usb c

USB C zamiast wszystkiego? Producenci elektroniki uczą nas żyć bez portów…

6 minut czytania
Komentarze

Zamknijcie oczy i przenieście się 10 lat wstecz. Właśnie kupujecie swój nowy laptop. Z lewej strony 3 razy USB A, HDMI, Ethernet oraz port ładowania, z prawej strony wyjście jack, kolejne 2 porty USB i pewnie coś jeszcze, często nawet z tyłu nie brakowało portów, a z przodu mogliśmy znaleźć slot na kartę pamięci. Wszystkiego absolutnie pod dostatkiem. Do tego wymienna bateria, łatwy dostęp do wnętrzności komputera. Dziś producent rzuci dwa USB C i jak jest hojny to jakiś port typu A.

Osobiście 10 lat temu nie miałem ani jednej przejściówki, a tym bardziej jakiegoś huba. Obecnie mam ich kilka, może nawet kilkadziesiąt. Ponadto zauważyłem, że po prostu nauczyłem się tak żyć. Zostałem do tego zmuszony i jakoś to zaakceptowałem. Popatrzcie, jak łatwo ludzie zapominają, gdy coś im się odbiera…

Kochałem mini jacka w smartfonach, to dla mnie największa strata…

Słuchawki bluetooth stały się obecnie dość tanie. Niewątpliwie to duża wygoda. Jeśli jednak miałbym wybierać pomiędzy powrotem gniazda jack do smartfonów, a słuchawkami bezprzewodowymi to wolałbym, żeby jack powrócił. Jasne, wszystko idzie do przodu i czasem trzeba przestać być dinozaurem technologii, ale przecież mając wyjście słuchawkowe, możemy też korzystać ze słuchawek na bluetooth. Ja nie widzę problemu.

Dopiero niedawno się przemogłem i zrezygnowałem z gniazda słuchawkowego w telefonie. Nie oznacza to, że nie ma już sensownych wyborów wśród smartfonów, które mają ów gniazdo. Takich smartfonów jest dość sporo, boli mnie jedynie, że smartfon, który miał dla mnie wszystko, czego potrzebowałem, nie miał przy tym jacka, którego również potrzebowałem. Pamiętacie jeszcze, jak negatywne reakcje wiązały się z premierą iPhone’a 7 i informacji, że nie będzie on miał jacka? Wielu było oburzonych, wielu mówiło, że Apple się skończyło i co z tymi ludźmi, którzy najgłośniej wtedy krzyczeli? Pewnie jak to zwykle bywa, pierwsi stanęli w kolejce po iPhone’a bez wyjścia jack.

Realny problem, którego nie zauważamy

Osobiście mam Poco F3, który oczywiście gniazda jack nie ma. Staram się z tym żyć i nie postrzegać tego jako problem. Istnieje jednak bardzo duża różnica pomiędzy brakiem jacka a brakiem jacka. Trochę to zagmatwane więc już tłumaczę. Ja wybrałem Poco F3, moja dziewczyna Samsunga Galaxy S20 FE. Oboje mieliśmy nasze ulubione słuchawki przewodowe, oboje nie chcieliśmy z nich rezygnować, ale inne smartfony z jakichś mniejszych czy większych powodów nam nie pasowały. Dla mnie nie jest to bardzo duży problem. W pudełku znalazłem bowiem przejściówkę z jacka na USB C (ehh… kolejna przejściówka, ale już przeżyje).

Problem jednak pojawił się przy Samsungu. Przejściówki w pudełku nie ma, większość, jak nie wszystkie nieoryginalne nie działają. Samsung życzy sobie za taką przelotkę 60 zł. Bardzo dużo jak na zwykłą przejściówkę, ale co najgorsze nie ma ona nawet jakichś super opinii. Użytkownicy skarżą się na niską jakość przejściówki. Niektórzy pisali nawet, że przejściówka ta padła im zaledwie po kilku dniach. Trochę słabo jak na 6 dyszek nie?

Nie był to problem, w końcu mamy słuchawki na bluetooth, aż do pewnego incydentu, który wymusił spędzenie kilku dni poza domem, gdzie dostęp do gniazdka jest ograniczony. Słuchawki bluetooth trzeba ładować. Oczywiście, swoje trzymają na baterii, ale co w przypadku kiedy po prostu trzeba leżeć, czekać i nie ma zupełnie nic innego do roboty? Wówczas przydałyby się słuchawki przewodowe, które przecież się nie rozładują i nie padną w najmniej odpowiednim momencie.

Nawet z laptopów gamingowych pozbywają się portów!

Jeszcze do niedawna moim głównym sprzętem był laptop gamingowy. Doceniałem fakt jego mobilności (nie licząc wagi oczywiście). Czy jednak sprzęt dedykowany graczom powinien być pozbawiany portów? Nie wydaje mi się. W swoim laptopie miałem podpięte dwa huby, ponieważ ciągle brakowało mi portów USB.

Dużym problemem, jaki zauważam, jest fakt, że portów pozbawiane są nawet urządzenia, które w założeniu powinny ich mieć po prostu pod dostatkiem. Nie jest niczym odkrywczym fakt, że gracze, czy też osoby, które korzystają z komputera do profesjonalnych zadań, muszą mieć odpowiednie porty ciągle w zasięgu ręki. Dla gracza będzie to mnogość portów USB, do zastosowań profesjonalnych nie wyobrażam natomiast sobie nie mieć slotu na karty pamięci, aby szybko przerzucić coś z karty, która jest w aparacie, czy kamerze.

Tego niestety jesteśmy pozbawiani na rzecz USB typu C, które w założeniach ma zastąpić nam absolutnie wszystko. Czy tak faktycznie jest? Nie do końca. Nadal USB typu A jest rozwiązaniem szalenie popularnym. Nie mamy przecież klawiatur, myszek, czy chociażby kamerki internetowej zakończonej wtykiem USB C. Zazwyczaj jest to właśnie USB A. Jeśli chcemy użyć takowych peryferiów, potrzebujemy po prostu jakiegoś huba, który rozszerzy możliwości naszego portu. Słabe rozwiązanie…

Nie jest to ugruntowane rozwiązanie. USB C jest portem bardzo wygodnym i bardzo przyszłościowym, ale mnogość jego możliwości jest obecnie na razie problematyczna. USB C może bowiem służyć jako port do transmisji dźwięku, do ładowania urządzeń, do transmisji danych czy przesyłania obrazu. Warto jednak nadmienić, że producenci rzadko kiedy implementują wszystkie funkcje do portów USB C. Przez to, port ten nie jest jeszcze do końca określony. Może być wszystkim, ale może spełniać również tylko określoną funkcję.

USB C zamiast wszystkiego – przyszłość portów

Nie ma się co łudzić, że przyszłość przyniesie nam powrót ukochanych portów, które do dziś są często wykorzystywane. Producenci z uporem dążą do tego, aby dać nam coraz mniej portów, ponieważ przecież zastąpimy je hubami i przejściówkami. Mnie już naprawdę męczy targanie tego wszystkiego i zdecydowanie bardziej wolałbym mieć delikatnie grubszego laptopa, ale z jego pełną funkcjonalnością w tym zakresie.

Niestety przyszłość wygląda w taki sposób, że jedno, góra dwa porty USB C powinny nam wystarczyć. Istnieją już w końcu od dawna huby, które jeden port USB C rozszerzają na całą masę innych portów. Co ma zrobić konsument w takiej sytuacji? Na tą chwilę po prostu możemy kupić inny sprzęt, ponieważ nie wszędzie owe porty zostały usunięte. W przyszłości jednak będziemy musieli zagryźć zęby, kupić hub czy przejściówkę i traktować ją jako nieodłączny element laptopa, który został wyprowadzony na zewnątrz. Nie jest to bardzo miła wizja, ale cóż innego nam pozostaje?

Motyw