Firma wodociągowa w Wielkiej Brytanii chce we współpracy z firmami zmniejszyć zużywanie wody. Wg analiz nowe powstałe centra danych pobierają za dużo surowca, powodując susze.
Centra danych zużywają za dużo wody, więc Thames Water chce ją oszczędzać
Jedna z największych firm wodociągowych w Wielkiej Brytani, Thames Water, chce wprowadzić działania na rzecz oszczędzania wody. Przedsiębiorstwo zauważyło, że wiele obszarów, na których znajdują się centra danych, dotknięte są suszą. Thames Water chce współpracować z nowymi właścicielami centrów danych, aby zmniejszyć ich ogólne zużycie wody. Te coraz częściej pojawiają się w Londynie, a także wzdłuż autostrady M4 (odcinek łączący Londyn ze stolicą Walii, Cardiff).
Chcemy przyjrzeć się temu, jak surowa woda (woda niepijalna) może być używana i ponownie wykorzystywana. Dlatego chcemy zaangażować się w te firmy tak wcześnie, jak to możliwe, abyśmy mogli wpływać na ważne procesy wymagające wody od samego początku. Będziemy również współpracować w tym zakresie z detalistami i deweloperami.
John Hernon, kierownik ds. rozowju strategicznego Thames Water
Praca na rzecz oszczędzania wody
Już teraz ściśle współpracujemy z tymi konsultantami, którzy planują nowe centra danych w rejonie Slough. Nasze wskazówki już spowodowały znaczne zmniejszenie ilości wody, o którą wystąpiły te nowe centra, dzięki wskazówkom dotyczącym dodatkowych procedur przechowywania i chłodzenia.
Oświadczenie Thames Water
W przeszłości Firma wodociągowa była krytykowana za marnowanie wody, w wyniku wycieków ze starej kanalizacji. Strata miała wynosić około 600 mln litrów dziennie. Z kolei miesiąc temu grupa firm z branży technologicznej i stowarzyszeń branżowych przedstawiła Komisji Europejskiej propozycje dotyczące minimalizacji zużycia wody. Zaproponowano limit 0,4 litra wody na każdą wdrożoną kilowatogodzinę o mocy 0,4l/kWh. Dzięki temu placówki staną się jedne z najbardziej wydajnych obiektów na świecie pod względem zużycia wody.
W lipcu z racji wysokich temperatur w Wielkiej Brytanii doszło do awarii systemów chłodzenia w centrum danych należących do Google. Pomyłka spowodowała wyłączenie serwerów, odcinając dostęp użytkownikom do wielu usług firmy.
Źródło: The Register