Nintendo Switch nie tylko jest świetną konsolą do gier, ale jak się okazuje, przydatnym narzędziem w rękach FBI. Popularna hybryda pomogła w odnalezieniu 15-latki, która zaginęła rok wcześniej w stanie Virginia, w USA. Niestety, jak się okazało, nie było to zaginięcie, a porwanie z molestowaniem dziecięcym w tle.
Jak doszło do porwania 15-latki ze stanu Virginia?
Historia zaczęła się w styczniu 2022 r., kiedy to nieznana publice nastolatka, konwersowała na „niesławnym” portalu Omegle z wówczas 28-letnim Ethanem Robertsem. Serwis ten ma to do siebie, że pozwala nieznajomym, w formie losowania, rozmawiać ze sobą, na kamerkach lub bez ich wykorzystania.
Jak donosi Kotaku, konwersacja przeniosła się niedługo później na Discorda i Snapchata. Ethan wysłał wówczas 15-letniej dziewczynce swoje nagie zdjęcia, wymuszając na niej to samo. 3 sierpnia 2022 r. przyjechał z Arizony do rodzinnej miejscowości nastolatki i ją porwał, konkretnie do apartamentu w Tolleson.
Podczas przymusowego pobytu w południowych Stanach Zjednoczonych, nastolatka była zmuszana do czatowania z nieznajomymi na Omegle oraz sprzedawania im swoich nagich zdjęć.
Jak Nintendo Switch pomogło odnaleźć 15-latkę?
Pomimo niezliczonych prób rodziny i przyjaciół 15-latki, jej położenie pozostawało nieznane. Do czasu, aż jeden z jej znajomych zauważył, że jej konto na konsoli Nintendo Switch jest aktywne, więc ktoś musi na niej grać. Nastolatka pobrała grę i weszła na YouTube, a jej porywacz nie pomyślał, że konsola może łączyć się z siecią.
Służby porządkowe zostały poinformowane o tym zdarzeniu, a następnie skontaktowały się bezpośrednio z Nintendo, by to pomogło w zlokalizowaniu konsoli po adresie IP jej ostatniego połączenia. Dziewczynkę udało się odnaleźć, a Ethan Roberts usłyszał już wyrok sądu – 30 lat pozbawienia wolności za posiadanie i produkcję dziecięcej pornografii. Oskarżony zawarł w kwietniu ugodę, która gwarantuje egzekucję tego wyroku.
zdjęcie główne: Nintendo
Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.