stamtąd serial horror tajemnica
LINKI AFILIACYJNE

Stamtąd to najlepszy serialowy horror, którego prawdopodobnie nie znasz. A powinieneś

7 minut czytania
Komentarze

W zeszłym roku, trochę po cichu, zadebiutował serial, który z miejsca pochłonął moją uwagę. „Stamtąd”, który można oglądać na HBO Max, okazał się zaskakująco udaną i świeżą miksturą horrorów spod znaku Stephena Kinga, „The Walking Dead” oraz przede wszystkim mojego uwielbianego „Lost. Zgubieni”.

Stamtąd – o czym opowiada serial?

stamtąd from serial tv

„Stamtąd” rozpoczyna się w momencie gdy poznajemy rodzinę Matthews, która podróżuje swoim kamperem na wakacje. W pewnym momencie zostają oni zmuszeni do zatrzymania się, gdyż drogę zagradza przewrócone drzewo. Próbując objechać przeszkodę, trafiają do dziwnego małego miasteczka. Chcą przez nie przejechać i wrócić na trasę, ale jakimś cudem cały czas kręcą się koło. Wychodzi na to, że nie mogą się z niego wydostać. To dopiero początek ich koszmaru. Nie tylko muszą pozostać w miasteczku na stałe, ale też każdej nocy tajemnicze zmiennokształtne stworzenia wychodzą z lasu, aby zabić każdego, kogo znajdą na swojej drodze. Mieszkańców chroni jedynie zestaw tajemniczych talizmanów, które trzeba wieszać przed drzwiami i nie dopuścić do tego, by ktokolwiek je wpuścił do pomieszczenia. Miasto podzieliło się na dwie frakcje: główne miasteczko, na czele którego stoi szeryf Boyd Stevens (Harold Perrineau) oraz dom kolonialny, komunę kierowaną przez Donnę (Elizabeth Saunders). Przez całą resztę serialu główni bohaterowie będą starali się przeżyć conocne ataki potworów jak również rozwikłać tajemnicę tego przedziwnego, koszmarnego miejsca i znaleźć z niego wyjście.

Stamtąd – Lost dla nowego pokolenia?

stamtąd horror serial

Pierwsze co rzuciło mi się w oczy podczas oglądania pierwszego odcinka „Stamtąd” to fakt, jak bardzo ten serial przypominał mi „Lost”. To też jeden z powodów, dla których wsiąkłem w niego od pierwszego odcinka i tak bardzo mi się spodobał. „Lost” to jeden z moich serialów wszech czasów. Uwielbiałem tę miksturę przygody, tajemnicy, sił nadprzyrodzonych, mini-historie każdego z licznych bohaterów oraz egzotyczną scenerię pięknej wyspy. W „Stamtąd” wprawdzie sceneria nie jest tak urokliwa, ale motyw bardzo podobny. Grupa ludzi odcięta od świata zewnętrznego i zmagająca się z siłami nadprzyrodzonymi. Jestem kupiony! Twórcy zresztą są świadomi tego, że tworzą serial nawiązujący do „Lost”, chociażby poprzez to, że jedną z głównych ról gra w nim Harold Perrineau, który grał też jedną z ważnych postaci w „Lost” właśnie.

Oczywiście „Stamtąd” nie jest kopią „Zagubionych”. Jest tu wiele znajomych motywów, ale ciekawie przetworzonych i zmieszanych ze stylistyką rodem z powieści Stephena Kinga takich jak „Miasteczko Salem” czy „Pod kopułą”. Jest też element survivalowy bliski temu, co można oglądać w „The Walking Dead”. No i przede wszystkim TAJEMNICA. To ona szalenie wciąga, intryguje i nie pozwala się oderwać od „Stamtąd”. O ile w „Lost” tajemnica miejsca pobytu bohaterów była jednak w pewnym momencie na drugim planie, tak w „Stamtąd” twórcy nie spuszczają z niej oka i nadal główną motywacją jest odkrycie tajemnicy tego miejsca. Mamy tu nie tylko przedziwne stwory, które są trochę zombie, trochę duchami, trochę czymś à la wampirami. Mamy też zjawiska paranormalne, których nie da się jasno wytłumaczyć, jak np. wizje małego chłopca w bieli, nadzwyczaj szybko gojące się rany (no chyba, że to po prostu błędy scenarzystów), drzewa, które prawdopodobnie się przesuwają, a niektóre z nich stanowią swoiste portale, poprzez które można podróżować w różne miejsca.

Przeczytaj także: Najbardziej krwawy horror w streamingu. Gdzie obejrzeć Martwe zło: Przebudzenie?

Z biegiem dwóch sezonów, które dotąd powstały coraz bardziej staje się jasne, że serialowe miasteczko jest w jakiś sposób połączone z przeszłością, a konkretniej z tym co się tu niegdyś wydarzyło. Wizje latarni morskiej czy wieża, do której trafia w 2. sezonie szeryf, na to wskazują. No chyba, że to wszystko tylko wizje aplikowane bohaterom, którzy tak naprawdę są obiektami naukowych eksperymentów w stanie śpiączki. Albo wszystko to jest sprawką kosmitów, którzy w ten sposób badają ludzi i ich reakcje na ekstremalne sytuacje. Raczej teoria zakładająca, że bohaterowie „Stamtąd” są nieżywi i to wszystko dzieje się w życiu po życiu nie jest właściwa – to już było w „Lost”, więc mało prawdopodobne, by twórcy poszli tym samym, mało kreatywnym tropem. Również podobnie jak w „Lost” autorzy serii trochę sami na siebie zastawili pułapkę, gdyż największym problemem tego typu serii jest ich największa siła, czyli właśnie ta tajemnica.

Stamtąd – czy serial wytrzyma próbę czasu?

stamtąd from serial horror

Dla mnie seriale, w których głównym magnesem i trzonem fabularnym jest jakaś fascynująca tajemnica są najlepszą rzeczą, jakie może zaoferować to medium. Tajemnica, która rozwija się z odcinka na odcinek i jednocześnie im bliżej do finału, tym bardziej poznajemy, na czym ta zagadka polegała to szalenie wciągająca formuła idealna dla opowieści rozciągniętych w odcinkach. Ale tego typu serie są także ryzykowne, a motyw tajemnicy kryje w sobie także dużo pułapek i niebezpieczeństw. Wszystkie z nich przerobił serial „Lost”. Chodzi tu m.in. o odwlekanie odpowiedzi w nieskończoność, mnożenie kolejnych zagadek i wyjaśnianie coraz mniej, co prowadzi do nagromadzenia wątków, których potem nie da się zamknąć, bo nie ma na to czasu, albo scenarzyści wręcz o nich pozapominali.

Przeczytaj także: Puchatek: Krew i miód na lekcjach w 4. klasie. Dopiero po 30 minutach zauważono, że coś tu jest nie tak.

Sporym ryzykiem jest też to, że przeważnie gdy już jakiś twórca wpadnie na kapitalny pomysł serialu z tajemnicą, to rzadko kiedy ma dobry albo w ogóle klarowny pomysł na jej rozwiązanie. I niestety na tym etapie mam wrażenie, że „Stamtąd” podąża trochę tym właśnie schematem. O ile sezon 1 pochłonął mnie w całości, tak sezon 2 mocno zaniepokoił. Twórcy niewiele w nim wyjaśnili, a za to dodali parę nowych wątków i zagadek. Choć i to nie jest największym problemem sezonu 2. Sęk w tym, że autorzy wyraźnie chcą, by ten serial trwał bardzo długo, a rozciąganie tego typu zagadek na liczne sezony to nie jest dobry pomysł. Drugi sezon nie ma w sobie za dużo fabuły tak naprawdę. Na 10 odcinków naprawdę istotnego materiału, który trochę posunął fabułę naprzód starcza tu realnie na jakieś 3 odcinki. Reszta to dość banalne i nieciekawe rozmowy między bohaterami, a, choć jest ich w „Stamtąd” wielu, to nie każdy jest interesujący i dobrze grany. Także trudno nie odnieść wrażenia, że sezon 2 to klasyczna zapchajdziura. I jestem to jeszcze w stanie wybaczyć (cliffhanger na końcu sprawia, że bankowo siądę do sezonu 3) o ile to tylko chwilowy zastój i od następnego serial wróci na właściwe tory. Jeśli nie to będę musiał pewnie zmienić moją obecną opinię stwierdzającą, że, przynajmniej na ten moment, „Stamtąd” to jeden z ciekawszych seriali ostatnich dwóch lat. Nawet mając na uwadze rozczarowujący sezon 2. Jest on stosunkowo mało znany, ale choćby tylko wątki horrorowe są w nim naprawdę niezłe, a nie ma wielu dobrych seriali w tym gatunku. Liczę też, że twórcy nie przesadzą i całość zakończy się na sezonie 3 albo maksymalnie 4, bo nie bardzo widzę, by to mogło się udać, gdyby było ciągnięte dłużej. W każdym razie, jeśli szukacie szalenie wciągającego serialu z dreszczykiem i tajemnicą, to zwracam waszą uwagę na „Stamtąd”. Warto.

Warto również zapoznać się z naszym zestawieniem horrorów z 2023 roku, które warto obejrzeć.

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw