Pencil chował się w obudowie tabletu: przecież nie zaczną sprzedawać urządzenia z dziurą, a tym bardziej nie dołożą rysika jako elementu zestawu, skoro ludzie chcą za niego płacić. 

Kolejną kwestią, która dziś już nie robi takiego wrażenia, są głośniki stereo umieszczone na skrajnych krawędziach obudowy. To znaczy dziś to już raczej standard, ale pamiętajmy, że Nokia to miała w 2008 roku i to, że przez lata nie występowały one powszechnie, jest dowodem regresu w tej kategorii sprzętu.

Kolejnym wielkim atutem jest zintegrowany stojak. Ten również nie wymaga żadnych dodatkowych akcesoriów, czy etui: rozkładamy go i tablet stoi. Co więcej, oferuje aż trzy stopnie nachylenia ekranu. Możemy go więc różnie ułożyć zależnie od preferencji, czy sytuacji. Sam stojak to natomiast ramka tabletu, dzięki czemu nie ma mowy, że się przewróci, lub zachwieje, gdy stuniemy palcem w górny róg ekranu. 

Ostatnim wielkim atutem tego urządzenia jest piekielnie wygodna klawiatura QWERTY. Urządzenie możemy po prostu rozsunąć jak typowy slider, co poza samym rzędem liter daje nam dostęp do D-Pada. Dzięki temu nie tylko możemy pisać bez posiłkowania się zewnętrzną klawiaturą, to jeszcze obsługiwać urządzenie bez pomocy rysika. A chyba nie ma nic bardziej irytującego niż mieszany tryb obsługi urządzenia wymagający jednoczesnej obsługi ekranu oraz klawiszy fizycznych. 

Opanowanie tej sztuki udało się chyba tylko Nintendo, gdzie granie na DS, lub 3DS przy użyciu rysika i klawiszy jednocześnie działa naprawdę świetnie. W przypadku Nokii N810 to mogłoby się jednak nie sprawdzić i producent postanowił nawet tego nie testować. 

Nokia N810 zastąpiona przez… smartfon

Mogłoby się więc wydawać, że tablety miały wszystko, ale przyszło wredne Apple, które opowiedziało tę samą historię, tylko pomijając najlepsze fragmenty, ale zrobiło to głośniej, więc świat pokochał wypranego z funkcji iPada. Tylko że to się chronologicznie nie spina. Tym, co wykończyło tablety Nokii były nie iPady, a… smartfony. A raczej sama Nokia, która już dobrze wiedziała, co się święci. 

Dlatego też następcą Nokii N810 nie był kolejny tablet, a smartfon: Nokia N900. Jeden z najlepiej ocenianych i najbardziej funkcjonalnych telefonów fińskiego producenta. Coś, co sprawiło, że telefon o możliwościach komputera stał się faktem i to w momencie, kiedy iOS (a raczej iPhone OS) i Android były bardzo prymitywne i oferowały niewiele więcej, niż głupie telefony. 

Problem w tym, że obsługa Nokii N900 była niewiele łatwiejsza, niż jej poprzednika, przez co telefon ten zdobył wiernych fanów jedynie wśród miłośników technologii. Jednak szary użytkownik, dla którego samo przedzieranie się przez zaawansowane opcje jest karą, a nie nagrodą, miał raczej powody do narzekania. Próbą zmiany tej sytuacji była Nokia N9, ale to już inna historia. Jeśli zaś chodzi o tablety, to w tym segmencie liderem od lat jest iPad – i to w pełni zasłużenie. 

Źródło: YouTube, YouTube(2)

Motyw