Xiaomi 11T recenzja test opinia

[Recenzja] Xiaomi 11T – wszechstronność to jego najmocniejsza strona

13 minut czytania
Komentarze

Xiaomi Mi 11T… wróć, Xiaomi 11T to podstawowy model z najnowszej generacji smartfonów Xiaomi, która odmienia nomenklaturę firmy. Jak co roku producent stara się czymś zaskoczyć i tym razem nie jest inaczej. O ile to odmiana z dopiskiem Pro skrywa najwięcej smaczków, tak tytułowa propozycja nie chce zostać za bardzo w tyle. W końcu mówimy o smartfonie, który poniekąd puka do pokoju z flagowcami. Niemniej nim nie jest, a czym dokładnie jest Xiaomi 11T, to pokaże Wam niniejsza recenzja. Tradycyjnie serdecznie Was do niej zapraszam.

Zalety

  • Wyświetlacz, na który patrzy się z przyjemnością
  • Ergonomiczne i napakowane dodatkami MIUI
  • Trzy lata wsparcia
  • Główny aparat pozwala na zaskakująco wiele

Wady

  • W tej cenie oczekujemy nieco więcej od aparatów
  • W oprogramowaniu widać drobne problemy, reklamy i niepotrzebne aplikacje

Recenzja Xiaomi 11T w trzech zdaniach podsumowania

Xiaomi 11T to smartfon, który w żadnym ogólnym aspekcie nie zawodzi. Czepiać można się jedynie detali i zastanawiać, czego brakuje. Jednak na pewno nie będziemy narzekać na świetny wyświetlacz i odmienione podejście do aktualizacji.

8/10
  • Zestaw 8
  • Specyfikacja techniczna 8
  • Budowa 7
  • Wyświetlacz 9
  • Akumulator 8
  • Aparaty 8
  • Oprogramowanie 8
  • Wydajność 8

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena Xiaomi 11T

Xiaomi 11T recenzja test opinia

Klasyczny, biały prostopadłościan skrywa klasyczne wyposażenie większości dzisiejszych smartfonów. Xiaomi nie starało się wybiegać przed szereg, ale też ciężko wskazywać poważne braki. Wraz z 11T możemy liczyć, że w pudełku znajdzie się kluczyk do tacki na karty SIM, etui, a także najmocniejsza modułowa ładowarka (zasilacz 67 W, kabel USB-A – USB-C), z jaką smartfon jest w stanie współpracować.

Xiaomi 11T recenzja test opinia

Etui kontynuuje klasyczne podejście, czyli jest gumowe i przeźroczyste, choć naturalnie zbiera zabrudzenia na czele ze smugami i odciskami palców. Ochraniacz w pełni zakrywa wystający aparat, krawędzie, a także minimalnie front za sprawą wypustek na rogach.

Czy cena odzwierciedla faktycznie możliwości Xiaomi 11T?

Xiaomi 11T recenzja test opinia

Przyzwyczailiśmy się, że Xiaomi przede wszystkim kojarzy się z tanimi smartfonami. Oczywiście od pewnego czasu to marki Redmi i POCO przejęły tę rolę. Niemniej już nie Mi 11T, a 11T wciąż zdaje się reprezentować segment sensownie wycenionych modeli. Recenzowany sprzęt startuje od 2499 złotych za podstawową wersję. Za podwojenie wbudowanej pamięci na pliki musimy zapłacić dodatkowe 200 złotych. Tym sposobem jest to sektor typowy dla tegorocznych tanich flagowców.

Specyfikacja techniczna Xiaomi 11T

  • 6,67-calowy wyświetlacz AMOLED FullHD+
    • rozdzielczość: 2400×1080 (20:9, 395 ppi)
    • 85,1% wypełnienia frontu
    • jasność: 800 nitów (maksymalnie 1000 nitów)
    • 10-bitowa paleta barw (1,07 miliarda)
    • HDR10+
    • częstotliwość odświeżania obrazu w 120 Hz
    • częstotliwość odświeżania panelu dotykowego w 480 Hz
  • układ MediaTek Dimensity 1200 5G
    • litografia: 6 nm
    • CPU:
      • 1x Coretx A78 (3 GHz)
      • 3x Cortex A78 (2,6 GHz)
      • 4x Cortex A55 (2 GHz)
    • GPU: Mali G77 MC9
  • 8 GB RAM
  • 128 lub 256 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
    • UFS 3.1
    • brak wsparcia dla kart MicroSD
  • aparaty:
    • przód: 16 MPx (f/2.5, OmniVision OV16A1)
    • tył:
      • 108 MPx (f/1.8, PDAF, Samsung ISOCELL HM2)
      • 8 MPx (f/2.2, szerokokątny, Sony IMX355)
      • 5 MPx (f/2.4, teleobiektyw makro, Samsung S5K5E9)
  • akumulator o pojemności 5000 mAh
    • szybkie ładowanie 67 W
  • USB-C (2.0), Bluetooh 5.2, Wi-Fi 6 (802.11ax), 5G, NFC, Dual SIM, certyfikat IP53, czytnik linii papilarnych, głośniki stereo
  • Android 11 (MIUI 12.5)
  • wymiary: 164,1 x 76,9 x 8,8 mm
  • waga: 203 g
  • wykonanie:
    • front: szkło Gorilla Glass Victus
    • korpus: aluminium
    • tył: szkło
  • wersje kolorystyczne: Meteorite Gray, Moonlight White, Celestial Blue

Patrząc na sam układ obliczeniowy, Xiaomi 11T powinien mierzyć się z OnePlus Nord 2 5G. Jednak oba smartfony wyraźnie różni cena — propozycja matematycznej firmy jest znacznie tańsza. Tylko recenzowany model startuje też w innej lidzie, jeśli chodzi o rozmiar wyświetlacza i po części wykonanie, więc… wszystko sprowadza się do własnych wymagań. Na pewno szkoda, że Xiaomi nie zdecydowało się na optyczną stabilizację obrazu lub pełnoprawny teleobiektyw. Moglibyśmy spodziewać się też pełnej wodoszczelności lub indukcyjnego ładowania. Poza tym smartfon wydaje się kompletny.

Budowa i jakość wykonania

Xiaomi 11T recenzja test opinia

Wiele firm od pewnego czasu postanowiło odchudzić swoje smartfony. Xiaomi 11T nie poszedł z tym trendem, więc mówimy o masywnym modelu, ale w stosunku do rozmiaru samego wyświetlacza jest to dobrze rozplanowana konstrukcja. Sytuację w głównej mierze ratują zaokrąglenia tu i ówdzie. Niemniej ogólna budowa jest bardzo dobra. Smartfon został wykonany z dobrej jakości materiałów, które zostały należycie ze sobą poskładane. Jedynie do wykończenia muszę się przyczepić. Zastosowanie malowanie, które ma imitować szczotkowane aluminium, na pewno może się podobać, ale niestety w połyskliwym wykończeniu wyraźne zbiera zabrudzenia.

Front może pochwalić się fabrycznie nałożoną folią, w której ujrzymy bardzo małe wycięcie. Przeciętny jakościowo aparat do selfie nie zajmuje wiele miejsca. Xiaomi 11T wyróżnia się w miarę cienkimi i równymi ramkami, gdzie nawet ta dolna nie odstaje znacząco od reszty. Na górze ujrzymy delikatne wycięcie, będące drogą dźwięku z głośnika (zestaw stereo) i to by było z grubsza wszystko, co oferuje przód recenzowanego smartfona.

Tył stawia na dwustopniową wyspę, gdzie ten pierwszy stopień jest minimalny, a dopiero drugi wyraźnie odstaje od powierzchni. Co prawda Xiaomi 11T daleko do Mi 11 Ultra, ale konkurencja postanowiła już przynajmniej optycznie zmniejszać garby. Niemniej wyspa sama w sobie nie dokucza nadmiernie podczas codziennego użytkowania. Patrząc od góry, firma ustawiła kolejno obiektyw szerokokątny, teleobiektyw-makro i główną matrycę.

Takie krawędzie są już wyróżnikiem Xiaomi

Xiaomi przyzwyczaiło nas już, że górna i dolna krawędź są płaskie oraz na swój sposób symetryczne, podczas gdy boczne stawiają na zakrzywienie, ułatwiające chwyt urządzenia. Tak też wygląda 11T, który skrywa na poszczególnych bokach następujące elementy:

  • góra — port podczerwieni (IrDA), maskownica głośnika
  • dół — tacka na karty SIM, mikrofon, złącze USB-C, głośnik
  • lewa strona — pusto
  • prawa strona — wszystkie klawisze fizyczne z czytnikiem linii papilarnych zespolonych z przyciskiem blokady.

Xiaomi wciąż stawia w tańszych modelach na skaner dermatoglifów umieszczony na krawędzi, niezależnie od zastosowanej technologii wyświetlacza. Czytnik w 11T sprawdza się bez zarzutu — jest bardzo czuły, szybki i pewnie rozpoznaje użytkownika. Bardzo dobrze wypadają głośniki, których jakość, wrażenia stereo i donośność stoją na ponadprzeciętnym poziomie. Jednak uważajcie na ustawienie smartfona, gdyż kanały nie są dostosowywane z obróceniem urządzenia. Niemniej to jedyna uwaga, jaką mogę mieć do tego zestawu głośników.

Wyświetlacz i jakość obrazu

Xiaomi 11T recenzja test opinia

Xiaomi w tym roku wyraźnie chciało pokazać się z jak najlepsze strony, jeśli chodzi o wyświetlacze. Recenzowany smartfon na papierze ma praktycznie wszystko to, czego oczekiwalibyśmy od flagowego modelu na czele z podniesionym odświeżaniem obrazu i próbkowanie panelu dotykowego. Niemniej zacznijmy od podstawowych pomiarów, czyli jasności. 11T w normalnych warunkach generuje około 500 nitów, podczas gdy w mocnym naświetleniu oprogramowanie podbija tę wartość do ponad 800 nitów. Ciut niżej od deklarowanych wartości, ale wciąż akceptowalne. Xiaomi pozwala w ramach oprogramowania na całkiem szeroki zakres regulacji wielu parametrów kolorystyki panelu, co z pewnością przypadnie do gustu wielu użytkownikom. Niemniej dokładność odwzorowania palety DCI-P3 jest przeciętna. Za to z sRGB nie ma problemu, podobnie jak z obsługą materiałów w HDR.

Podniesiona częstotliwość odświeżania obrazu do 120 Hz jest zauważalna, ale nie oczekujmy zbyt wiele od adaptacyjnych możliwości. Wymuszenie 120 Hz jest narzucane praktycznie każdej aplikacji, co oczywiście może mieć pozytywny wydźwięk, ale wyraźnie wpływa na zużycie energii. Oprogramowanie nie zwalnia ekranu niezależnie od tego, czy w ogóle korzystamy ze smartfona, podczas gdy ten prezentuje stały obraz. Jedyne, co jest spowalniane, to filmy — wtedy ekran blokuje się w 60 Hz. Za to oprogramowanie dobrze radzi sobie z grami, doceniając ich możliwości pracy z większą liczbą klatek na sekundę.

Akumulator — czas pracy i ładowania

Xiaomi 11T recenzja test opinia

Na papierze Xiaomi 11T oferuje duży akumulator, który potencjalnie pozwala na całkiem sporo. Jednak już wspomniałem, że wyświetlacz nie pomaga w inteligentnym zarządzaniu energią — wymuszenie na stałe 60 Hz poprawia ogólne wyniki o około 15%. Dodatkowo zauważyłem, że smartfon dosyć szybko traci energię, gdy jest nieużywany. Przez noc (~8 godzin) bez ładowarki możemy stracić około 10%, co wynika z samego oprogramowania, gdyż weryfikowałem wskazania na czysto, bez dodatkowo instalowanych aplikacji. Mimo wszystko Xiaomi 11T nie ma najmniejszych problemów z przetrzymaniem całego dnia na jednym ładowaniu, a co wytrwalsi uzyskają nawet dwa dni. Przekładając to na czas włączonego wyświetlacza, możemy liczyć na:

  • 7 godzin spokojnej pracy (Chrome, YouTube, Arkusze i Dokumenty Google, social media)
  • 4 godziny pracy na pełnych obrotach.

Nie poczułem, aby smartfon nadmiernie się nagrzewał, jak miało to miejsce w przypadku starszego rodzeństwa ze Snapdragonem 888 na pokładzie. Ciężko też zauważyć, kiedy Xiaomi 11T uzupełni swoje ogniwa do pełna, gdyż pod tym względem jest całkiem szybko. Urządzenie naładujemy do pełna w niecałe trzy kwadranse, podczas gdy dwa wystarczą na zregenerowanie akumulatora w ponad 80%.

Aparaty — jakość zdjęć i filmów

Xiaomi 11T recenzja test opinia

Xiaomi oferuje dopracowaną, wygodną i rozbudowaną pod kątem personalizacji aplikację do aparatu. Tak naprawdę na tym etapie mógłbym przejść od razu do konkretów, bo ten program zapewne doskonale znacie z innych modeli. Niemniej dla tych, co nie znają MIUI, kilka słów więcej. Przede wszystkim firma zadbała, aby najważniejsze przełączniki były na wierzchu lub po wysunięciu belki — nie znika na obraz z wizjera. Do tego dostajemy wiele trybów, które możemy dowolnie ułożyć pod siebie. Żaden nie powinien być nam obcy, bo te najbardziej rozbudowane zostały dobrze rozpisane. Na deser tryb AI nie przeszkadza za bardzo w przypadku zdjęć. Jedynie w filmach można sobie go odpuścić przez zbyt rygorystyczne podejście do rozdzielczości.

Xiaomi 11T może nagrywać filmy w następujących rozdzielczościach:

  • 720p w 30 kl./s.
  • 1080p w 30 i 60 kl./s.
  • 4K w 30 kl./s.
  • slow-motion:
    • 720p w 120, 240 i 960 kl./s.
    • 1080p w 120 kl./s.

Obiektyw szerokokątny nie jest dostępny w trakcie rozpoczętego już nagrywania.

Aparat Xiaomi 11T robi zaskakująco dobre wrażenie jak na oferowaną specyfikację na papierze

Xiaomi 11T recenzja test opinia

Rozgrzeszamy aparaty. Xiaomi najmniejszą matrycę połączyło z obiektywem tele-makro, który w praktyce bardziej nadaje się do bliskich ujęć, aniżeli zbliżania obrazu. Na pewno można docenić firmę za stosunkowo rozbudowany tryb makro, choć cudów nie należy się spodziewać. Jednak jak na tego typu obiektyw rezultaty są zaskakująco dobre. Nie powinniśmy narzekać na poziom szczegółowości i dobre odwzorowywanie barw w dobrych warunkach oświetleniowych. Tylko trzeba podejść z większą dozą cierpliwości do takich ujęć. Opcja teleobiektywu może mieć znaczenie wyłącznie pomocnicze dla oprogramowania. Sugerowane zbliżenia 2x i 10x są w pełni cyfrowe względem głównej matrycy.

Z kolei obiektyw szerokokątny, mimo że wyraźnie odsunięty na dalszy plan podczas nagrywania filmów, możemy wykonać dobre zdjęcia w ciągu dnia. Poziom detali i zakres tonalny są w pełni akceptowalne. Jedynie reprodukcja barw różni się w porównaniu do głównego aparatu — ujęcia są chłodniejsze, nieco wyprane. Po zachodzie słońca obiektyw widzi wyraźnie mniej, ale na szczęście jest wspierany przez tryb nocny, który pozwala dojrzeć nieco więcej. Tylko tu już nie należy oczekiwać zbyt wiele od poziomu szczegółów i dobrze odwzorowanych cieni.

Czy 108 MPx jeszcze robi wrażenie?

Tymczasem główna matryca, którą już znamy od dłuższego czasu, wciąż potrafi zaskakiwać swoimi możliwościami. W dzień ciężko się do czegoś konkretnego przyczepić. Może jedynie do delikatnego szumu na niebie lub w ramach jednobarwnych powierzchni. W nocy oprogramowanie za każdym razem domyślnie stara się chociaż w minimalnym stopniu wykorzystać dłuższy czas naświetlania. Oferowana jakość dobrze odwzorowuje rzeczywistość za wyjątkiem balansu bieli. Ten momentami za bardzo przechodzi w ciepłe odcienie.

Przechodząc do filmów, byłem pozytywnie zaskoczony, jak Xiaomi 11T radzi sobie bez optycznej stabilizacji obrazu. Smartfon został wyposażony w elektroniczny odpowiednik, który dostępny jest w każdym trybie i dodatkowo możemy wzmocnić go jednym z przełączników. W taki sam sposób włączamy HDR. Ogólne wrażenia z nagrań są dobre i po części powielają efekty ze zdjęć. Wspomniana stabilizacja także wypada bardzo dobrze — obraz nie trzęsie się nadmiernie i nie ma mowy o jego przeskakiwaniu.

Oprogramowanie i wydajność

Xiaomi 11T recenzja test opinia

Kochacie lub nienawidzicie już MIUI? Pamiętajcie, ciężko ustawić się pośrodku, co mogę powtarzać do znudzenia. Ja ustawiam się w ramach pierwszej grupy, gdyż doceniam oprogramowanie za to, że jest przyjemne dla oka we wszelkich animacjach i dopracowane pod względem ergonomii. Na pewno musiałem przymknąć oko na zbędne aplikacje i momentami błędy w tłumaczeniach. Na szczęście MIUI 12.5 nie uraczyło mnie żadnym poważnym błędem podczas testów Xiaomi 11T, więc mogłem docenić naprawdę szeroki zestaw dodatków. Smartfon, a raczej jego oprogramowanie przede wszystkim spodoba się fanom personalizacji. Do mnie szczególnie trafił rozbudowany panel powiadomień i fakt, że Xiaomi zapewnia 3 lata wsparcia. Tradycyjnie cały system możecie poznać w ramach poniższej galerii:

Nie należy już bać się MediaTeka. Szczególnie w ramach wyżej notowanych układów, a taki trafił do Xiaomi 11T. Smartfon działa sprawnie i może pochwalić się wysoką kulturą pracy. W gruncie rzeczy jest to faktycznie model, który stawia krok za tegorocznymi flagowcami, ale jeszcze sporo czasu minie, nim zacznie niedomagać.

Xiaomi 11T – recenzja Android.com.pl
Infogram

Im wyższy wynik, tym lepiej.

Recenzja Xiaomi 11T – podsumowanie

Czy Xiaomi 11T ma jakąkolwiek poważną wadę? Nic z tych rzeczy. To bardzo dobrze skonstruowany smartfon, którego jedynym problemem może okazać się pozostanie w cieniu odmiany Pro. Tylko to wciąż nie jest wada. Z pewnością recenzowany model w pewnych kwestiach nie postawił kropki nad i, ale w ogólnym rozrachunku nie będziemy przykładać do tego szczególnej wagi. Będziemy doceniać niezły wyświetlacz, szybkie ładowanie, długie wsparcie i udany główny aparat. Dopiero szczególne przypadki mogą sprawić, że nasze oczekiwania zostaną postawione wyżej, niż to, co faktycznie oferuje Xiaomi 11T. Dotyczy to między innymi teleobiektywu, lepszego zarządzania częstotliwością odświeżanego obrazu lub wykorzystaniem energii podczas spoczynku.

Motyw