Windows 11 na składanych ekranach

Windows 11 na składanych ekranach jest niedojrzały, Android gotowy na wszystko

5 minut czytania
Komentarze

Składane urządzenia to trend, który wkracza na rynek urządzeń mobilnych. Jeśli chodzi o segment smartfonów, to tutaj liderem jest Samsung, który ma ponad 80% udziału w rynku. Sytuacja jest bardziej skomplikowana w przypadku tabletów i laptopów. Windows 11 na składanych ekranach coraz śmielej sobie poczyna, jeśli chodzi o obszar pecetowy. Tutaj jednak nie ma dominanta w kwestii hardware’u, ale kilka firm próbuje swoich sił w tym obszarze. Za przykład mogą posłużyć Lenovo z modelem ThinkPad X1 Fold oraz ASUS z urządzeniem Zenbook 17 Fold OLED. Na obydwu urządzeniach zainstalowany jest Windows 11. Sądzę jednak, że system ten nie jest odpowiednio dojrzały, aby mógł na nich poprawnie funkcjonować. Inaczej jest z Androidem.

Sprawdź też: Oto najtańszy Apple Watch na rynku! Poniżej 1000 zł!

Hybrydy ze składanym ekranem nie dla mnie

Duże tablety z dotykowymi, zginanymi ekranami, które zmieniają się w laptopy z dołączaną klawiaturą – to nowy trend na rynku urządzeń mobilnych. Tego typu urządzenia dopiero walczą o uwagę klienta, który musi się zastanowić, czy takie hybrydy, faktycznie mu się przydadzą.

Lenovo ThinkPad X1 Fold laptop

W moim przypadku, używanie 17-calowego tabletu byłoby nieporęczne i niewygodne – nie wiem, do jakich celów miałbym go użyć. Na zgiętą taflę ekranu można położyć klawiaturę i wtedy korzystać z pełnoprawnego laptopa. Jednak, gdy nie potrzebuję tabletu, to wolę kupić zwykłego, bardziej wyposażonego pod względem hardware’u notebooka. Dodam jeszcze, że ceny przykładowo Lenovo ThinkPad X1 Fold zaczynają się od 2499 USD – za to mam dobrego laptopa gamingowego ze świetnymi parametrami.

Windows 11 na składanych ekranach raczkuje i ma wiele do poprawy

Osobnym problemem jest to, jak działa Windows 11 na składanych ekranach. Microsoft oficjalnie nie pokazał, że jego system operacyjny wspiera tego typu technologie. Producent oprogramowania i sprzętu wydał jakiś czas temu Surface Duo, a potem jego następcę – problem w tym, że te urządzenia działają na Androidzie. To dodatkowo pokazuje, że Microsoft może przesypiać ważny okres w rozwoju oprogramowania. Tymczasem producenci sprzętu nie próżnują i chcą zdobyć tę lukratywną i nową niszę. Niestety, póki co są zdani na siebie i ewentualne rozwiązania w oprogramowaniu muszą wziąć na siebie.

Podobnie było w momencie, gdy ASUS wprowadził na rynek urządzenia z serii ZenBook Duo lub ROG Zehpyrus Duo. Sprzęt ma dwa ekrany, a firma musiała radzić sobie sama z dostosowaniem Windowsa 11 do tego typu hardware’u. Gdyby nie zadbała o szczegóły i detale, praca i rozrywka na takim sprzęcie mogłaby być bardzo toporna. Początki dla producenta były trudne, jednak z biegiem czasu ulepszył oprogramowanie. Podobnie jest teraz w przypadku Windows 11 na składanych ekranach.

Natywnie Windows 11 nie ma pojęcia, co zrobić z różnymi pozycjami aplikacji na tego typu sprzęcie. Jeśli użytkownik zechce go używać w trybie laptopa, Windows 11 nie wie, jak przesunąć interfejs na górną połowę, a dolną część przekształcić w wirtualną klawiaturę i gładzik. Podobne problemy pojawiają się w przypadku korzystania z „trybu książki” – Windows 11 nie otworzy automatycznie dwóch aplikacji obok siebie. Trudno się zatem dziwić, że producenci nowych urządzeń starają się radzić sobie na własną rękę – z różnym skutkiem. To nie tak powinno wyglądać.

Jeśli Microsoft chce być traktowany poważnie, powinien uwzględnić w rozwoju Windowsa 11 wsparcie dla nowych form. Te staną się coraz bardziej popularne, co może wywoływać kolejne zgrzyty i frustracje użytkowników, którzy narażeni są na niską funkcjonalność, produktywność i efektywność pracy. Do tego dochodzą błędy, problemy i bugi. Póki co, wiemy, że Microsoft pracował nad nowym Paskiem zadań dla tabletów, jednak nic nie słychać o testach Windows 11 na składanych ekranach. Naiwnie liczę, że gigant z Redmond nas czymś zaskoczy.

Android gotowy do obsługi nowych technologii

Zupełnym przeciwieństwem Windowsa 11 niedostosowanego do nowych form, jest Android. Google nieco późno, ale ostatecznie wsparło sprzęt ze składanymi ekranami odpowiednim oprogramowaniem. Po 4 latach na rynku urządzeń z serii Galaxy Fold Samsung doczekał się Androida 12L, który pozwala jeszcze lepiej wykorzystać większą powierzchnię ekranu. System ten sprawia, że multitasking jest tu przyjemniejszy i bardziej użyteczny. To właśnie ta wersja oprogramowania dodała tak bardzo chwalony pasek z aplikacjami u dołu ekranu, które można dowolnie przypiąć do wyświetlacza i otworzyć obok innych, już włączonych.

Samsung Galaxy Z Fold4 recenzja test opinia

Świetnie działają tu gesty, które przyspieszają zarządzanie programami. Android 12L jest też kompatybilny i stabilny. Ewentualne błędy zdarzają się sporadycznie. To zasługa odpowiednich narzędzi, które zostały udostępnione deweloperom aplikacji, aby ci mogli dostosować swoje usługi do nowych technologii. Mogą oni dostosować np. proporcje aplikacji, żeby dobrze wyglądały na większym wyświetlaczu. Odpowiednie narządzenia sprawiły, że nawet obszar ustawień i powiadomień wykorzystują dwie części składanego ekranu, przez co otrzymujemy więcej informacji na jednej tafli.

Google przygotowało naprawdę dobre oprogramowanie na składane ekrany, z którego chętnie korzystają producenci urządzeń np. Samsung, Xiaomi czy nawet Microsoft w przypadku Surface Duo. Gigant z Redmond mógłby wziąć się do roboty i dostarczyć system, który nie będzie gorszy od androidowej konkurencji.

Źródło: windowscentral

Motyw