Siedmiu piłkarzy w strojach reprezentacyjnych różnych krajów stoi w tunelu stadionowym, w tle widać boisko piłkarskie. Grają w EURO 2024

EURO 2024 przypomniało mi, że EA Sports FC marnuje swój potencjał [OPINIA]

4 minuty czytania
Komentarze

Rozgrywki EURO 2024 trwają w najlepsze, a każdy mecz 1/8 finału przynosi kolejne rozczarowania. Nie dlatego, że faworyci wygrywają (Niemcy, Hiszpania, Anglia), a dlatego, jak niewiele brakowało dotychczasowym „kopciuszkom” do awansu na ćwierćfinał (Słowacja, trochę mniej Gruzja).

Oglądanie turniejowych meczów i równomierne rozgrywki w EA Sports FC 24 przypomniały mi jednak, że twórcy gry muszą jeszcze popracować nad kilkoma detalami, nawet jeśli mają obecnie najlepszą symulację futbolu na rynku.

Samo EURO 2024 już rozczarowało w grze

Trofeum Mistrzostw UEFA EURO 2024 na tle rozmytego stadionu. To zrzut ekranu z EA Sports FC 2024
Fot. EA / materiały prasowe

To naprawdę miłe, że EA udostępnia aktualizację pod EURO 2024 dla EA Sports FC 24 za darmo. Aczkolwiek, jeśli widzę wysiłek jak u Braci Figo–Fagot (30%, a i tak jestem szczodry), to wolałbym chyba już te 50 złotych dopłacić za coś lepszego.

Przede wszystkim, realizacja EURO 2024 to niestety absolutne minimum. Mamy dostępne wszystkie drużyny i składy biorące udział w finałach, ale sam turniej można rozegrać wyłącznie w trybie pojedynczego gracza. Dla osoby, która rozgrywa tylko Sezony Online, jest to absolutny skandal i nieporozumienie. Szczególnie iż FIFA 23 miała analogiczny, dedykowany tryb sieciowy.

Dostajesz za darmo, więc dostajesz mniej. Efekt jest taki, że nawet gdy serwery Sezonów Online próbują mnie połączyć z innym graczem mającym wybraną reprezentację, i tak moje Niemcy trafiają na Real Madryt. Dajcie mi chociaż tam wybrać oprawę EURO 2024, żebym poczuł klimacik!

Komentarz. Smokowski na ławę. Wchodzi Laskowski i sztuczna inteligencja

Padły już 3 bramki, ale to spalone Lukaku. Fot. EA Sports FC 24 / zrzut ekranu

Bardzo chciałbym, aby mecze w EA Sports FC 24 przede wszystkim komentował ktoś, kto obecnie jest aktywnym komentatorem meczów piłki nożnej na prestiżowym poziomie. To gigantyczne nieporozumienie, że Jacek Laskowski jest w grze „tym drugim”, gdzie obok Mateusza Święcickiego (Eleven Sports) zdecydowanie spisuje się na EURO 2024 najlepiej z polskich „jedynek”.

Rozumiem doskonale, że awans Tomasza Smokowskiego na pozycję Dariusza Szpakowskiego wynikał raczej z doświadczenia i ambasady FIFA Ultimate Team od 2013 r. Aczkolwiek, przez to mamy sytuację, w której EA Sports FC 24 nie wykorzystuje pełni swojego potencjału. Gdyby to zależało ode mnie? Jacek Laskowski jako lead i Marcin Żewłakow na pomoc i ciekawostki. EA, proszę obsypać tych państwa pieniędzmi i zaprosić do studia nagraniowego!

Ciąg dalszy pod materiałem wideo

Tu jednak jest jeszcze jedna, mało popularna sprawa. Sztuczna inteligencja. Szczególnie ci doświadczeni komentatorzy sportowi mają to do siebie, że skomentowali setki meczów w swojej karierze, a stacje telewizyjne dysponują wszystkimi archiwami. Wykorzystajmy to! Komentarz do EA Sports FC 24 jest u rdzenia tłumaczeniem wersji angielskiej, a nie osobnym bytem.

A co gdyby nakarmić AI setkami nagrań, dołożyć do tego nowe i stare próbki od komentatorów, a następnie napisać kod tak, by AI generowało odtwarzane kwestie pod: sytuację na boisku, ciekawostki z wewnętrznej bazy danych (aktualizowanej o rzeczywiste statystyki) i styl wypowiedzi komentatorów.

Każdy kraj miałby unikalny dla siebie komentarz, bez nudnego, głośnego czytania poszczególnych kwestii. Doświadczenie futbolu jak na żywo, jasno i etycznie (z workiem pieniędzy dla komentatorów użyczających głosów).

Na koniec detale, czyli tempo akcji i powtórek w EA Sports FC 24

Gra wideo przedstawiająca mecz piłki nożnej Francja vs Belgia, wynik 0:0, zegar pokazuje 15:15, zawodnik przy piłce przygotowuje się do wykonania rzutu wolnego na EURO 2024
Fot. EA Sports FC 24 / zrzut ekranu

Czasami oddanie graczom absolutnej kontroli jest pomysłem głupim. Chciałbym obejrzeć powtórkę swojej bramki w trybie online? Nie mogę, bo wkurzony po drugiej stronie gracz jak wściekły przeklikuje do wznowienia rozgrywki. Zrozumiałe, robię tak samo. A co jeśli ta wolność zostałaby nieco ograniczona?

Transmisje EURO 2024 pokazały mi, jak świetna potrafi być realizacja takiego meczu. W wolnych przelotach widzimy powtórki strzelonych bramek, czy też wyjaśnienia decyzji podjętych przy pomocy VAR. Świetnie byłoby po każdym spalonym zobaczyć błąd w zwolnionym tempie lub więcej ujęć z wolnej kamery przed wykonywanymi stałymi fragmentami gry.

Tak, spowolniłoby to nieco tempo gry. Aczkolwiek, zyskalibyśmy więcej czasu na jakość realizacji, a także mniejsze spóźnienia po stronie wypowiedzi komentatorów, którzy często opisują sytuacje mające miejsce dwie akcje temu. No i najważniejsze, zakaz pomijania przerywników. W końcu gramy po to, żeby cieszyć się wirtualną piłką, a nie jak najszybciej wygrać mecz, prawda?

Zdjęcie otwierające: EA / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw