LINKI AFILIACYJNE

Recenzja PayDay 3. Poczuj się jak Robert De Niro w Gorączce

10 minut czytania
Komentarze

Na początku zeszłego miesiąca miałem przyjemność przetestować wersję beta PayDay 3. Wówczas nieco narzekałem na brak mitycznego „przeskoku” pomiędzy kolejnymi odsłonami serii pomimo tego, że dzieli je okrągła dekada. Co zmieniło się po oficjalnym debiucie gry od Starbreeze Studios? Cóż… więcej niż mógłbym się spodziewać!

Zalety

  • Ogromna frajda z rozgrywki
  • Doczekaliśmy się mitycznego „rozwoju” względem PayDay 2
  • Świetna oprawa audio i ścieżka dźwiękowa
  • Gra niemalże idealna do wieczornych sesji wraz z kolegami

Wady

  • Grafika pozostawia całkiem sporo do życzenia
  • Rozgrywka momentami bywa chaotyczna
  • Ograniczona liczba misji w pewnym momencie zmusi graczy do czekania na DLC

Podsumowanie

PayDay 3 to świetna propozycja dla wszystkich graczy, którzy szukają tytułu do wyszalenia się przed snem. Co więcej, jest to produkcja niemalże idealna pod względem rozgrywki wieloosobowej, gdzie grupka znajomych będzie mogła spędzić wspólnie czas, napadając na banki oraz inne niepozorne obiekty.

8/10
  • Grafika 7
  • Muzyka i udźwiękowienie 9
  • Nowości 8
  • Frajda z rozgrywki 9
  • Elementy strzelania i strategii 7

Beta-testy PayDay 3 uśpiły moją czujność. Ta gra jest… fajna!

Beta-testy PayDay 3 uśpiły moją czujność. Ta gra jest... fajna!
fot. Deep Silver

Dzisiaj (tj. 21 września) swój oficjalny debiut zaliczyło PayDay 3. Wszystko wskazuje na to, że produkcja, którą udało mi się ograć w beta-testach oraz wersji przedsprzedażowej nie ma przede mną już żadnych tajemnic, więc z rozkoszą podzielę się z wami autorskimi spostrzeżeniami dotyczącymi tej gry. Zanim jednak przejdziemy do właściwej części recenzji należy usystematyzować naszą wiedzę o najnowszym tytule autorstwa Starbreeze Studios.

Przede wszystkim PayDay 3 jest dostępne w wersjach na PC-ty, Xbox Series X|S oraz PlayStation 5. Osobiście grę testowałem na komputerze, podobnie jak jej poprzedniczkę z 2013 roku. Co ciekawe na pierwszy rzut oka obie produkcje różnią się dosłownie wszystkim – poza podstawowym założeniem rozgrywki. Mowa tu o spektakularnych napadach na banki wraz ze świtą znajomych. Czy dziesięć lat rozwoju sprawia, że trzecia odsłona cyklu najzwyczajniej w świecie „zjada” ledwo zipiącą dwójkę? Zapraszam do lektury…

Zobacz też: Uniwersum horrorów, które nie ucieka w kicz? Obecność nie zepsuj tego!

Okej, cały wywód należy rozpocząć od krótkiego przypomnienia, jak PayDay 3 spisał się w beta-testach. W końcu będzie to świetny punkt odniesienia do tego, co twórcy przygotowali dla nas w ostatecznej wersji gry. W największym skrócie bawiąc się we wczesnym buildzie gry od Starbreeze Studios brakowało mi „mięsa”, które wyraźnie oddzieliłoby ten tytuł od dwójki sprzed dziesięciu lat. Oczywiście kwestie takie jak oprawa audiowizualna, tempo rozgrywki oraz immersyjność poszły do przodu, jednak w becie PayDay 3 na próżno było szukać znaczących nowości, jak na dziesięć lat oczekiwań.

Cóż, okazuje się, że wystarczyło poczekać jeszcze miesiąc, ponieważ ostateczna wersja gry znacząco różni się od sierpniowej bety. Na szczęście rozwój poszedł w dobrym kierunku a Starbreeze Studios dosyć zaskakująco dostarczyli mi produkcję, która wciągnęła mnie bardziej, niż zakładałem. W tym miejscu warto jednak zaznaczyć, że może być to również efekt nieco mniejszych oczekiwań, które wytworzyła sobie moja podświadomość po średniej becie. Niemniej nie bądźmy pesymistami i oddajmy PayDay 3, co cesarskie.

Zabawa – to słowo najlepiej określa rozgrywkę

Zabawa – to słowo najlepiej określa rozgrywkę
fot. Deep Silver

Znacie to przykre uczucie, kiedy spędzając kolejne godziny przy danej grze, rozgrywka staje się żmudna, powtarzalna i nieco męcząca? Bez dwóch zdań jest to „choroba”, z którą musi zmierzyć się mnóstwo produkcji, jednak na całe szczęście w tym gronie nie znajdziecie PayDay 3. Dlaczego? Cóż, przede wszystkim na taki stan rzeczy wpływa bardzo swobodne podejście do wykonywania misji oraz ich różnorodność. Oczywiście ograniczona ilość podstawowych map może nas nieco hamować, jednak mając na uwadze długie wsparcie dla PayDay 2 możemy zgadywać, że już wkrótce twórcy „trójki” zagwarantują nam liczne DLC orz dodatki.

Tymczasem skupmy się na zabawie w „domyślnej” wersji gry. Tym, co jako pierwsze rzuca się w oczy, jest postawienie na taktyczny aspekt rozgrywki. W praktyce oznacza to, że PayDay 3 nagradza „ruszenie głową” i odpuszczenie sobie klasycznej rozróby na wzór filmu akcji z lat 90. ubiegłego wieku. Naturalnie, jeśli jesteście sympatykami tego drugiego rozwiązania – gra również zaoferuje wam sporo możliwości na wcielenie się w Rambo.

Co ciekawe PayDay 3 jest znacznie bardziej skomplikowaną grą od swojej poprzedniczki. W związku z tym przed przystąpieniem do rozgrywki radzę zapoznać się z samouczkiem. Coś o tym wiem, ponieważ w ferworze walki zdecydowałem się ominąć ten krok, co równało się z dosyć szybkim sprowadzeniem mnie na ziemię. Kilkanaście lub kilkadziesiąt minut poświęconych na zapoznanie się z poszczególnymi elementami zabawy może naprawdę usprawnić oraz uatrakcyjnić rozgrywkę.

A co w niej atrakcyjnego? Cóż, począwszy od systemu strzelania oraz poruszania się po danych lokalizacjach, a skończywszy na finalizowaniu napadu i negocjacjach – niemalże wszystko. Dużą cegiełkę do pozytywnego odbioru rozgrywki dodaje również wspomniana już swoboda oraz możliwość personalizacji postaci i sprzętów. W końcu w 2023 roku jest to jeden z podstawowych faktorów wirtualnej zabawy.

Bardzo ciekawym zabiegiem jest również podzielenie przeciwników na różne „klasy”. Na początku musimy walczyć ze standardowymi policjantami, jednak wraz z rozwojem sytuacji i strzelaniny do gry wchodzą grube ryby w postaci snajperów, opancerzonych tanków czy komandosów przypominających ninje. W takich walkach bardzo ważne jest wykorzystywanie dodatkowych sprzętów takich jak granaty, apteczki, pancerze oraz „bronie overkill”.

Cóż, reasumując ten przydługi wywód – PayDay 3 pod względem rozgrywki jest bardzo dobrym i nowoczesnym FPS-em, który poza klasycznymi rozwiązaniami oferuje wyczekiwane dla serii nowości. Niemniej skradanie się do celów, hakowanie kamer i ostateczną demolkę najbardziej wyróżnia ogromna swoboda rozgrywki. Co więcej, na dobre słowo zasługuje także dział Starbreeze Studios, który odpowiadał za AI wrogów, ponieważ na wyższych poziomach trudności możemy poczuć się jak podczas prawdziwego napadu na bank.

Ta gra wygląda dobrze, jednak to klimat nadaje jej wyjątkowości

Ta gra wygląda dobrze, jednak to klimat nadaje jej wyjątkowości
fot. Deep Silver

Dla wielu graczy najważniejszym elementem każdej recenzji jest segment dotyczący oprawy audiowizualnej. W związku z tym, jeśli to właśnie ta część tekstu interesuje was najbardziej – bardzo proszę. Zacząć należy od tego, że skłamałbym, pisząc, że PayDay 3 wygląda obłędnie. Twórcy zdecydowanie poszli po linii najmniejszego oporu, jednak absolutnie nie oznacza to, że omawiany dziś tytuł wygląda na FPS sprzed dekady.

PayDay 3 pod kątem wizualnym prezentuje się bardzo poprawnie i najprawdopodobniej taki był zamiar deweloperów. W końcu jest to produkcja, która ma trafić do jak największej liczby graczy. Oczywiście „trójka” przebija „dwójkę” w każdym aspekcie, jednak z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że widywałem już lepszą grafikę nawet kilka lat temu.

Zdecydowanie na dużo cieplejsze słowa zasługuje muzyka i udźwiękowienie. Podobniej jak podczas beta-testów moje serce skradł dynamiczny akompaniament, który uruchamia się podczas starć z ochroną, policją i antyterrorystami. Bez cienia przesady – w pewnych momentach gracze mogą poczuć się jak bohater filmu akcji. Jest to o tyle ciekawe, ponieważ po tym konkretnym tytule nie spodziewałbym się aż takiej immersji, jednak ten temat poruszę nieco później.

W trakcie zabawy świetnie wypadają także dźwięki otoczenia oraz same bronie, które faktycznie brzmią jak wystrzały z karabinu albo pistoletu. Do plusów należy dorzucić jeszcze takie detale jak krzyki cywilów oraz mundurowych, którzy próbują powstrzymać nasze działania. W największym skrócie – PayDay 3 jest jedną z niewielu tego typu gier, gdzie dźwięk przewyższa grafikę. Cóż, zawsze jest to jakiś element, który wyróżnia z tłumu.

Propozycja idealna dla paczek znajomych

Propozycja idealna dla paczek znajomych
fot. Deep Silver

Ostatni segment chciałbym poświęcić wspomnianej przed chwilą immersji. W końcu, kto z nas mógłby się spodziewać, że taki w teorii „oklepany” FPS może aż tak wciągnąć gracza? Cóż, w natłoku strzelaniny, omijania straży oraz przerzucania toreb z pieniędzmi kilkukrotnie złapałem się na tym, jak wciągająca jest to rozgrywka. Na taki stan rzeczy wpływa rozbudowanay gameplay, ale także udźwiękowienie, które moim skromnym zdaniem może być uznawane za jeden z najlepszych elementów PayDay 3.

Jestem przekonany, że ten tytuł może stanowić idealną propozycję dla grupek znajomych, którzy szukają nowej produkcji do wirtualnych spotkań. Zresztą na pewno sami wiecie, że czasem granie w gry to tylko pretekst do złapania się z kolegami lub koleżankami na Discordzie czy TeamSpeaku. Oczywiście klasyki takie jak Leauge of Legends oraz Counter-Strike raczej nie dadzą się zdetronizować, jednak próbować warto.

W związku z tym – jeśli szukasz uniwersalnej gry, która po pierwsze będzie wciągającym FPS-em, a po drugie da ci przestrzeń do wspólnej zabawy ze znajomymi – PayDay 3 jest idealnym kandydatem. W tym przypadku odstraszająca może być jedynie cena, ponieważ w kontekście PC-towej wersji tego tytułu za edycję podstawową należy zapłacić 169 złotych.

Recenzja PayDay 3 – podsumowanie

Recenzja PayDay 3 – podsumowanie
fot. Deep Silver

Cóż, czas na kilka słów podsumowania. Przede wszystkim chciałbym zacząć od tego, że PayDay 3 bardzo mnie zaskoczył. Na taki stan rzeczy na pewno wpływa średni odbiór beta-testów, co po raz kolejny udowodniło, że z ostatecznymi osądami warto poczekać do premiery gry. Co więcej, pełna wersja najnowszej produkcji Starbreeze Studios dało mi to na co najbardziej narzekałem podczas sierpniowych testów, czyli NOWOŚCI!

Po zapoznaniu się z fianałowym produktem stwierdzam, że PayDay 3 bez cienia wątpliwości zasługuje na miano pełnoprawnej kontynuacji „dwójki” sprzed dziesięciu lat. Twórcy dali nam coś lepszego, większego, szybszego, fajniejszego i mocniejszego. Naturalnie wciąż pozostaje sporo przestrzeni na ewentualne ulepszenia, jednak kto wie – być może otrzymamy je wraz z DLC oraz dodatkami, które w pewnym momencie stały się codziennością dla PayDay 2. Cóż, w tym przypadku zdecydowanie warto poczekać!

Grę otrzymaliśmy od Plaion. Dostawca nie miał wpływu na treść materiału — prezentowana opinia jest niezależnym i subiektywnym poglądem autora tekstu. Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw