;g wing recenzja test

[Recenzja] LG Wing — za samą oryginalność ten smartfon wygrywa wszystko

15 minut czytania
Komentarze

Zalety

  • Obracane ekrany – konstrukcja dająca ogromne możliwości
  • Tryb Gimbal sprawdza się wyjątkowo dobrze
  • Pozytywne ogólne wrażenie – wykonanie, oprogramowanie i wydajność na odpowiednim poziomie

Wady

  • Klawisze boczne po rozłożeniu mogłyby być lepiej dostępne
  • Specyfikacja na zasadzie coś za coś – brakuje teleobiektywu, głośników stereo i innych standardów

LG zamknęło miniony rok z obiecującymi wynikami, ale przede wszystkim z wyraźną potrzebą zaznaczenia swojej obecności na rynku. Firma zrobiła to w niecodzienny sposób, bo postanowiła zejść z utartej ścieżki i zacząć tworzyć ciekawe modele według założeń, których próżno szukać dzisiaj gdzieś indziej. Pierwszym takim modelem okazał się LG Velvet (z Dual Screen), a drugim właśnie tytułowy LG Wing, którego recenzja zaraz się rozpocznie. W momencie, gdy firmy w pełni rezygnują z mechanicznych elementów, Koreańczycy idą naprzeciw takiemu podejściu, pokazując, że nie należy się go bać, bo potencjalnie możemy wiele zyskać. Ok, ale jak wiele i na co tak naprawdę pozwala obracany ekran, a więc skrzydło? Tego i jeszcze więcej dowiecie się z niniejszego testu LG Wing — serdecznie zapraszam.

Zestaw, specyfikacja techniczna i cena LG Wing

lg wing recenzja test

Na pierwszy rzut oka pudełko LG Wing nie sprawia wrażenia, że mamy do czynienia z czymś niecodziennym. Jednak zdjęcie pokrywy i odkrywanie kolejnych warstw już tak. Na dzień dobry ujrzymy tytułowe Skrzydło, pod którym kryją się takie elementy, jak:

  • modułowa ładowarka (zasilacz 25 W, kabel USB-C – USB-C)
  • przejściówka USB-C – gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm
  • etui z foliami na wyświetlacze
lg wing recenzja test

Na pewno należą się brawa dla LG za porzucenie coraz rzadziej spotykanego USB-A na rzecz USB-C. Również pozytywnie spojrzę na dorzucone folie. Co prawda niektórzy producenci oferują je już naklejone na sprzęt, a tymczasem Koreańczycy dają wybór użytkownikom. Przy tym pamiętajmy, jaki jest to oryginalny pod tym względem sprzęt, więc bardzo dobrze, że LG pamiętało o ochronie ekranów.

Co ciekawe, także etui należy przykleić do obudowy, co już może się nieco mniej podobać. Oczywiście wynika to z samej konstrukcji, która nie pozwala samemu akcesorium pewnie chwycić krawędzi obudowy, gdy te muszą być odsłonięte ze względu na obracany ekran. Tym sposobem front pozostaje całkowicie odsłonięty wraz z krawędziami głównego wyświetlacza. Tył jest dobrze chroniony — wystające aparaty są ukrywane.

Cena i specyfikacja LG Wing — dla niektórych to główna przeszkoda

lg wing recenzja test

Nie można ukryć, że około 4600 złotych za smartfon to dużo. Kwota ta wydaje się jeszcze wyższa, gdy uwzględnimy fakt, że LG nie zastosowało flagowych podzespołów. Niemniej nie wolno zapominać, że jest to smartfon jedyny w swoim rodzaju, gdzie koszt stworzenia obracanego ekranu nie jest niski. Tym sposobem można dojść do wniosku, że Koreańczycy poszli w stronę kompromisu. Przy tym wydaje nam się, że cena jest wysoka, gdyż nie mamy porównania do podobnych konstrukcji. Zestawiając je z tradycyjnymi telefonami, niestety nie otrzymujemy właściwego wyniku. Oczywiście zupełnie inną kwestią jest użyteczność zastosowanego rozwiązania, ale ten wątek omówimy w kolejnych kategoriach i na koniec zrewidujemy cenę LG Wing. Tymczasem poznajmy specyfikację tego smartfona.

Dane techniczne LG Wing

  • 6,8-calowy wyświetlacz P-OLED FullHD+
    • rozdzielczość: 2460×1080 (20,5:9, 395 ppi)
    • 87% wypełnienia frontu
    • dodatkowy ekran: 3,9-calowy G-OLED FullHD (1240×1080, 10,3:9)
  • układ Snapdragon 765G
    • litografia: 7 nm
    • CPU:
      • 1x Kryo 475 Prime (2,4 GHz)
      • 1x Kryo 475 Gold (2,2 GHz)
      • 6x Kryo 475 Silver (1,8 GHz)
    • GPU: Adreno 620
  • 8 GB RAM
  • 128 lub 256 GB wbudowanej pamięci dla użytkownika
    • UFS 2.1
    • możliwość rozszerzenia za pomocą kart MicroSDXC (slot dzielony z Dual SIM)
  • aparaty:
    • przód: 32 MPx (f/1.9, winda)
    • tył:
      • 64 MPx (f/1.8, PDAF, OIS)
      • 13 MPx (f/1.9, szerokokątny, 117 stopni)
      • 12 MPx (f/2.2, szerokokątny, 120 stopni)
  • akumulator o pojemności 4000 mAh
    • szybkie ładowanie (25 W, Quick Charge 4+)
    • bezprzewodowe ładowanie (13 W)
  • NFC, czytnik linii papilarnych w ekranie (głównym), Bluetooth 5.1, Wi-Fi 5 (802.11ac), hybrydowy Dual SIM, certyfikaty IP54 i MIL-STD-810G, USB-C (3.1), 5G
  • Android 10
  • wymiary: 169,5 x 74,5 x 10,9 mm
  • waga: 260 g
  • wykonanie:
    • przód i tył: Gorilla Glass 5
    • korpus: aluminium
    • wstawki po rozłożeniu ekranu z tworzyw sztucznych
  • wersje kolorystyczne: Aurora Gray (szara), Illusion Sky (niebiesko-biała)

Na papierze zdecydowanie nie widać tego, co ma być cenne w LG Wing. Niewątpliwie patrząc tylko na samą specyfikację i cenę, będzie nam brakować mocniejszego układu obliczeniowego, szybszych pamięci lub teleobiektywu. Także wielkość akumulatora nie rzuca na kolana, ale ostatecznie efekty wyjdą w praniu. Na pewno w specyfikacji technicznej można zwrócić uwagę na dwa obiektywy szerokokątne i oczywiście dodatkowy ekran. Tym sposobem przejdźmy do kategorii, która wstępnie powie nam, co dokładnie ma znaczyć Skrzydło według LG.

Budowa i jakość wykonania

lg wing recenzja test

Wing, czyli po polsku skrzydło. W ten sposób LG zaznaczyło, że mamy do czynienia z obracanym ekranem. Jednak dla osób, które nie znają wyjątkowości tego smartfona, na pierwszy rzut oka ciężko dojrzeć różnicę. Oczywiście wtedy zwraca się uwagę na to, że sprzęt jest dosyć gruby i ciężki. Tego po prostu nie da się ukryć. Trzeba mieć pewny chwyt, choć o to akurat nie jest ciężko. Wykonanie stoi na wysokim poziomie, ale niestety połyskliwe malowanie sprawia, że wszelkie zabrudzenia są widoczne.

Front na pierwszy rzut oka wygląda świetnie, bo symetrycznie. Ramki są cienkie, a przede wszystkim równe sobie. Do tego nie mamy żadnego wycięcia, bo sam aparat jest wysuwany. Tak naprawdę poza ekranem ciężko dojrzeć coś więcej. Ok, jest maskownica, która nie do końca jest maskownicą. Otóż nad ekranem mamy jedynie tunel dla dźwięku z głośnika, który ukryty jest głębiej. Jednak do niego jeszcze przejdziemy. To, co nie jest widoczne na froncie, a warto omówić, to czytnik linii papilarnych zatopiony w wyświetlaczu. Jego działanie jest w pełni poprawne i w kwestii biometrii jest jedyną propozycją od LG. Firma nie dopuszcza skanowania twarzy jako formy zabezpieczenia urządzenia.

Z tyłu tym bardziej nie widać, że mówimy o niecodziennym smartfonie. Wing stawia na dosyć cienką i płaską wyspę, z której dopiero odchodzą obiektywy. Całość nie wystaje nadmiernie ponad obudowę, więc sprzęt nie chybocze się na boki. Jedyne co dokucza na tej powierzchni, to wspomniany już magnes na zabrudzenia.

Czas rozłożyć skrzydła — zamieńmy LG Wing w… krzyż?

lg wing recenzja test

LG Wing nie zamienimy w helikopter — główny wyświetlacz obraca się tylko w jedną stronę i w ten sposób tworzy coś na wzór krzyża. Jak dołożymy do tego wysuwany aparat, to efekt jest dobitnie… niecodzienny. Jedyne, co niezbyt pozytywnie wypada pod względem ergonomii, sprowadza się do wyważenia i rozmieszczenia fizycznych klawiszy. Siłą rzeczy firma musiała zamieścić mechaniczne elementy na górze, więc środek ciężkości jest przesunięty. Musimy nauczyć się odpowiednio chwytać urządzenie, aby nie męczyć ręki i mieć pewność, że łatwo z niej nie wypadnie. Jest to do zrobienia maksymalnie w dwa dni.

Jednak drugiego ergonomicznego problemu już nie da się ominąć lub jakoś przyzwyczaić do niego. Chodzi o klawisze fizyczne, które są dosyć cienkie, a po rozłożeniu ekranu schowane za obróconym ekranem. Tym samym nie ma do nich prostego dostępu, gdy chcemy na przykład szybko przyciszyć sprzęt.

lg wing recenzja test

Poza tymi dwoma aspektami konstrukcja wygląda bardzo stabilnie i trwale. Zastosowane materiały dobrze ze sobą współgrają. Przede wszystkim nic nie chybocze się na boki, co nie było tak oczywiste we wcześniejszych, dużo prostszych konstrukcjach z mechanicznymi elementami typu slider. Widać, że LG nie oszczędzało w tej materii. Oczywiście wytrzymałość oceni się za kilkanaście miesięcy, ale na razie nie słychać, jakoby recenzowany smartfon szybko tracił swoją stabilność.

Po rozłożeniu naszym oczom ukazuje się na górze dobry głośnik do rozmów telefonicznych. Szkoda, że nie współgra z głównym, tworząc zestaw stereo. Tymczasem pod rozłożonym ekranem pokazuje się drugi wyświetlacz, otoczony już nieco większymi ramkami, ale są one odpowiednie, aby pewnie trzymać sprzęt. Od tyłu obrócony wyświetlacz chroni perforowane tworzywo sztuczne.

Krawędzie LG Wing — gustowne i z windą

Na koniec spójrzmy tradycyjnie, co testowany smartfon skrywa na krawędziach:

  • góra — dodatkowy mikrofon i wysuwany aparat do selfie
  • dół — głośnik multimedialny, złącze USB-C i główny mikrofon
  • lewa strona — tacka na karty SIM i pamięci MicroSD
  • prawa strona — klawisze fizyczne
lg wing recenzja test

Idąc od końca, fizyczne klawisze już zdążyliście poznać. W tradycyjnym ułożeniu ekranu są one wygodne i dobrze wyczuwalne za sprawą swoich kształtów. Głośnik multimedialny jest po prostu poprawny — donośny, odpowiedni jakościowo, ale bez szaleństw i do tego łatwo go wyciszyć. Tymczasem dobre wrażenie zrobił na mnie aparat do selfie, który widzi wiele w kiepsko oświetlonych sceneriach i przy tym nie odstrasza jakością. Nawet wręcz przeciwnie — może poza delikatnie przekłamaną temperaturą barw całość sprawdza się bardzo dobrze. Szczególnie tryb portretowy robi wrażenie, ale jednocześnie doceniam zakres tonalny.

Wyświetlacze i jakość obrazu

lg wing recenzja test czy warto

Stety lub nie, ale LG przy okazji dodawania drugiego ekranu nie poszło w stronę dzisiejszej mody na HDR lub podniesioną częstotliwość odświeżania obrazu. Dlatego w głównej mierze dostajemy podstawowe panele AMOLED, którym w gruncie rzeczy nie można zarzucić nic złego. Za to pamiętając, że główny ekran Wing nie chowa aparatu, to jednak docenimy niepocięty panel. Pod kątem jasności jest on po prostu w porządku. Nietrudno znaleźć jaśniejsze panele, ale też nie miałem problemów z rozczytywaniem informacji podczas korzystania z recenzowanego modelu. Tak właśnie prezentuje się wyświetlacz Wing — jest naprawdę dobry, ale pod każdym względem mógłby być lepszy. Reprezentacja barw, możliwość ich konfiguracji czy też ogólny zakres tonalny są w porządku. Nie można się do niczego doczepić.

Podobnie wygląda sytuacja z dodatkowym, mniejszym ekranem. Na pierwszy rzut oka prezentuje się on bardzo podobnie do głównego wyświetlacza. Jednak wprawne oko zauważy w słoneczne dni, że jest minimalnie ciemniejszy. Tak samo jest z innymi parametrami — jeśli się przyjrzymy, to zauważymy na przykład, że kolory są delikatnie bledsze. Ogólnie rzecz biorąc, nie odnosimy wrażenia, że mniejszy znaczy gorszy — pod tym względem LG się spisało, mimo że nie postawiło na identyczne panele.

Akumulator – czas pracy i ładowania

lg wing recenzja test czy warto

LG Wing jest duży i ciężki, ale nie wynika to z faktu zastosowania dużego akumulatora. Wręcz przeciwnie — firma musiała pod tym względem postawić na swego rodzaju ograniczenia. Dlatego ogniwo jest względnie małe, patrząc na wielkość wyświetlacza i dzisiejsze standardy. Jednak nie ma żadnych problemów, aby smartfon działał cały dzień bez specjalnych ograniczeń. Przekłada się to na następujące czasy pracy z włączonym wyświetlaczem:

  • 7 godzin — spokojny scenariusz z Chrome, YouTube, social mediami, Arkuszami i Dokumentami Google oraz prostymi grami
  • 3 godziny — praca na pełnych obrotach

Można by się zastanowić, czy lepszym rozwiązaniem byłoby zrezygnowanie z ładowania bezprzewodowego dla podniesienia powyższych wyników. Niemniej cel minimum jest spełniony, więc możemy doceniać obecność cewki indukcyjnej. Oczywiście ładowanie z jej wykorzystaniem nie należy do najszybszych, bo potrzebujemy około 3,5 godziny, aby w pełni zregenerować Wing. Tym samym jeśli zależy nam na czasie, to skorzystajmy z ładowarki z zestawu — ta pozwoli nam cieszyć się naładowanym ogniwem w 1 godzinę i 45 minut. Po 30 minutach smartfon wskaże niecałe 40% na ekranie.

Aparaty — jakość zdjęć i filmów

lg wing recenzja test czy warto

Jedną ze specjalnych funkcji LG Wing jest Gimbal, czyli w dużym uproszczeniu firma wykorzystała rozkładany ekran, aby poprawić stabilizację obrazu podczas nagrywania filmów. W tym celu dostajemy odpowiedni interfejs, mający nawiązywać do wspomnianych urządzeń, choć oczywiście trzeba liczyć się z tym, że dotykowy panel nie dorówna fizycznej gałce przy ustawianiu kamery. Niemniej sam pomysł sprawdza się świetnie i poza tym aspektem rozplanowanie jest bardzo dobre. Ah, możemy też uruchomić aparat do selfie i jednocześnie nagrywać z obu kamer.

Tymczasem w tradycyjnym ustawieniu firma zadbała o to, abym nie miał za bardzo do czegokolwiek się przyczepić. Dostępność trybów jest odpowiednio zbilansowana (nie brakuje ręcznych ustawień zdjęć i wideo), a możliwość ułożenia trybów pod siebie zasługuje na pochwałę. Także najważniejsze przełączniki są na wierzchu, więc nie musimy nigdzie przechodzić po ustawieniach, aby zmienić istotną funkcję. Nawet tryb dostosowywania scenerii sprawdza się bez zarzutu, więc LG pod względem interfejsu spisało się bardzo dobrze.

Wing pozwala nagrywać filmy w:

  • HD w 30 kl./s.
  • FullHD w 30 i 60 kl./s.
  • 4K w 30 i 60 kl./s.
  • slow-motion w FullHD (120 kl./s.)

W najwyższej rozdzielczości i najwyższej liczbie klatek na sekundę nie mamy dostępu do obiektywów szerokokątnych. Dodatkowo w filmach możemy zdecydować, jak mają zachowywać się mikrofony — czy chcemy rozmazywać tło, czy też bardzo dokładnie zbierać dźwięki w ramach ASMR.

Gimbal mimo swoich ograniczeń robi wrażenie

lg wing recenzja test czy warto

Zacznijmy od tego, co najciekawsze w LG Wing, czyli trybu Gimbala. Firma nie zastosowała optycznej stabilizacji, a zamiast niej wykorzystuje odpowiednio ułożony obiektyw szerokokątny i przybliżony obraz do niwelowania wszelkich wstrząsów. Naturalnie najlepsze efekty uzyskamy przy dobrych warunkach oświetleniowych. Niemniej faktycznie firmie udało się uzyskać coś na wzór stabilizacji rodem z gimbala. Cierpi na tym jakość obrazu ze względu na sam crop, ale przynajmniej coś widzimy. W załączonym przykładzie, biegając za psami, w ramach standardowych trybów nie byłbym w stanie utrzymać ich w oku obiektywów.

lg wing recenzja test czy warto

Tymczasem przejdźmy do zdjęć, które w głównej mierze są poszkodowane przez brak teleobiektywu — oczywiście filmy też, ale o nich za chwilę. To jedna z niewielu bolączek zestawu aparatów, który oferuje Wing. Stosując główną matrycę, nie powinniśmy narzekać na jakość zdjęć. Firma zastosowała udany sensor i dołożyła do niego dobre oprogramowanie, więc ciężko się do czegokolwiek przyczepić. Otrzymujemy topową jakość zdjęć, gdzie dopiero w nocy możemy szukać poważnych problemów. Tym niemniej, nawet gdy światła zaczyna brakować, to nie rzucają się one w oczy. Firmie udało się dobrze nauczyć algorytmy, aby ukrywać szumy i jednocześnie nie tworzyć mydła. Trochę gorzej sytuacja wygląda, gdy wkrada się tryb nocny — wtedy faktycznie może wyjść sieczka, co na kilku przykładach zapewne doskonale zrozumiecie.

W przypadku filmów sytuacja nie różni się niczym dodatkowym. Na pewno LG można pochwalić za stabilizację głównej matrycy. Jedynie smartfon momentami miał problem z dopasowanie ostrości do dynamicznie zmieniających się warunków — trzeba było pomagać sobie ręcznym wskazaniem punktu do pomiaru.

Oprogramowanie i wydajność

lg wing recenzja test czy warto

Wiecie już, że konstrukcja obracanego ekranu została dobrze przemyślana. Wiecie, że aparat całkiem dobrze wykorzystuje ten aspekt. Jednak naturalnie to za mało, aby mówić o efektownym i efektywnym wykorzystaniu dodatkowego wyświetlacza oraz całej konstrukcji. LG jest tego świadome, więc już na start przygotowało z kilkoma partnerami przykłady, jak można wykorzystać cechy charakterystyczne Winga. Jednym z nich jest gra Asphalt, gdzie mniejszy ekran może robić za mapę. Kolejna to YouTube, gdzie podczas oglądania filmów dostajemy swego rodzaju pilota. Niemniej już podstawowa możliwość otwierania różnych aplikacji daje duże możliwości rozwoju. Mimo wszystko to może być za mało i czekamy na dalsze przykłady wykorzystania ekranów Winga przez firmy zewnętrzne. Tym sposobem potencjał jest całkiem duży na między innymi duchowego następcę DS-ów od Nintendo, ale nadal dużą niewiadomą jest zaangażowanie firm trzecich. Choć trzeba zaznaczyć, że niektóre emulatory już można dobrze wykorzystać do rozrywki.

Tymczasem tradycyjne oprogramowanie Winga bardzo przypomina to, które zostało nam przedstawione w LG Velvet. Jest schludnie, prosto i przemyślanie. Nie brakuje wartych uwagi dodatków w tym ustawień dla graczy lub mnóstwa opcji personalizacji. Oczywiście wszystkie urozmaicenia możecie obejrzeć, przeglądając poniższą galerię.

W przypadku wydajności praktycznie w ogóle ciężko zauważyć jakiekolwiek braki. Ok, smartfon łapie delikatne zwolnienie, gdy otwieramy ekran — aktywowany jest dodatkowy wyświetlacz, przestawiany interfejs, więc dzieje się sporo i można przymknąć na to oko. Na pewno LG Wing nie brakuje mocy obliczeniowej podczas codziennego użytkowania i w trakcie najbardziej wymagających zadań. Oczywiście z czasem flagowe konstrukcje zaczną pokazywać swój nadmiar wydajności, ale na to jeszcze przyjdzie czas. Najważniejsze, że kluczowy aspekt dla Winga, czyli wielozadaniowość stoi na wysokim poziomie.

LG Wing – recenzja Android.com.pl
Infogram

Im więcej punktów, tym lepiej.

Recenzja LG Wing – podsumowanie

lg wing recenzja test

Wspomniałem, że będzie trzeba zrewidować cenę, gdy poznamy pełnię możliwości LG Wing. Niestety, ale smartfon startuje z trudnej pozycji, bo na papierze i zdjęciach nie widać jego głównych zalet, a więc podstawowe dane nie zgrywają się dobrze z ceną. To właśnie odczucia podczas użytkowania sprawiają, że zaczynamy rozumieć zaproponowaną przez Koreańczyków kwotę. Przede wszystkim dobre wrażenie sprawiają poszczególne mechanizmy — zarówno wysuwanego aparatu, jak i obracanego ekranu. Przygotowana część oprogramowania dla dodatkowego wyświetlacza robi wrażenie, choć na dalszą metę chciałoby się więcej, bo jest potencjał. Tym sposobem na pewno trzeba liczyć się z pewną niewiadomą, czyli rozwoju całego patentu. Mimo wszystko warto docenić aparat — nie tylko pod względem gimbala, ale także opcji uruchamiania dwóch aplikacji jednocześnie.

Poza tym w tradycyjnych aspektach LG Wing także wypada dobrze, choć już bliżej mu do przeciętności. Otrzymujemy poprawny wyświetlacz, niezłe aparaty i akceptowalny akumulator. Na pewno oprogramowanie sprawia dobre wrażenie, aczkolwiek szkoda, że jeszcze nie ujrzeliśmy Androida 11. Idąc tym tropem, czekamy na ogólny rozwój projektu, aby wyższa cena faktycznie szła w parze z ciekawymi rozwiązaniami.

8,3/10
  • Zestaw 9
  • Budowa 8
  • Specyfikacja techniczna 8
  • Wyświetlacz 8
  • Akumulator 7
  • Aparaty 8
  • Oprogramowanie 9
  • Wydajność 9

Motyw