Postać z gry The Sims 4 siedzi na łóżku i patrzy na telefon, wokół niej pojawiają się trzy inne postacie w kolorowych obłokach.

The Sims 4 będzie jak Tinder. Oto 5 najciekawszych zmian, które za chwilę trafią do gry

Szymon BalińskiŁukasz Gołąbiowski
2 autorów
5 minut czytania
Komentarze

10-letnie The Sims 4 pokazuje, że Electronic Arts ma najwięcej szczęścia przy parzystych odsłonach tej serii. Projekt Rene (czyli The Sims 5) może pozwolić sobie jednak na powstawanie ślamazarnym tempie, bo nieustanny rozwój „czwórki” nie pozwala społeczności narzekać na nudę. Aż dziw, że dopiero w najbliższych dniach dostaniemy randkowe rozszerzenie, czyli Zakochaj się! Przedstawiamy najciekawsze zmiany, które zagoszczą w tym żyjącym klasyku, a także pierwsze wrażenia z rozgrywki.

Najważniejsze zmiany w The Sims 4: Zakochaj się.

Nie przedłużając, skupmy się na zmianach, które zagoszczą w tym żyjącym klasyku, a także pierwsze wrażenia z rozgrywki. The Sims 4: Zakochaj się pojawi się na rynku już 25 lipca 2024 r. w cenie 179,90 złotych.

Podstawowa gra pozostaje darmowa, więc pamiętajcie również, żeby przed kupnem dodatku ją pobrać i sprawdzić kody do The Sims 4. Motherlode i inne naprawdę się przydają.

1. Nowa aplikacja randkowa

Postać z gry komputerowej The Sims 4 siedząca na łóżku w sypialni, myśli o złamanym sercu.
Fot. Electronic Arts / materiały prasowe

No właśnie, aplikacja randkowa w The Sims 4 będzie jedną z głównych nowości w grze. Zakątek Kupidyna pozwoli nie tylko na umawianie simów na randki, ale też tworzenie im pełnych profili, wybieranie zdjęć i opisów, a także planowanie spotkań po całych osiedlach w taki sposób, aby zwiększyć prawdopodobieństwo znalezienia miłości jak najlepiej się da.

2. Romantyczne interakcje w relacjach

Mężczyzna bez koszulki leży na futrze przed kominkiem, w tle ściana z tygrysim wzorem, neonowe znaki i czerwone meble. Zrzut z gry The Sims 4
Fot. Electronic Arts / materiały prasowe

Relacje w The Sims 4 będą teraz czymś więcej, niż graniem w łapki i buziaczkami do czasu, aż odblokuje się opcja bara-bara. Kochankowie będą mogli się teraz m.in. wzajemnie karmić w łóżku i przytulać, uprawiać niegrzeczne przebieranki.

Kiedy randka nie idzie zbyt dobrze, łatwo zmienić lokację lub zrezygnować ze spotkania wcześniej, bez happy-endu. Gdy jednak ekscytacja sięgnie zenitu, simowie mogą nosić ze sobą… przenośny koc. Co już z nim zrobicie, to wasza sprawa.

3. Kariera i dodatkowa aspiracja

Ludzie spacerujący i rozmawiający w The Sims 4 słonecznym parku z kolorowymi ozdobami i dużym reliefem na ścianie.
Fot. Electronic Arts / materiały prasowe

The Sims 4 sprawi, że poczujecie się niczym Hitch odgrywany przez Willa Smitha. W zabawie pojawi się zupełnie nowa kariera, konsultant ds. miłości. Będziecie mogli w niej obrać ścieżkę terapii dla par lub swatki. Sukcesy w karierze i miłosnych aspiracjach zapewnią nagrody, które jeszcze bardziej ułatwią wam miłosne podboje.

4. Zupełnie nowe otoczenie do randkowania

Postacie z gry The Sims 4 w nocnym klubie; dialogi i akcje między nimi.
Fot. Electronic Arts / materiały prasowe

Otoczenie Ciudad Enamorada to aż trzy dzielnice wypełnione po brzegi lokalami, w których można umawiać się na randki. Niezależnie od tego, czy zależy wam na tańcu, sporcie lub pysznej kolacji, zawsze znajdziecie coś dla siebie. Oprócz tego niektóre parcele będą mieć zupełnie nową cechę Schadzka singli, przyciągającą samotnych simów w jedno miejsce.

5. Dynamika związku we właściwej relacji

Zwiastun The Sims 4: Zakochaj się

Gdy już uda się znaleźć partnera, trzeba o niego zadbać. W grze pojawi się nowy parametr dynamiki związków, a definiować będą go cztery statusy. Satysfakcjonująca, gorąca, burzliwa i nieprzewidywalna. To wyłącznie od was będzie zależeć, w jakie relacje wasze postacie będą wchodzić i jak będą te związki rokować na przyszłość.

The Sims 4: Zakochaj się – wrażenia

Przedpremierowo mieliśmy okazję wziąć udział w specjalnym pokazie i nieco lepiej zapoznać się z tym, co oferuje The Sims 4: Zakochaj się. Oto nasze wrażenia i przemyślenia na temat rozszerzenia.

The Sims 4: Zakochaj się zapowiada się na kolejny, ważny krok w historii serii. Choć sam należę raczej do tych graczy, którzy przede wszystkim „budują”, a rozwój Simów schodzi u mnie na drugi plan, to zdaje sobie sprawę z tego, jak wiele osób gra w The Sims właśnie dla tworzenia i rozwijania relacji między postaciami. I dla nich najnowsze rozszerzenie wygląda jak spełnienie marzeń. Nie do końca zaskoczeniem, bo twórcy serii dbają o to od dawna, ale i tak warte odnotowania, jest to, z jak dużą uwagą i tym razem zrealizowano kwestie inkluzywności oraz poszanowania, chociażby tylko cyfrowych, odczuć naszych bohaterów.

Dla osób, które traktują grę w The Sims 4 jako swoją „bezpieczną przystań” to szalenie ważne i nawet jeśli osobiście do tego grona się nie zaliczam, doceniam czynione przez twórców starania w tym zakresie. Bo robią to zwyczajnie dobrze i to nie tylko na poziomie ogółu, ale także i z uwzględnieniem detali. Zresztą, samo Zakochaj się nie przyrównujemy w tytule tego tekstu do Tindera przez przypadek. Choć cyfrowa miłość nijak ma się do tej prawdziwej, to jednak pozytywnie zaskakuje mnogość aspektów oraz scenariuszy, które ludziom z Maxis udało się przenieść na płaszczyznę Simsów.

Udostępniony nam przedpremierowo build i możliwość wzięcia udziału w spotkaniach z deweloperami przypomniał mi jednak jedno – choć do The Sims 5 jeszcze długa droga, prędzej czy później gra nadejdzie. A wraz z nią – wielkie „czyszczenie” wszystkich rozszerzeń, jakie do gry do tej pory trafiły.

Bo choć w przypadku mebli czy przedmiotów dekoracyjnych jestem w stanie to zrozumieć – tak wielką szkodą byłoby to, gdyby w kwestii relacji, także tych romantycznych, ponownie zaczynano od zera, całkowicie pozbywając się wszystkich naprawdę ciekawych rozwiązań w zakresie randkowania, które wprowadza najnowszy dodatek. Mam nadzieję, że bagaż zgromadzonych doświadczeń deweloperów zostanie jednak w dużym stopniu przeniesiony i wykorzystany w nadchodzącej produkcji.

Ale póki ta nie nadejdzie, nie pozostaje nam nic innego – tak jak w przypadku poszukiwania prawdziwej miłości – jak cierpliwość.

Łukasz Gołąbiowski, redaktor prowadzący Android.com.pl

Zdjęcie otwierające: Electronic Arts / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw