Obraz przedstawia postacie z gry wideo Star Wars Outlaws, w tym kobieta i robot tuż przy niej trzymający futurystyczną broń, oraz małe stworzenie z długimi uszami na jej ramieniu. W tle widoczne są fantastyczne krajobrazy z miastem osadzonym w skalistym terenie oraz gigantyczna planeta na horyzoncie.

Cena Star Wars Outlaws to według graczy kpina. Mam dla was dobrą radę [OPINIA]

5 minut czytania
Komentarze

Cena Star Wars Outlaws, nadchodzącej gry Ubisoft, wywołała niemałe poruszenie wśród graczy. Choć nie odbiega ona znacząco od innych produkcji AAA, zadziało się kilka rzeczy wywołujących kumulację nerwów najbardziej zaangażowanych hobbystów. Spróbujmy rozłożyć je na czynniki pierwsze, ale już teraz zapamiętajcie prostą radę. Nie ma obowiązku kupowania gier w dniu premiery.

Cena Star Wars Outlaws różni się na komputerach i konsolach

Ilustracja przedstawiająca grupę postaci z uniwersum Star Wars Outlaws fiction, w centrum młoda kobieta z futurystyczną bronią i stworzeniem przypominającym jaszczurkę, wokół niej inne postaci z bronią, na tle kosmosu i statku kosmicznego. Cena Star Wars Outlaws jest niezwykle wysoka
Fot. Ubisoft / materiały prasowe

Nie jest to nowość, wszak od dekad gry na konsolach były zawsze droższe. Gdy jednak przebitka w kontekście Star Wars Outlaws jest tak duża, zaczynam się zastanawiać, dlaczego właściwie ona dalej funkcjonuje w 2024 roku? Zanim jednak do tego przejdziemy, rzućmy okiem na zawartość i cenę każdej edycji gry.

  • Edycja Standard – 289,90 zł (PC), 349 zł (konsole);
  • Edycja Gold – 439,90 zł (PC), 529 zł (konsole);
  • Edycja Ultimate – 539,90 zł (PC), 619 zł (konsole).

Dodam, że edycja Gold zawiera dostęp do gry 3 dni wcześniej, czyli od 27 sierpnia 2024 r., a także przepustkę sezonową z dwoma dodatkami fabularnymi, które ukażą się po premierze. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdy nie fakt, że nabywcy droższych edycji otrzymają dostęp do dodatkowej misji od razu, czyniąc ją sztucznie zablokowaną dla „skner”, które wydają tylko 289 złotych.

Zapytałem e-mailowo przedstawiciela Ubisoft w Polsce o to, dlaczego właściwie edycje na konsolach są droższe. Taki CD Projekt RED wydając Cyberpunk 2077: Phantom Liberty potrafił dostosować ceny tak, żeby na wszystkich platformach były takie same. Gdy tylko otrzymam odpowiedź, wkleję ją w formie aktualizacji. Nie ukrywam, że to również dobry moment, aby z innymi wydawcami porozmawiać na temat różnic cenowych między konsolami i komputerami PC. Dajcie znać, czy to dobry pomysł!

Gry od Ubisoft tanieją tak szybko, że kupowanie ich na premierę to głupota

Fot. DekuDeals / własny zrzut ekranu

Powyżej widzicie wykres pokazujący spadek cen jednej z niedawnych gier od Ubisoft, czyli Avatar: Frontiers of Pandora. Tytuł debiutował w PlayStation Store 7 grudnia 2023 r. Pierwsza obniżka, i to mocna, bo o 33%, z 339 na 227,13 złotych miała miejsce nieco ponad miesiąc od premiery, już 17 stycznia 2024 r.

Fot. DekuDeals / własny zrzut ekranu

Nieco dłużej trzeba było czekać na pierwszą promocję Prince of Persia The Lost Crown, kolejnej gry od Ubisoft. Tytuł ukazał się na rynku 18 stycznia 2024 r. w cenie 229 złotych. Pierwsza promocja pojawiła się 13 marca 2024 r., obniżając wydatek na grę do 137,94 złote. Oczywiście warto też wspomnieć, że nawet jeśli promocje są szybkie, to kupowanie gier w taki sposób także staje się coraz droższe. Jeżeli tytuł kosztuje 619 złotych w największej edycji, z 30% obniżki dalej zapłacimy 434 złote…

Alternatywa to abonament, który jest jeszcze większą pułapką

Fot. Ubisoft+ / materiały prasowe

Ludzie, ludzie! Jest i dla was nadzieja. Ubisoft schyla się nad losem tych, których cena Star Wars Outlaws odstrasza, oferując alternatywę. To subskrypcja Ubisoft+, której miesiąc kosztuje 74,90 złotych. Można ukończyć grę w miesiąc, anulować subskrypcję i zapomnieć o problemie. Tylko niestety, o to francuskiej korporacji właśnie chodzi.

Przypomnijmy sobie niedawną wypowiedź jednego z przedstawicieli firmy, dotyczącą opinii firmy Ubisoft o własności graczy.

Jedną z rzeczy, które zaobserwowaliśmy, jest to, że gracze są przyzwyczajeni, trochę jak z DVD, do potrzeby posiadania gier. To jest zmiana konsumencka, która musi nastąpić. Gracze czują się komfortowo, nie posiadając swojej kolekcji płyt CD ani kolekcji DVD. To transformacja, która zachodzi nieco wolniej [w grach].

Gracze powinni oswoić się z aspektem, że nie tracą postępów w produkcji, mogą ją wznowić w dowolnym momencie i dane dalej tam będą. Nie traci się tego, co zbudowano w grze, ani swojego zaangażowania w nią. Chodzi więc o to, aby czuć się komfortowo, nie będąc właścicielem gry.

Philippe Tremblay, Ubisoft dla GamesIndustry.biz, tłumaczenie Android.com.pl

Ubisoft marzy o przyszłości, w której gracz nie posiada własnych gier i jest uzależniony od subskrypcji. Przy tym jednak Ubisoft+ pozostaje dostępne na PC i Xbox Series X|S. Na konsolach możemy skorzystać jedynie z klasycznego katalogu gier, więc jeśli chciałbym zagrać w przygodę Kay Vess, cena Star Wars Outlaws dalej mnie przygniecie, pobierając 349 złotych z mojego konta.

Screen z gry Star Wars Outlaws. Osoba na motorze obserwująca malowniczy, skalisty krajobraz z futurystycznymi strukturami w tle i przelatującymi ptakami.
Fot. Ubisoft / materiały prasowe

Nie zrozumcie mnie źle, ta wojna i tak jest już przegrana. Wydajemy pieniądze na mikrotransakcje, korzystamy z subskrypcji, zamawiamy przedpremierowo gry w cyfrowych kopiach, które nigdy się nie kończą, a wczesne dostępy kuszą nas przez FOMO (lęk, że coś przegapimy) i strach przed spoilerami. Wydawcy to wiedzą, dlatego tak działają. Można jednak zmieniać swoje przyzwyczajenia. Jeżeli jednak macie ochotę na gry Ubisoft, to błagam, kupujcie je na promocjach. Jak pokazałem wyżej, długo na pierwsze spadki cen nie trzeba czekać.

Zdjęcie otwierające: Ubisoft / materiały prasowe

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw