W obliczu Pandora Gate przed licznymi zarzutami stają dziesiątki internetowych twórców. Niemniej jedną z osób, która najbardziej „oberwała” w materiałach Sylwestra Wardęgi i Konopskyy’ego jest Marcin Dubiel. 26-latek zdecydował się zabrać głos w sprawie, co wywołało niemałe poruszenie w internecie.
Marcin Dubiel publikuje film w sprawie Pandora Gate
Nie da się ukryć, że Pandora Gate codziennie przynosi nam nowe wiadomości, którymi żyje cały polski internet. Wczoraj było to zatrzymanie Stuu w Anglii przez widzów Sylwestra Wardęgi, a dziś na celowniku znalazł się Marcin Dubiel. Wszystko to sprawka blisko dziewięciominutowego materiału zatytułowanego „JA vs PANDORA GATE”, który pojawił się na kanale 26-latka. W tym miejscu warto podkreślić, że Wardęga do spółki z Konopskyym oskarżyli Dubiela między innymi o to, że wiedział o kontaktach Stuu z nieletnimi, jednak nigdzie nie zgłosił obrzydliwych zachowań swojego kolegi.
Blisko dziesięć dni po udostępnieniu filmu „szeryfa polskiego YouTube’a”, Dubiel postarał się wytłumaczyć z zarzutów, co o dziwo spotkało się z pozytywnym odbiorem sporej części internautów. 26-latek „odbił piłeczkę” i zarzucił Wardędze między innymi manipulację. Być może materiał stanowiłby przełom w Pandora Gate, jednak dosyć szybko skontrował go sam Sylwester, który wrzucił na swoją relację na Instagramie dosyć jasną wiadomość:
Zobacz też: Sprawdziliśmy, liczbę subskrybentów YouTuberów oskarżonych w Pandora Gate. Niestety, jest tak jak myślicie
Cóż, wszystko wskazuje na to, że Pandora Gate będzie ciągnęła się za nami jeszcze przez długie tygodnie. Niemniej sposób, w jaki całą sprawę rozgrywa duet Wardęga i Konopskyy może nieco przypominać serial kryminalny, aniżeli prawdziwą aferę, w której pojawiają się tematy, chociażby wykorzystywania nieletnich. Tymczasem w oczekiwaniu na kolejne filmy i materiały zapraszam was do zapoznania się z naszym zestawieniem najlepszych filmów na Netflix.
Źródło: Marcin Dubiel/YouTube
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.