Trzej piłkarze w białych koszulkach Realu Madryt świętują na boisku pod jasnymi reflektorami.
LINKI AFILIACYJNE

5 rzeczy, które muszą pojawić się w EA Sports FC 25. Bez nich trudno o sukces

8 minut czytania
Komentarze

Sezon ogórkowy w światowym futbolu już dawno się skończył, a to oznacza, że już lada chwila na półki sklepowe wjedzie EA Sports FC 25. Nowa odsłona serii, która zastąpiła kultowy cykl FIFA, obiecuje graczom wiele nowości i nietuzinkowych rozwiązań, jednak czego tak naprawdę potrzebujemy od nowego symulatora piłki nożnej?

EA Sports FC 25 coraz bliżej – co powinno się zmienić?

Piłkarz w białym stroju z rozłożonymi rękami na boisku, w tle logo "EA SPORTS FC25".
Fot. EA Sports / materiały prasowe

Umówmy się – Electronic Arts rok w rok zapowiada, że nowa odsłona serii FIFA (teraz cyklu EA Sports FC) będzie najlepszym symulatorem futbolu w historii. Cóż, aktualny monopol na gry o tej tematyce, którym może pochwalić się amerykańskie studio, sprawia, że niezależnie od tego czy nowy tytuł będzie dobry, czy też nie… i tak go kupimy.

Na szczęście, wszystko wskazuje na to, że przykry schemat może wkrótce ulec zmianie. Głównie jest to sprawka konkurencji EA Sports, która budzi się do życia. Co prawda zapomniane eFootball (dawniej PES) raczej nie stanie do walki z EA Sports FC 25, ale inny zamiar ma natomiast darmowe UFL czy nieśmiało wracająca na salony seria FIFA, za którą będzie stać studio 2K.

Widmo konkurencji, która „podkrada” graczy nowej odsłonie EAFC na pewno zamajaczyła przed oczami wszystkich świętych w Electronic Arts. W związku z tym obiecuje sobie po EA Sports FC 25 bardzo dużo, ponieważ w najgorszym wypadku, gdy gra okaże się mierna – będę mógł przerzucić się na FIFĘ, UFL czy eFootball.

Zwiastun gry

Oczywiście cykl promocyjny EA Sports FC 25 trwa w najlepsze, a sama produkcja zadebiutuje już 27 września. Twórcy przy okazji kolejnych zwiastunów i teaserów zapowiedzieli masę nowości, jednak sam zdecydowałem się popuścić wodzę fantazji i wskazać pięć rzeczy, które obowiązkowo muszą pojawić się w nowym EAFC, aby gracze nawet nie pomyśleli o przesiadce na inne symulatory futbolu.

Ultimate Team musi wyhamować

Wszyscy gracze EA Sports FC kochają tryb Ultimate Team i nie ma w tym nic dziwnego. W końcu to zdecydowanie jeden z najciekawszych i najbardziej angażujących gracza trybów gry online. Niemniej od kilku lat mamy do czynienia z tendencją, która „zabija” Ultimate Team zaledwie parę miesięcy po debiucie nowej gry z serii.

Mowa tu oczywiście o niesłychanym tempie wydawania kart specjalnych wszystkim możliwym piłkarzom. W praktyce doprowadza to do sytuacji, gdy już w okolicach listopada i grudnia duża część graczy kończy z Ultimate Team, ponieważ ich genialne karty zdobyte dwa tygodnie temu są po prostu za słabe w porównaniu do najnowszych trafów.

Grupa piłkarzy w czarnych i zielonych strojach z napisem "Ultimate Team" na futurystycznym tle.
Fot. Electronic Arts / materiały prasowe

Wystarczy wspomnieć, że w EA Sports FC 24 liczba kart specjalnych ocenionych na co najmniej na 90 przekroczyła barierę tysiąca. Dla porównania jeszcze w grze FIFA 16 takich kart było… 138, czyli prawie dziesięć razy mniej. Wysoko ocenionych zawodników jest najzwyczajniej w świecie za dużo, co skutecznie zabija przyjemność z rozgrywki oraz nie daje żadnej przewagi graczom, którzy spędzają przy Ultimate Team najwięcej czasu.

Kariera zawodnika, czyli historia zapomniana

Jako stary wyjadacz Pro Evolution Soccer pamiętam, jaką frajdę sprawiało mi rozgrywanie kariery stworzonym przez siebie zawodnikiem. Wiecie, wdrapywanie się po szczeblach światowego futbolu, wzloty, upadki i kolekcjonowanie kolejnych trofeów. W zasadzie wciąż uważam, że tryb kariery zawodnika, chociażby z PES-a 2019 przebija to, co oferuje nam Electronic Arts nawet dziś.

Ten tryb w EAFC jest najzwyczajniej w świecie zapomniany, a szkoda, ponieważ przy dobrym zagospodarowaniu terenu mógłby to być najbardziej immersyjny element rozgrywki. Tym bardziej gdy karierę prowadzilibyśmy piłkarzem stworzonym na własne podobieństwo…

Błahostki w trybie kariery

Zostajemy w trybach gry offline, ponieważ mimo dużych starań Electronic Arts wciąż widzę sporo przestrzeni do poprawy w trybie menadżera. Co prawda jest to element serii, który najbardziej rozwinął się na przestrzeni ostatnich lat, jednak wciąż brakuje w nim kilku błahostek, które zapewne nie wpłynęłyby mocno na pracę deweloperów, a graczom dałyby mnóstwo frajdy.

Mowa tu między innymi o zwiększonej puli krajów, do których możemy wysłać naszych skautów czy możliwości personalizowania strojów drużyn na nowy sezon. Wśród podobnych urozmaiceń możemy wskazać na tak proste rzeczy jak gablota z trofeami, którą menadżer uzupełnia po każdym sezonie lub rozszerzenie trybu zarządzania drużyną narodową.

Piłkarze drużyn Tottenham i Borussia rywalizujący o piłkę na boisku podczas meczu, w tle widoczny tłum kibiców oraz tablica wyników.
Fot. Electronic Arts / materiały prasowe

Podobnych błahostek uzbierałoby się pewnie jeszcze naście, jednak podejrzewam, że Electronic Arts zbiera te pomysły do swojego notatnika i będzie wprowadzać je w życie skrupulatnie rok po roku, aby przypadkiem nie stworzyć idealnego trybu gry offline. Dlaczego? Oznaczałoby to bowiem, że część graczy zrezygnowałaby z zabawy w Ultimate Team, a to z kolei przełożyłoby się na mniej wydanych pieniędzy w ramach pakietów FIFA Points…

Retro mode… ale by to było!

Oprócz symulatorów piłki nożnej raz na jakiś czas lubię pobawić się na wirtualnych parkietach gier z serii NBA 2K. Tam jednym z najciekawszych urozmaiceń jest możliwość rozgrywania meczów retro drużynami z ubiegłych lat. W praktyce oznacza to, że dzisiejsza plejada gwiazd z Los Angeles Lakers może zmierzyć się z kultową ekipą Chicago Bulls z lat 90. ubiegłego wieku. Wyobrażacie sobie takie pole do popisu w EA Sports FC 25?

Mecz dzisiejszego Realu Madryt z Galácticos z 2006 roku. Starcie Manchester United Sir Alexa Fergusona z Barceloną Ronaldinho i młodego Leo Messiego. Cóż, możliwości jest multum, jednak w tym przypadku na drodze mogą stać kwestie licencyjne. Z drugiej jednak strony Electronic Arts posiada prawa do wizerunku dziesiątek piłkarzy, którzy już skończyli swoje kariery (ikony i bohaterowie z UT), więc wizja stworzenia kilku retro drużyn w meczach towarzyskich wcale nie jest oderwana od rzeczywistości.

Do tego dorzućmy aspekty wizualne takie jak historyczne stroje poszczególnych drużyn, a w rezultacie otrzymamy nową przestrzeń do zabawy, która na pewno zostałaby królową wszystkich domówek czy spotkań kumpli na wspólną kanapową zabawę w EA Sports FC 25.

Piłkarze w niebieskich koszulkach świętują strzelenie gola na boisku, z jednym z nich wykonującym charakterystyczny gest.
Fot. Electronic Arts / materiały prasowe

Wystarczająca przestrzeń dla moderów

Jeśli retro mod jest nieosiągalny dla Electronic Arts, czemu nie oddać tej pracy w ręce społeczności? Raz jeszcze odniosę się do Pro Evolution Soccer, które przez długie lata było wyszydzane przez skąpą ilość licencji. Prawda jest jednak taka, że wystarczyło pół godziny, aby pobrać odpowiednią paczkę modów, zainstalować ją i w rezultacie otrzymać nie tylko licencjonowane dzisiejsze drużyny, ale także retro zespoły czy kluby z drugiej ligi polskiej.

Konami nigdy nie przeszkadzało moderom, co przełożyło się na stworzenie ogromnej społeczności stale ulepszającej mniej popularny symulator piłki nożnej. Gdyby takim tropem zechciało pójść również Electronic Arts, w rezultacie moglibyśmy stanąć oko w oko z najbardziej kompletną grę piłkarską w historii. Niestety jest to raczej marzenie ściętej głowy, ponieważ Amerykanie dobrze wiedzą, jak dozować swoim klientom przyjemność z wirtualnej zabawy.

Gracze w pełnej gotowości na przyjęcie EA Sports FC 25

Piłkarze w akcji na mokrym boisku podczas meczu; zawodnik w czerwonym stroju wykonuje wślizg, a zawodnik w niebieskim stroju unosi nogę.
Fot. Electronic Arts / materiały prasowe

Ile z powyższych postulatów Electronic Arts wprowadzi w życie? Cóż, tego nie wiedzą nawet najstarsi górale. Niemniej siła doświadczenia podpowiada mi, że twórcy tej serii mogą poprzekręcać wszystkie swoje początkowe założenia, a i tak EA Sports FC 25 okaże się nowym sprzedażowym hitem.

Znając życie grę prędzej czy później kupią także wszyscy ci, którzy szybko zakończyli swój romans z poprzednią odsłoną cyklu, narzekając na jej jakość, schematyczność czy monotonność. No właśnie – sęk w tym, aby wydając kilkaset złotych na nowe EAFC nie znudzić się rozgrywką już w połowie października.

Skoro już przy kwestii pieniędzy jesteśmy, przypomnę, że trwa przedsprzedaż EA Sports FC 25, a grę kupicie w kilku różnych wersjach. Poniżej znajdziecie tabelkę z cennikiem poszczególnych edycji nowego symulatora piłko nożnej od Electronic Arts.

Platforma/EdycjaEdycja StandardowaEdycja Ultimate
PC319,90 PLN439,90 PLN
PlayStation 369,90 PLN509,90 PLN
Xbox369,90 PLN509,90 PLN
Ceny poszczególnych edycji EA Sports FC 25

Uwielbiasz zakupy online i korzystasz z aplikacji zakupowych? Podziel się tym z nami, wypełniając ankietę. Dziękujemy!


Źródło: oprac. własne. Zdjęcie otwierające: Electronic Arts / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw