uznany za niewinnego recenzja serialu apple tv plus
LINKI AFILIACYJNE

Uznany za niewinnego to najlepszy serial, jaki możecie teraz oglądać

9 minut czytania
Komentarze

Czy są na sali osoby, które pamiętają film Uznany za niewinnego z 1990 roku z Harrisonem Fordem? Bez względu na to, jaką odpowiedź podacie na zadane pytanie serialowa wersja tego filmu z 2024 roku, w której główną rolę gra Jake Gyllenhaalem w roli głównej jest absolutnie warta waszej uwagi.

Uznany za niewinnego – opis fabuły serialu

uznany za niewinnego serial 2024 apple tv
Fot. Apple TV+ / materiały prasowe

Uznany za niewinnego to serial oparty na powieści Scotta Turowa, który został już zaadaptowany jako film w 1990 roku z Harrisonem Fordem w roli głównej. Opowiada on historię prokuratora z Chicago, Rusty’ego Sabicha (Jake Gyllenhaal), który zostaje oskarżony o zamordowanie swojej ambitnej współpracowniczki, Carolyn Polhemus (Renate Reinsve), z którą miał namiętny romans. Rusty stanowczo zaprzecza zarzutom i uzyskuje niezachwiane wsparcie ze strony żony, która wie o romansie. Jednak fakty i poszlaki są przeciwko niemu, w związku z czym staje się on głównym podejrzanym i niedługo potem oskarżonym o zamordowanie koleżanki–kochanki. Czy Rusty jest winny? Jeśli nie, to czy zdoła udowodnić swą niewinność?

Uznany za niewinnego to szalenie wciągający serial

uznany za niewinnego serial apple
Fot. Apple TV+ / materiały prasowe

Do seansu serialu Uznany za niewinnego siadałem bardziej z ciekawości i drobnego sentymentu związanego z filmem z 1990 roku, który tak na marginesie w większości zapomniałem. Dzięki temu serial oglądałem trochę z poczuciem świeżości, zarys punktu wyjścia dla fabuły znałem, ale reszta uleciała z mojej pamięci, także mogłem całość obejrzeć bez poczucia, że wiem, co się zaraz wydarzy. Nie spodziewałem się wiele, ale dzięki temu moje pozytywne zaskoczenie było tylko większe. Nie licząc Shoguna, którego ciągle z jakiegoś powodu nie obejrzałem do końca, żaden serial w 2024 roku, a nawet i z solidnej porcji 2023 roku, nie wciągnął mnie tak bardzo.

Intryga kryminalna łączy się tu z dramatem sądowym, choć oczywiście Uznany za niewinnego nie tworzy tu żadnej nowej jakości, całość porusza się po znanych nam dobrze fabularnych ścieżkach, ale jest to wszystko tak kapitalnie rozpisane i zagrane, że nie stanowiło to dla mnie żadnego problemu. Serial ten ogląda się też trochę niczym trzy różne historie w jednej. Wspomniane wcześniej wątki kryminału z dramatem sądowym spotykają się tu także z poruszającym dramatem rodzinnym, który miejscami wchodzi subtelnie w rejony opery mydlanej, ale nie przekracza granic dobrego gustu i pozostaje zajmującą opowieścią.

Zapowiedź serialu.

Są ludzie, którzy mogą narzekać na obecne czasy, w których Uznany za niewinnego jest 8-odcinkową serią, a ponad 30 lat temu można było zrobić z niego jeden pełnometrażowy film. Jednak w tym przypadku jest to absolutna zaleta. Zresztą uważam, że jest wiele adaptacji książkowych, które od samego początku powinny być serialami, a nie filmami. Jak wszyscy wiemy, praktycznie każda adaptacja książki cierpi na mniejsze bądź większe wycinki materiału z oryginału po to, by się zmieścić w ograniczonym czasie trwania filmu. W przypadku seriali nie ma takiego problemu. W tym formacie właściwie każda historia może w pełni wybrzmieć, zostać dokładniej rozrysowana, postaci na pierwszym i drugim planie również otrzymują więcej przestrzeni. Uznany za niewinnego to wręcz idealny, podręcznikowy przykład na to.

Choć wersja filmowa była świetna i ujęła sedno oraz esencję całej historii, to serial zdecydowanie bardziej pogłębia fabułę i bohaterów. I nie wydaje się przy tym w żadnym razie produkcją na siłę rozciągniętą w czasie. Każdy odcinek prowadzi nas powoli i sukcesywnie bliżej rozwiązania głównej zagadki i pogłębia jednocześnie naszą niepewność dotyczącą tego, czy Rusty Sabich jest winny, czy nie. Każda postać, czy to na pierwszym, czy drugim planie, jest wyraźnie i pełnowymiarowo zarysowana.

Przeczytaj także: Apple TV+ za darmo na trzy miesiące, jeśli masz PlayStation 5 lub PlayStation 4.

Całość ma kapitalnie wymierzone tempo, a napięcie stopniowane jest po mistrzowsku. W każdym epizodzie atmosfera tylko gęstnieje, a na sam koniec odcinka czeka nas jakiś świetny zwrot akcji, który za każdym razem burzy status quo i nasze własne domysły. Kapitalnym wyborem twórców było też większe skupienie się na rodzinie Sabicha, psychice jego dzieci i przede wszystkim żony w tej całej szalonej i niejednoznacznej sytuacji. W tym samym czasie przyglądamy się też temu, jak jego relacje rodzinne ulegają licznym pęknięciom, choć oczywiście rodzina stara się cały czas trzymać jego stronę i wierzyć w jego niewinność.

Także główny „przeciwnik” Sabicha na sali sądowej, grany przez zięcia Gyllenhaala w prawdziwym życiu, Petera Sarsgaarda, prywatnie męża Maggie Gyllenhaal, został tu o wiele ciekawiej przedstawiony. Możemy dokładniej przyjrzeć się jego motywacjom, psychice, fiksacji na punkcie rozwiązania sprawy, jednak nie do końca mamy pewność czy robi to, bo za wszelką cenę chce dowieść prawdy i sprawiedliwości, jest opętany perfekcjonizmem czy po prostu nie znosi Sabicha i uważa go za konkurencję, przez co dlatego chce udowodnić, że jest winny.

Szalenie ciekawa jest też postawa żony głównego bohatera, która walczy sama ze sobą i z ambiwalencją sytuacji. Z jednej strony jest upokorzona, zdradzona, pełna złości, rozczarowania. Z drugiej nadal mimo wszystko kocha męża (i on zarzeka się, że mimo wszystko kocha ją), nie chce też przyczyniać się do dalszego rozbijania swojej rodziny. A dodatkowo wszystko, co przeżywa, jest pokazywane szeroko ludziom poprzez media, gdyż sprawia Rusty’ego okazała się głośna na całe miasto. Grającą ją Ruth Negga jest po prostu fantastyczna w tej roli.

Uznany za niewinnego: film vs. serial (spoilery!)

UWAGA! W tej części tekstu znajdują się spoilery ujawniające szczegóły fabuły zarówno filmu, jak i serialu!

uznany za niewinnego film 1990 harrison ford
Fot. materiały prasowe dystrybutora

Uznany za niewinnego zarówno w wersji filmowej, jak i serialowej jest wart obejrzenia (przede wszystkim polecam też pierwowzór książkowy), aczkolwiek oba dzieła różnią się trochę od siebie. I choć nie są to zmiany dramatyczne, to jednak wprowadzają odmienną dynamikę. Zacznijmy od postaci samego Sabicha. W filmie z 1990 roku gra go Harrison Ford i jest on postacią pełną stoickiego spokoju i opanowania. I jest on taki przez cały film, do samego zakończenia, co sprawia, że widz nawet po napisach końcowych nie jest na 100 procent pewny czy Rusty ostatecznie jest winny, czy nie. To w dużej mierze była siła filmu.

Zobacz też: Apple TV to nowe HBO. Takich seriali nie ma nigdzie indziej

W serialu Rusty grany przez Gyllenhaala jest o wiele bardziej rozedrgany, impulsywny, emocjonalny. Często robi rzeczy wręcz niemądre, mając na uwadze fakt, że znajduje się w samym środku procesu, w którym jest oskarżany o zabójstwo, który śledzą miejscowe media. Mimo wszystko mi to rozedrganie serialowego Sabicha bardziej przypadło do gustu. Pokazuje ono człowieka, któremu życie wali się na głowę, przed nim możliwa perspektywa odsiadki w więzieniu, zniszczone nazwisko i stres związany z rozprawami sądowymi. To są czynniki, które nawet najbardziej opanowaną osobę są w stanie skierować na skraj przepaści.

Zapowiedź filmu z 1990 roku.

W filmie z 1990 roku Rusty Sabich (Harrison Ford) nie prosi Raymonda (Brian Dennehy), aby go bronił. Zamiast tego zwraca się do czołowej prawniczki Sandy Stern, która pomaga mu udowodnić w sądzie jego niewinność. Filmowa wersja Raymonda również popełnia krzywoprzysięstwo, składając fałszywe zeznania, że ​​Rusty nalegał na zajęcie się sprawą Carolyn. W filmie Raymond miał także krótki romans z Carolyn Polhemus. Zamiast pokazywać, że Raymond, grany przez Billa Campa, również miał romans z Carolyn, serial przedstawia go jako lojalnego członka rodziny, który zajmuje się sprawą Rusty’ego tylko dlatego, że kocha swoją pracę i nie chce się kompletnie poddawać starości. Pomimo obrony Rusty’ego, wciąż konfrontuje się z nim za to, że naraził swoją rodzinę na tak wiele kłopotów. Uznany za niewinnego w wersji serialowej całkowicie zmienia dynamikę Rusty’ego i Raymonda ustanawiając ich najlepszymi przyjaciółmi.

Przeczytaj także: Recenzja Nobody Wants to Die. Ta polska gra to czarny koń 2024 roku.

W przeciwieństwie do filmowych Rusty’ego i Barbary, którzy mają tylko małego syna, serial Uznany za niewinnego pogłębia dynamikę rodziny Sabichów, pokazując, że para ma nastoletniego syna i córkę. Dodatkowo Barbara jest czarnoskóra, a więc ich dzieci są mieszanej rasy, co także stawia ich w ciekawej i wcale nie łatwej społecznie pozycji. Serial dodaje także nowe postacie, w tym żonę Raymonda, Lorraine Horgan, graną przez prawdziwą żonę Billa Campa, Elizabeth Marvel.

No i największy twist fabularny całego serialu, jak i różnica pomiędzy książką, filmem a omawianą serią to finał. Jeśli ktokolwiek z was prawidłowo zgadł wcześniej kto zabił Carolyn Polhemus to gratuluję zmysłu detektywistycznego. Ja przyznam, że miałem szczękę na podłodze.

Uznany za niewinnego: ocena serialu

uznany za niewinnego recenzja serial
Fot. Materiały prasowe/ Apple TV+

Uznany za niewinnego to znakomity przykład thrillera i dramatu sądowego, który mierzy głównego bohatera i zarazem nas samych z hipotetyczną sytuacją, w której może znaleźć się każdy z nas. To klasyczna wręcz przypowieść o odpowiedzialności za nasze czyny, o tym, czy warto podejmować ryzyko i na ile możemy być świadomi tego, do czego prowadzą nasze decyzje życiowe, które mogą nieść ze sobą nieprzewidzianie skutki. To historia o moralności i o tym jaką cenę będziemy musieli zapłacić za jej porzucenie.

Jednocześnie twórcy serialu (a wcześniej filmu i przede wszystkim autor książki) nie praktykują taniego moralizatorstwa. Rusty nie jest tutaj przedstawiony wyłącznie jako osoba zła, choć też autorzy podkreślają, że to, co uczynił, było karygodne. Ukazany on został jako żywa i realna postać, która, choć kocha swoją żonę i dzieci wpadła w szał miłosnej pasji względem koleżanki z pracy, która rozbudziła w nim dawno uśpione emocje. Czy to, co zrobił, było złe? Tak. Jednak czy powinna go za to spotkać kara w postaci czyśćca, przez który przechodzi podczas trwania serialu? To pytanie otwarte.

Ogólna ocena

8/10

Zdjęcie otwierające: Apple TV+ / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw