Superprodukcje „Tenet” i „Mulan” mają słabe wyniki finansowe z box office. Wytwórnie z niepokojem patrzą na ich rezultaty, co oznacza, że możemy spodziewać się kolejnych opóźnień głośnych premier.
„Tenet” rozpędza się w kinach bardzo powoli
W drugim tygodniu wyświetlania w kinach w Stanach Zjednoczonych nowy film Christophera Nolana zebrał jedynie 6,7 mln dol. Oznacza to spadek o 29 proc. Łącznie w USA „Tenet” zanotował do tej pory przychód 29,5 mln dol. Nadal zamknięte są kina w kilku ważnych dla branży ośrodkach i trudno być optymistą, jeżeli chodzi o perspektywy na najbliższe tygodnie. Film sprzedaje się słabo i może mieć ogromny problem, aby wyjść na zero. Sytuację nieco ratują rynki zagraniczne. Na całym świecie „Tenet” w miniony weekend zebrał 30,6 mln dol. Łącznie na koncie filmu jest ok. 207 mln dol. Dwa razy tyle potrzeba, aby producenci uznali wynik „Tenet” za satysfakcjonujący.
„Mulan” nie jest hitem w box office
Słabo w kinach radzi sobie także „Mulan”. Produkcja Disneya trafiła na ekrany w krajach, w których nie ma usługi Disney+. Z racji tematyki filmu twórcy spore nadzieje wiązali z premierą „Mulan” w Chinach. Film w miniony weekend zanotował na tamtejszym rynku przychód w wysokości 23,2 mln dol., który trudno uznać za zadowalający. Łącznie na światowych rynkach „Mulan” zebrał w ten weekend 29,1 mln dol., a łącznie do tej pory – 37,6 mln dol. Przy budżecie ok. 200 mln dol. zanosi się na klapę finansową, bo nieoficjalne doniesienia mówią też o słabym wyniku sprzedaży w Disney+.
Premiera „Wonder Woman 1984” już przesunięta. Co będzie dalej?
Wyniki „Tenet” i „Mulan” uważnie śledzi cała branża. Coraz więcej premier jest przesuwanych na 2021 rok. Zamiast na początku października dopiero 25 grudnia trafi na ekrany kin „Wonder Woman 1984”. Bardzo możliwe, że Warner Bros. zdecyduje się przesunąć premierę „Diuny”, która obecnie jest zapowiadana na 18 grudnia. Pod znakiem zapytania stoi też listopadowa premiera nowego Bonda „Nie czas umierać”.
Źródło: Deadline
Czytaj też: Film „Uncharted” wreszcie powstaje bez zakłóceń, Tom Holland chwali scenariusz