Grafika przedstawiająca ilustracje słynnych wrestlerów na tle niebieskiego, gwiaździstego nieba z efektami promieni świetlnych. Recenzja WWE 2K24 bez tej grafiki nie istnieje
LINKI AFILIACYJNE

Recenzja WWE 2K24. 40 lat historii w jednym miejscu

10 minut czytania
Komentarze

Początek roku to również i w tym przypadku recenzja WWE 2K24. To kolejna z serii corocznych gier wrestlingowych, opartych o uniwersum WWE, najpopularniejszej organizacji łączącej sport i operę mydlaną. Choć aktorzy tego przedstawienia poruszają się zgodnie ze scenariuszem, prawdziwe są nie tylko emocje zgromadzonej na arenie publiczności, ale też każde uderzenie o matę i niezwykły wysiłek fizyczny atletów, którzy pracują nad spektakularną choreografią i psychologią swoich pojedynków. Jakby nie patrzeć, WWE wychowało takie sławy kina jak Hulk Hogan, Dwayne „The Rock” Johnson czy też Dave „Batista” Bautista i John Cena.

Tegoroczna odsłona gry jest o tyle świetną okazją na wejście świata wrestlingu, że mamy okrągłą rocznicę. W dniach 7 i 8 kwietnia 2024 r. odbędzie się WrestleMania 40, czyli 40. edycja wydarzenia, która zapoczątkowało pierwszy boom na wrestling w Stanach Zjednoczonych i legendę Hulka Hogana. Dlatego też moja recenzja WWE 2K24 skupi się najbardziej na tym, jak najnowsza ułatwia wejście w uniwersum WWE totalnym świeżakom. Zdaję sobie doskonale sprawę z faktu, że większość z Was dalej nie ma pojęcia, o czym piszę, więc przejdźmy do konkretów.

Zalety

  • fantastyczny tryb historyczny, w którym narrator oprowadza graczy po najważniejszych pojedynkach w dziejach WrestleManii
  • niepokojąco uzależniający tryb z kartami wrestlerów (na wzór FC Ultimate Team),
  • niezmiennie perfekcyjna, bezkonkurencyjna wręcz symulacja wrestlingu
  • absolutny armageddon w pojedynkach bez dyskwalifikacji
  • modele graficzne postaci są z roku na rok coraz lepsze
  • topowa jakość techniczna i produkcyjna

Wady

  • dobór walk w trybie historycznym jest przynajmniej dyskusyjny
  • wymazywanie twarzy sędziów i niewygodnych postaci w archiwalnych nagraniach to zakłamywanie historii
  • ostry recykling zawartości i chomikowanie wrestlerów na pakiety DLC

Recenzja WWE 2K24 – Podsumowanie

Bardzo lubię jubileuszowe wydania sportowych serii gier i widać, że dodatkowy wysiłek nadaje tu WWE 2K24 połysku. Tryb walk historycznych niezmiennie pozostaje największą siłą tej produkcji, choć kontentu starczy i dla hardkorowych fanów (tryb menedżerski), jak i dla niedzielnych graczy (zabawa w zbieranie kart z mikropłatnościami w tle). Jeżeli jednak nie macie ciśnienia na najnowszą grę, WWE 2K22 lub WWE 2K23 też będą świetnym wyborem.

8/10
Ocena

WWE 2K24 [PS5]

  • Grywalność 8
  • Oprawa A/V 9
  • Klimat 8
  • Warstwa techniczna 7

WWE 2K24, czyli jak tu się nie powtarzać?

WWE 2K24 cierpi na ten sam problem, co większość popularnych gier sportowych. Podstawowa formuła rozgrywki jest już tak dopracowana, że coraz trudniej jest sprzedawać coroczne odsłony na samych usprawnieniach oraz aktualnej liście grywalnych postaci. Warto tu powiedzieć, że granie z żywym przeciwnikiem w WWE 2K24 jest szczególnie przyjemne, jeśli obydwoje znacie w pełni zasady kierujące światem wrestlingu.

A te są oczywiście banalne. W podstawowych pojedynkach 1 na 1 możemy wygrać przez poddanie (z j. ang. submission) lub przypięcie ramion przez 3 sekundy do maty (z j. ang. pinfall). Każdy z wrestlerów może wykonywać szybkie i mocne ciosy, a także chwyty, również podzielone na szybkie i mocne, łączone z wychyleniem gałki w różne strony celem uzyskania odmiennych efektów.

Gra wideo WWE 2K24 z Undertakerem '09 atakującym Shawna Michaelsa '09 w ringu podczas walki, z widownią w tle i elementami interfejsu użytkownika wskazującymi instrukcje i stan zdrowia postaci.
Nic nie stoi na przeszkodzie aby złapać przeciwnika i przerzucić go na narożnik, gdzie łatwiej będzie nam zadać mu większe obrażenia. W ringu widzimy dwie legendy sportu, Undertakera oraz Shawna Michaelsa. Fot. WWE 2K24 / własny zrzut ekranu

W porównaniu do telewizyjnego przedstawienia tu jednak mamy pełną kontrolę nad tym zwycięstwem lub przegraną. Najdalej zaprowadzi nas niezłomna ofensywa i czujność na kontry, wywoływane przyciskiem wyświetlonym nad głową wrestlera w momencie ataku przeciwnika. Jeżeli odnosimy sukcesy w akcjach, napełniamy paski chwytów specjalnych (tzw. signature oraz finisher). Wykonanie nawet jednego z nich mocno osłabia przeciwnika i utrudnia mu minigierkę związaną z wydostaniem się z dźwigni lub przypięcia.

To jednak zaledwie podstawy. Właściwa zabawa rozpoczyna się, gdy zaczniemy myśleć nieszablonowo. Akcja wysokiego ryzyka i zeskok z narożnika na przeciwnika leżącego poza ringiem? Proszę bardzo. W starciach bez dyskwalifikacji robi się już zupełnie ostro, bo możemy używać krzeseł, drabin czy też stołów. Łatwo je złapać i uderzyć nimi przeciwnika, ale można też rozłożyć drabinę między ringiem a stołami komentatorskimi, by następnie wepchnąć na nią rozpędzonego wroga. Jeżeli tylko chcemy, możemy też skupić się na konkretnych częściach ciała, utrudniając przeciwnikom wyprowadzanie szybkich kontr i ruchów. To się nazywa brutalność w grach!

40 lat historii federacji w jednym miejscu

Tegoroczną główną atrakcją w WWE 2K24 jest tryb Showcase of Immortals, czyli przyspieszona wycieczka po 21 najlepszych pojedynkach w historii WrestleManii, corocznego wydarzenia podsumowującego cały rok opowieści w świecie WWE. Decyzja twórców gry również jest wyjątkowa, ponieważ zwykle tryb fabularny jest poświęcony jednej konkretnej osobie. W 2023 r. był to John Cena, dwa lata wcześniej historia skupiała się wokół najlepszych walk Reya Mysterio.

Zrzut ekranu z gry WWE ukazujący interfejs użytkownika z informacjami o walce Eddie Guerrero kontra Kurt Angle z WrestleMania XX, 14 marca 2004 r., z grafiką przedstawiającą dwóch wrestlerów w ringu oraz elementy nawigacyjne i użytkownika gry.
Tryb Showcase of Immortals jest poprowadzony w ramach kalendarium, zgodnie z którym ogrywamy każdy z ikonicznych pojedynków w historii federacji. Na grafice nieżyjący już Eddie Guerrero (zm. 2005 r.) oraz Kurt Angle, nie tylko wrestler, ale też i złoty medalista z Igrzysk Olimpijskich w Atlancie, w 1996 r. Fot. WWE 2K24 / własny zrzut ekranu

Muszę przyznać, że jak co roku, i tu jestem zachwycony trybem fabularnym. Każda walka zaczyna się od filmowego wstępu z narratorem i materiałami archiwalnymi. Sama rozgrywka polega na wykonywaniu konkretnych manewrów zgodnie ze scenariuszem, choć utrudnia nam to równie aktywny przeciwnik. Gameplay często jest przerywany kolejnymi przerywnikami filmowymi, które — w zgodzie z zawieszeniem niewiary — opowiadają o stawkach tego pojedynku oraz wyzwaniach, przed jakimi stanęli aktorzy.

Warto sobie ukończyć te pojedynki nie tylko ze względu na ich wartość historyczną, ale również i praktyczną dla rozgrywki. Za zaliczenie każdego etapu odblokowujemy nowe areny oraz postacie z ogrywanych starć, które później możemy wykorzystać w grze swobodnej. Nie oznacza to jednak, że obyło się bez zgrzytów. Osobiście uważam, że zbyt dużo miejsca poświęcono przełomowi lat 80. i 90., a za mało jest pojedynków z pierwszej dekady XXI wieku. Bez wchodzenia w szczegóły, jest kilka ikonicznych starć, których mi mocno zabrakło. (Hulk Hogan vs The Rock z 2002 r., Shawn Michaels vs Ric Flair z 2008 r. lub Triple H vs Batista z 2005 r.)

Tam gdzie było to możliwe, twórcy postarali się o nowe wypowiedzi uczestników rozgrywanych walk. Na zdjęciu oczywiście „Nieśmiertelny” Hulk Hogan. Fot. WWE 2K24 / własny zrzut ekranu)

Chwilkę też chciałbym poświęcić samym archiwalnym nagraniom oraz temu, jak WWE jako korporacja notowana na giełdzie, robi wszystko, by wymazać fanom niektóre wspomnienia. Przykładowo, twarze wszystkich sędziów na taśmach są z jakiegoś powodu zamazane. Ofiarą tego procederu padł również Jim Ross, wieloletni komentator sportu, pracujący dla konkurencyjnego AEW i udzielający głosu m.in. w grze AEW Fight Forever. Niezwykle dziwna sprawa, która maluje firmę jako małostkową wobec wszystkich, którzy przysłużyli się jej historii, ale obecnie już z nią nie współpracują.

Jeszcze większym kuriozum jest przypadek Brocka Lesnara, jednego z byłych naczelnych wrestlerów WWE. Byłych, ponieważ na moment przed premierą gry, wyszło na jaw, iż zapaśnik może mieć na sumieniu przestępstwo o charakterze seksualnym, podobnie jak były szef organizacji, Vince McMahon. Czasu jednak było zbyt mało, więc Brock Lesnar został jako postać dwóch pojedynków w trybie historycznym, ale jest niegrywalny jako wrestler w trybie swobodnym. Krótko mówiąc, dziwnie.

WWE 2K24 to również alternatywa dla FIFA Ultimate Team

No właśnie, bo czym byłaby nowoczesna gra bez sposobu na mikrotransakcje? Niczym, przynajmniej dla smutnych panów w garniturach. WWE 2K24 nie jest gorsze, dlatego też ma powracający tryb myFaction, który skupia się na budowaniu własnej frakcji oraz kolekcjonowaniu kart z grywalnymi wrestlerami.

I muszę przyznać, przechodzenie wieżyczek na styl Mortal Kombat 1 okazało się dość wciągające, szczególnie że za zdobytą walutę możemy kupować następne karty lub tańsze paczki z szansą na legendarne postacie w stylu Johna Ceny, Undertakera lub Batisty. Odczuwam z tego trybu — obok historycznych opowieści — największą frajdę. Tylko oczywiście, jest to front na wyciąganie kasy za wirtualną walutę, bo i uzbieranie sensownej ilości samemu jest zajęciem mozolnym.

Recenzja WWE 2K24 – podsumowanie. Gra to kopalnia dobrej zabawy, o ile dacie się w nią wciągnąć

Oszczędzę Wam męki i nie będę opowiadać ze szczegółami o trybie menedżerskim, w którym wybieramy gwiazdy do własnego, cotygodniowego show WWE (RAW, SmackDown, ECW lub NXT), zarządzamy budżetem na walki, hale, ustalamy ceny biletów i ciąg wydarzeń w każdym odcinku opery mydlanej. Chciałem jednak o tym wspomnieć, bo tak jak inne dobre gry sportowe, i WWE 2K24 ma w sobie tyle zawartości, że z łatwością zaangażuje Was na rok zabawy, o ile dacie się wciągnąć.

Nad każdym programem czuwa jego menedżer (gracz) oraz szef, który wydaje dodatkowe cele i dba o różnorodność każdego z programów. Przykładowo, SmackDown zawsze słynęło z nacisku na akcję, a nie przegadane debaty między wrestlerami. Fot. WWE 2K24 / własny zrzut ekranu

Tylko właśnie, musicie najpierw tego chcieć. Moim zdaniem, naprawdę warto. Nie tylko ze względu na tryb historyczny, ale również i unikalne doświadczenie walki, topową jakość produkcyjną. Jakby nie patrzeć, wrestling stanowi podwalinę m.in. dla takich federacji jak Fame MMA. Zanim więc zobaczycie kolejne starcie patostreamerów, zobaczcie jak to robią profesjonaliści w tworzeniu prawdziwego i niepowtarzalnego na skale światową show.

2K bardzo stara się aby WWE było coraz mniej hermetycznym doświadczeniem i tryb historyczny to kolejny kroczek naprzód. Niestety, specyfika sportu zamyka grę na popularność w USA, Wielkiej Brytanii, Japonii, krajach Ameryki Południowej oraz Niemczech. WWE musi częściej pojawiać się po prostu w Polsce, by była szansa na ponowną falę popularności, jak w słodkich latach 2008-2010.

Chciałbyś zagrać w WWE 2K24, ale nie masz konsoli? Gra jest też dostępna na komputerach PC. Sprawdź jaki laptop gamingowy do 300 złotych będzie w stanie ją dobrze obsłużyć.

Grę otrzymaliśmy od wydawnictwa CENEGA. Dostawca nie miał wpływu na treść materiału — prezentowana opinia jest niezależnym i subiektywnym poglądem autora tekstu. Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw