Niektóre funkcje Disney+ dalej mnie zaskakują. Korzystam regularnie, a tego nie znałem

Istnieją funkcje Disney+ dla mnie jeszcze nie znane, które po jakimś czasie zaczynam doceniać. Głównie dlatego, że platformy streamingowe to nie tylko miejsce, gdzie oglądam filmy czy seriale, ale powoli coś więcej. Miejsce, które ma do siebie zbliżać ludzi i choć brzmi to, jak tania marketingowa gadka, to jest w tym ziarno prawdy. Sprawdziłem jakie funkcje Disney+ oferuje i jestem całkiem pozytywnie zaskoczony.

Funkcje Disney+ – od kolekcji do wspólnego oglądania

Ostatnio przyglądałem się temu, jakie funkcje oferuje Netflix, to teraz przyszła pora na stale rosnącą konkurencję, czyli Disney+. I tutaj czekała mnie niespodzianka, ponieważ choć z Disney+ korzystam chyba najczęściej, to dalej nie wszystko wiem o samej platformie czy jej aplikacji. Postanowiłem więc odrobinę zagłębić się w Disney+ i sprawdzić, czy faktycznie można z platformy wyciągnąć jeszcze więcej. I okazuje się, że tak, a poniżej znajdziecie kilka przykładów, że faktycznie można tam znaleźć coś ponad filmy oraz seriale.

Funkcje Disney+ – kolekcje dla fanów oglądania po kolei

Kolekcje to funkcja Disney+, która wpadał mi w oko już jakiś czas temu. Przygotowałem o tym nawet osobny materiał, ale pokrótce przedstawię i tutaj, o co dokładnie chodzi. Otóż kolekcje na Disney+ to nic innego, jak możliwość bezpośredniego dostępu do całej sekcji filmów z danego gatunku czy skupiających się wokół konkretnego bohatera. Na Disney+ znajdziemy kolekcje horrorów, thrillerów czy animacji dla dorosłych, ale także te odnoszące się do popularnych serii (Marvel czy Gwiezdne Wojny). Może nie jest to najnowsza funkcja, ale potrafi skutecznie zachęcić do tego, by przejść przez cały zestaw filmów w odpowiedniej kolejności.

Funkcje Disney+ – materiały dodatkowe dla fanów

Kolejna funkcja Disney+, która niekoniecznie musi być wszystkim znana. W końcu mało kto chodzi po portalach streamingowych i przekilkuje się przez wszystkie możliwe zakładki. Jednak w tym przypadku warto, ponieważ na Disney+ często znajdziemy materiały dodatkowe dla konkretnych produkcji. Czasem będzie to tylko zwiastun, ale trafiają się także niepublikowane materiały zza kulis. Jak będziecie szukać takich dodatkowych materiałów, to wystarczy spojrzeć, czy w zakładce danej produkcji znajduje się pole Dodatki.

Funkcje Disney+ – GroupWatch, czyli grupowe oglądanie

GroupWatch to funkcja Disney+, która popularność zyskała podczas pandemii, więc w Polsce raczej nie miała już szansy na to, by zainteresować duże grono odbiorców. GroupWatch to możliwość wspólnego oglądania danej produkcji razem ze znajomymi czy rodziną, którzy nie są w naszym domu. Innymi słowy, tworzymy sobie takie „wirtualne kino”, oglądając to samo w tym samym czasie. Każdy z uczestników takiego GroupWatch może jednak sam zarządzać tym, co odtwarza, czyli np. wcisnąć pauzę, a nie wpłynie to na innych. Ważna informacja jest taka, że nie da się zaprosić do GroupWatch kogoś spoza naszego regionu (np. znajomego z USA). Jednocześnie można oglądać w 7 osób, ale tylko 4 z tego samego konta (różne profile). By skorzystać z GroupWatch wystarczy kliknąć specjalną ikonę (grupa „ludzików”) w przeglądarce lub aplikacji mobilnej, a następnie zostaniemy przekierowani do panelu, gdzie możemy wybrać osoby do wysłania im zaproszenia do wspólnego oglądania.

Funkcje Disney+ – autoodtwarzenie można wyłączyć

Autoodtwarzanie kolejnych odcinków serialu to dla wielu osób zbawienie, a i na Disney+ jest możliwość skorzystania z takiego rozwiązania. Jednocześnie można także wyłączyć odtwarzanie wideo w tle, co nie jest może tak drażliwe, jak w aplikacji Netflix, ale warto wiedzieć, gdzie dokopać się do takiej funkcji. By zarządzać autoodtwarzeniem na Disney+ należy w przeglądarce kliknąć nasz profil, a następnie wybrać opcję Edytuj profil i tam zaznaczyć ten, którego ustawienia chcemy zmienić. Również w opcjach można zobaczyć, czy przypadkiem nasz profil nie ma ograniczenia wiekowego i faktycznie mamy dostęp do wszystkich produkcji dostępnych na Disney+. Czasem zdarza się bowiem tak, że nie widzimy jakiegoś filmu czy serialu, a winę za to ponoszą właśnie te ustawienia.