Agent 47 z serii Hitman zainspirował mordercę? Burza wokół zbrodni w Anglii

2 minuty czytania
Komentarze

Na pewno każda z osób czytających ten tekst choć raz w życiu spotkała się z teorią, że „gry rodzą przemoc”. Niestety w obaleniu takiego stereotypu nie pomagają prawdziwi przestępcy, którzy tuż po dokonaniu kradzieży czy morderstwa zasłaniają się właśnie wirtualną rozrywką. Najnowszym tego przykładem jest oprawca, którego maiłby być Agent 47, czyli główny bohater serii gier Hitman.

Agent 47 przyczynił się do prawdziwego morderstwa?

Agent 47 przyczynił się do prawdziwego morderstwa?

Pod koniec 2021 roku mieszkańcami angielskiego miasta Oksford wstrząsnęła informacja o brutalnym morderstwie w okolicznej wsi Botley. To właśnie tam pracownik fabryki samochodów MINI — Eugen Coman zadźgał nożem swojego współlokatora, a następnie zawinął zwłoki w prześcieradło i spalił dowód rejestracyjny jego samochodu. Co pchnęło 34-latka do takiej drastycznej zbrodni? W tej ponad półtorarocznej sprawie pojawiły się nowe dowody!

Zgodnie z relacją prokuratora — Charlesa Warda-Jacksona w grę wchodzą dwa motywy. Pierwszym z nich jest „zazdrość seksualna”, którą Coman żywił do swojej ofiary — Leonida Laboshina. Tymczasem druga z opcji brzmi jednocześnie mocno absurdalnie oraz niepokojąco. Mianowicie — morderca miał przejawiać „dziwną fascynację” serią gier Hitman oraz jej głównym bohaterem posługującym się pseudonimem Agent 47.

Jak pewnie doskonale wiecie, postać stworzona przez IO Interactive to płatny morderca, który cechuje się wyrachowaniem, planowaniem zabójstw oraz profesjonalizmem. Sam cykl ma już ponad 20 lat, w ciągu których doczekał się kilkunastu gier oraz paru adaptacji filmowych.

Na komputerze Eugena Comana biegli zabezpieczyli historię wyszukiwania, która jasno wskazuje na mocną fascynacją Hitmanem. Ponadto dzień przed morderstwem 34-latek zgolił swoją głowę na łyso, a gdy zatrzymywało go policja miał na sobie czarny garnitur oraz krawat. Nie trzeba chyba wspominać, że identycznie ubierał się Agent 47.

https://www.youtube.com/watch?v=fCfDYL_rVXY

Zobacz też: Co oglądać na HBO Max, czyli zbiór nowości, które warto obejrzeć

Aktualnie cały proces jest w toku, więc powinniśmy wstrzymać się od ostatecznych werdyktów, jednak już teraz zagorzali przeciwnicy gier wideo otrzymali kolejny argument do swojej walki z deweloperami oraz wydawcami. Cóż, wszystko wskazuje na to, że jest to pojedynek, który nigdy się nie zakończy.

Źródło: Oxford Mail

Motyw